Jak to robicie, że macie czysto w domu?

Generalne porządki raz na tydzień? Ale z was syfiary :o

kot w domu to coś obrzydliwego/

Tak sprzątam raz w tygodniu więc wg Ciebie jestem syfiara, a ty wg mnie jesteś nudziara bo gdy ty sprzątasz ja robię coś ciekawego

Pisanie na kafe jest takie ciekawe? Pisx dalej, ja idę pucować kibelek

dziś Tak sprzątam raz w tygodniu więc wg Ciebie jestem syfiara, a ty wg mnie jesteś nudziara bo gdy ty sprzątasz ja robię coś ciekawego x aleś ty żałosna :P. dobrze ktoś napisał, piszesz na kafe a potem zakupy w biedronce :P aleś ty ambitna :P

A co ty masz do zakupów w biedronce? Przynajmniej wszystko jest świeże bo w tesko to smród i zgnilizna. Nawet chrupki kukurydziane z glisda ostatnio kupiłam

Ja nie sprzątam, poczekam może samo się posprzata?

Ja codziennie sprzatam ok 1,5 godziny i 1,5 godziny na inne obowiazki domowe.

16.19 i dla kogo ty to robisz? Sprzątanie zaczęło mi się wydawać bezcelowe.

gość dziś Ja codziennie sprzatam ok 1,5 godziny i 1,5 godziny na inne obowiazki domowe. To mi sie wydaje realne i wcale nie za duzo czasu na wszystko. Bo jezeli jeszcze pomyslisz o jakis drobnych zakupach, przygotowaniu posilku, prasowaniu to raz dwa zejdzie Ci i nawet godzina wiecej. U mnie rano na luzie schodzi te 15-20 minut na przygotowanie sniadania, potem 30-45 minut posprzatanie po sniadaniu, kuchnia, zmywarka, odkurzeneie kuchni, przetrzec stol. To juz masz mniej wiecej godzine razem. A gdzie reszta? Ja tu ciagle slysze o obiadach, ktore sie same gotuja. No u mnie to na przegotowanie obiadu schodzi srednio tez godzina chyba, ze jest to cos typu makaron z pesto ale to jest u nas rzadko. Nawet salata swoje zajmuje bo trzeba wszystko dokladnie pomyc i pokroic. A gdzie cala reszta? Kurze? Lazienki? Teraz w zimie bloto sie nosi. Nie mam nic na blysk ale na luzie schodzi mi tak kolo 3-4 godzin dziennie na dom, sprzatanie oraz gotowanei bez jakis wymyslnych obiadow.

Matko jakbym miała poświęciła 4 godz dziennie na dom to bym się chyba powiesila, tym bardziej że pracuje, średnio dziennie poświęcam godzinę z obiadem z tym że obiad mam na 2 dni a w domu nie ma blysku

Jakbym nie pracowała to bym w domu błysk miała :)

No własnie kluczowa sprawa- pracujesz. Ja pracuje 8 h plus 2 na dojazdt trzeba dodać. 10 h nie ma mnie w domu. Jakbym miała sprzątać 4 h... Gdzie czss dla rodziny.. Na odpoczynek? No ale jak nas nie ma cały dzień to też nie ma za bardzo co sprzątać...

To ja 16:19 Robie to dla siebie. Uwielbiam czysty i zadbany dom. Z tym że ja pracuje na pół etatu więc nie jestem aż tak zmęczona. Generalnie nie mogę się zrelaksować w brudnym domu, a druga rzecz że jak to się robi systematycznie codziennie to wcale nie jest takie ciężkie.

A jest tu ktoś kto ma raczkujace albo stawiajace pierwsze kroki dziecko? A najlepiej dwoje. Jak wygląda wasze sprzątanie?

Jak się samej sprząta a pozostali członkowie maja to gdzieś i tylko brudza jeszcze to nic nie zwojujesz. Wzięłam się na sposób, przestałam sprzątać tak dla przykładu. Zobaczymy komu w końcu zacznie przeszkadzać syf. Najgorzej jak nikomu nie zacznie przeszkadzać. Wtedy to jestem zakopana na amen.

U mnie wszyscy są pedanci, co prawda ja najwięcej sprzątam ale resztą przynajmniej nie brudzi.

U nas jest bałagan, bo wszystko leży na wierzchu, nie mamy gdzie trzymać rzeczy, brak miejsca i druga sprawa to to, że mamy piec w pokoju i brud z niego się nosi po całej podłodze.

Nie no nie przesadzaj. Jest bałagan bo jest remont który jeszcze się dobrze nie zaczął a będzie pewnie z rok trwał.

Ja też mam piec ale w kuchni i też się nosi, zamiatam z 5 razy przynajmniej

A ja mam tak że czasem jest super czysto a czasem cyrk na kółkach syf i malaria. Zależy od tego co mi się chce albo jaki mam plany. Generalnie nie przejmuję sie zbytnio.

U mnie to zależy od pogody, jak jest szaro i ponuro to mam doła i leżę w łóżku cały dzień a w domu syf. Jak jest ładna pogoda to w końcu mam ochotę coś robić i sprzątam z przyjemnością. Niedługo wiosna, więc będzie mi łatwiej.

Ja mam podobnie,czasem jest czysto,czasem w miare a czasem kila i mogila Zalezy od checi,samopoczucia i priorytetów Dom ma byc dla mnie a nie ja dla niego Napewno sprzatanie nie zajmuje u mnie miejsca na podium...

A może sprzątanie strefowe? Dziś pokoje, jutro łazienka, pojutrze kuchnia. Lub sprzątanie wg czynności: dziś odkurzacz, jutro mop, pojutrze kurze, potem mycie wanny i umywalki. To też zależy jak duży macie metraż, no i jak długo nie ma was w domu. Jak ktoś ma małe mieszkanki, w którym tylko je kolację i śpi, to wiadomo że nie nabrudzi. Gorzej mają rodziny z małymi dziećmi, siedzisz non stop w domu, to więcej brudzisz!

dostaję 500+ od głupich pisowców i zatrudniałam pomoc do sprzątania, co się będę męczyć

18.07 ja to samo :D dopiero dzięki 500 stać mnie na sprzątaczkę

Jedna sprawa-odkladac rzeczy na swoje miejsce. Wtedy nawet kurz mnie rzuca sie w oczy :-)

No dobra. Sprzataczka. Ale lubicie tak zeby ktos obcy sie Wam po domu krecil? Mnie to denrwuje.

Wole to niz sama latać na szmacie.

Zwierze w domu to radość wielka ale i obowiązek byle głupek nie moze opiekować sie psem czy kotem. Ja sprzątam strefami tzn jeden dzień zapieprzam po całej chacie odkurzaczem, kolejnego myje podłogi wszędzie gdzie płytki. Okna dwa razy do roku, kurze jak mam wenę a jak nie to biorę piórka i na szybko przelecę gdzie widzę . W kuchni staram sie zbierać do zmywarki albo leży i czeka w zlewie, ścieram blaty i jak czekam np na wode na herbatę to w tym czasie ręcznikiem papierowym przecieram półki w lodowce. Pościel zmieniam raz w miesiącu, ręczniki raz , dwa w tygodniu. Łazienki co dwa trzy dni lecę z demostosem po kiblach i cifem po umywalkach, szyby w prysznicami raz na dwa tygodnie jak mi sie chce a jak nie to jak mnie najdzie.