Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

problem z urodzinami koleżanek mojej córki, brak pieniędzy na prezenty

Polecane posty

Gość gość

moja córka chodzi od września do pierwszej klasy. Od tego czasu miała już trzy zaproszenia na urodziny. Na jednym nie była bo była chora, na drugim dała prezent za niecałe 20 zł. Byłam tam z nią i widziałam że inne dzieci dawały dużo droższe prezenty. Koleżanka siadała na krześle i otwierała po kolei prezenty, potem w szkole opowiadała co kto jej dał. Trzecie urodziny w przyszłym tygodniu mają być. A będzie ich więcej, pewnie co miesiąc jakieś, albo i częściej. Jestem samotną matką i zwyczajnie nie mam pieniędzy na prezenty dla koleżanek. Pozostali rodzice są dużo lepiej sytuowani, ja mam trudną sytuację. Nie wiem co mam zrobić, bo z jednej strony nie chcę małej puszczać na urodziny by nie było jej przykro, że dała malutki prezent i by była obgadywana ale z drugiej strony nie chcę by czuła się wykluczona i by do niej nikt nie przyszedł na urodziny. Dla mnie nawet te 20 zł to bardzo dużo, bo pomagam jeszcze mamie, która potrzebuje sporo pieniędzy na leki. Sobie odmawiam wszystkiego i haruję by córka miała wszystko i by mama miała leki. Może głupi problem ale jakoś mnie to męczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tatuś alimentów nie płaci? po za tym palisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne :( Ale wierze ze prawddziwe i szczerze mowiac nie wiem co poradzic :/ myslisz ze jestes jedyna wsrod tej grupki ktora jest w gorszej sytuacji? Az trudno uwierzyc, predzej czy pozniej rodzice zaczna sie buntowac. Poza tym to powinien byc drobny upominek a nie jakis wielki prezent, przeciez to dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedys, a mam lat 30, wiec chyba nie jestem az taka stara, na porządku dziennym były prezenty typu mały miś, czekolada, albo nawet długopis, a nawet brak prezentu rzeczowego. I zawsze zabawa była udana. Przykre czasy nastały, ale, wszystko płynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze współczuję. Nie dziwię sie, że Cię to męczy. U mojej córki i innych dzieci na urodzinach nikt nie otwierał prezentów przy wszystkich dopiero w domu dzieci oglądały. Więc tak naprawdę nie wiedziałam co od kogo dostaje. Ale zazwyczaj to były takie małe rzeczy. Pamiętnik, fajne kredki czy pisaki z Elza. Jakieś gumki i opaski do włosów. Za dużo zabawek tam nie było. Córka ma 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie czasy paskudne. Kiedyś się na urodziny szło do domu, zjadło się domowe ciasto i szło na podwórko. Teraz robi się przyjęcia, wynajmuje sale zabaw. Współczuję ci autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj gdzie mieszkam wszystkie dzieci są zapraszane na urodziny i obowiązkowo dla dzieci właśnie w takim wieku kupowane są prezenty za 50 nok nikr za wiecej nie kupuje to jest jakies 25 zl polskich i nikt nie patrzy nikt się nie krżywi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale nawet przy przyzwoitych zarobkach kogo stać na super prezent dla 20 dzieci z klasy bo teraz taka moda, że zaprasza się wszystkie dzieci. Czy tatuś płaci alimenty czy nie, to nic nie zmienia na tyle, żeby wydawać 2 tyś rocznie na prezenty urodzinowe dla dzieci z klasy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest robić sobie dzieciaka na którego później nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postarałaś się o bachora chociaż cię na niego nie stać to teraz cierp...co to jest teraz 20 zł. wielkie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie autorko spokój z takimi urodzinami, szkoda tylko twojego dziecka by jej potem tyłek obrabiano. Trochę chore kupować co kilka tygodni prezenty dla obcych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie ma do rzeczy skoro umiał włożyć to i niech poczuje się do odpowiedzialności. Oburzyłaś się na to palenie, czyli zakładam ze wolisz skopcić paczkę fajek niż dać córce na prezent. Wiec problem nie tkwi w tych 20 zł lecz nie podoba ci się pomysł spraszania wszystkich. Cóż u mnie nie zaprasza się wszystkich tylko tych z którymi dziecko się przyjaźni a w pierwszej klasie to o przyjaźnie raczej trudno. Ponadto nie kupujesz wszystkich prezentów w jednym czasie ale w ciągu roku. Więc nie truj ze masz inne wydatki, ja rozumiem że mama jest dla ciebie bardzo ważna osobą ale jak rozumiem wolisz wydać na nią niż uniknąć wykluczenia córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry autorko ale po co wy macie te dzieci jak was nie stać zeby 20 zl na urodziny wylożyć u mnie jeden kupuje za 20 inny za 50 zl i zadne z rodzicow nie robi problemu umawiamy sie tak ze najwazniejsza jest obecnosc dziecka zeby solenizantowi nie bylo przykro niewiem jak inni ale ja z pod ziemi bym wyciagnela zeby dzieck mialo na wycieczke czy kino jak jada ze szkoly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się daje bez zastanowienia. Co tu dużo pisać jak dla niektórych 20x20 daje 2tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu też było ciężko i pamiętam jak mama wybierała z siostrą prezent dla jej koleżanki. Budżet skromny. Potem siostra mi w tajemnicy płakała że tak jej było przykro jak koleżanka otwierając prezenty się skrzywiła na prezent i odłożyła z obojętnością. Szkoda, ze dzieciaków się nie uczy, żeby okazywały wdzięczność za każdy prezent, nawet jeśli jest poniżej ich oczekiwań. Może spróbuj następnym razem robić prezenty ręcznie np biżuterię, trochę możesz się wzorować na internecie, żeby wyglądało ładnie. Np każdy by umiał chyba zrobić takie bransoletki jak sprzedawane przez by dziubeka, a one są drogie jak jasna cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 koron to nie jest 25 zł. Tylko 22 zł :). To po pierwsze. Sory ale przykład ni z du..... Porównujesz kraje gdzie na ślub w norwegii czy szwecji kupujesz zestaw filiżanek czy jakiś czajnik z wyprzedaży a polskę gdzie musisz dać o wiele droższy prezent i nawet już nie wspominam o średniej różnicy w zarobkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleksandrala
Niektorzy ludzie na tym forum sa paskudni i zawistni. Taaaakie madrale szkoda tylko ze anonimowe i tylko w internecie cwane :) autorko, bron boze nie wykluczaj dziecka z urodzin innych bo pozniej malutka bedzie odstawiana na bok i bedzie uznawana za „aspoleczna”. Moze jakies reczne prezenty rob z mala? Jakas bizuteria np naszyjnik (naprawde dodatki do robienia bizuterii kosztuja grosze) jesli idzie do dziewczynki na urodziny to kupic fajne pudeleczko i widzialam lancuszek i srebrna zawieszke barbie na internecie - to wyniesie moze 10 zl a bedzie pieknie wygladac. Z drugiej strony moze byc jakis pamietnik niewielki? Jakis misio? Przeciez nie liczy sie za ile pieniazkow dalo sie prezent. Lub po prostu porozmawiaj z rodzicami dzieci, powiedz jak jest (wiem ze to nielatwe) moze rodzice zrozumieja i przetlumacza dzieciakom ze nie liczy sie wartosc prezentu tylko obecnosc kolezanek i kolegow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest mnostwo tanich i bardzo ladnych rzeczy, wystarczy sie rozejrzec i poszukac. Trzeba miec fajny pomysl na prezent, a wcale niekoniecznie musi byc drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ważne czy 25 czy 22 liczy się to ze jest określona kwota a nie jeden kupuje za 100 ,50 czy 20 zł .U nas tez tak powinno być to rodzice powinni ustalić ale nie liczy się kto są więcej ten lepszy .A do ślubu ja miał ślub w Norwegii ponad 20 lat temu i dostałam b przydatne prezenty a nawet gdybym dostała czajnik to co z tego widać jesteś jedną z tych co lubi brać byle lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam w Polsce, ale w Danii dzieci otrzymuja tylko jeden prezent od calej klasy. Komitet rodzicielski zajmuje sie zbiorka pieniedzy od rodzicow. Nie zawsze jest to jakas okreslona suma. Jak dzieciaki chodzily do przedszkola to same robily prezenty w przedszkolu. Jakies obrazki, wycinanki, figorki z wosku kasztanow lub gipsu. Moze warto poruszyc ten temat na zebraniu rodzicielskim. Pewnie nie jestes jedyna, ktora ma ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz na pewno, że się krzywily na Twój prezent? Współczuję trudności materialnych, ale myślę, że to twoje kompleksy. Myślę, że córka i gospodarze urodzin nie mają takiego z tym problemu. Chociaż z drugiej strony niegrzeczne jest otwieranie prezentów przy gościach. Tak to jeszcze chyba tylko w Polsce się robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój jak chodził do przedszkola to była moda na te urodziny. Prezenty był w granicach 30 zł, ale jeden z kolegów przyniósł grę za prawie 300 zł. Nie wiadomo co potem temu dziecku kupić. Na szczęście teraz jak syn poszedł do pierwszej i nie chce już takich urodzin. Woli jak przyjdzie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaproponuj rodzicom innych dzieci zrzutkę na coś droższego. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym porozmawiala z wychowawcą klasy i zasugerowala,zeby temat przentow poruszył na zebraniu klasowym.Mysle,że wielu rodzicow z ulgą przyjmie jakies rozsądne ustalenia.W naszej klasie na urodziny skladamy się po 5 zł (15 osob cała klasa) Za 50 zł dziecko dostaje bon upominkowy do sklepu papierniczo-zabawkowego a za 25 zł kupowane są cukierki do poczęstowania w klasie.Jest sto lat i zwolnienie z odpytywania dla jubilata.! Jak ktos ma urodziny w wakacje to obchodzi imieniny lub wybiera sobie jakiś najbliższy termin.Wszyscy są zadowoleni ia rodzice nie wariują z imprezami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 16 45-niegrzecznie to jest nie otworzyć prezentu przy darczyńcy i podzekowaniu! Savoir-vivre kłania się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na prezent cie nie stać, to jak ma cie byc stać na wesele albo mieszkanie dla dziecka? Biedota sie mnoży w najlepsze jak widać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasy się zmieniły, są rodzice bardzo bogaci albo tacy w trudnej sytuacji, samotni, którym nawet to 500 plus się nie należy. Urzędnicy maja w duszy, ze starsi ludzie korzystają z pomocy dzieci bo mają głodowe emerytury czy pensje. Mam 28 lat i pamiętam, że byłam zapraszam na urodziny, zapraszalam też koleżanki. Wtedy zapraszało się tylko tych, których się szczerze lubilo, a nie cała klasę bo tak wpada. I przyjęcia były w domu, nie w McDonald's, salach zabaw itd. Jedzenie przygotowywały mamy lub babcie. Prezenty były skromne, ale dziś jeszcze mam gdzieś kartki urodzinowe od koleżanek. Figurki, skarbonki i inne stały na półkach latami przypominając o psiapsolach z podstawówki. Dawało się też słodycze, kartki, zestaw kredek, czy przybornik na biurko, wszystko zamykało się w 20 zł. Nic wymyślnego. I każdy szczerze cieszył się z prezentów, a tematu nie poruszali się ma forum klasy. A teraz dzieciom się w głowach przewraca, co to za otwieranie prezentów i komentowanie przy wszystkich. To nie wesele, żeby liczyć kasę i prezenty. Nie wiem co Ci doradzić autorko, zapytaj córkę czy chce chodzić na takie urodziny. Może czuje się skrępowana, może niekomfortowo i woli zostać w domu. Może znajdzie sobie bardziej bliższe przyjaciółki z którymi będzie utrzymywać bliższa relacje. Dorośli też się nie przyjaźnią z wszystkimi dookoła. Na studiach zapomni większość imion koleżanek z klasy, które nie były dla niej tak ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie wybieram sie na wesela bo nie bede dawala wiecej niz 400 w koperte. dzieci nie maja to jiech daja. ja mam na co wydac i nie bedzie to czyjas impreza.z jednego na bank zrezygnujemy.a drugie to mus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, a ja uważam, że dla dobra dziecka powinnaś jednak puszczać ją na urodziny z takimi prezentami, jakie możecie dać - niech się oswaja, bo skoro już macie trudną sytuację to dziecko powinno to zrozumieć i jakoś umieć z tym żyć (a nie zdziwić się w wieku 18 lat, że jest biedna). Pewnie, jak wiele niezamożnych osób spotka się z niemiłymi reakcjami, ale także z prawdziwymi przyjaciółmi, ktorzy wiedzą co w życiu ważne. Mówię to jako osoba z ubogiego domu - naucz się chodzić w butach jakie przygotowało ci życie. Niech córka da taki prezent jaki może - a w efekcie, zgodnie z savoir vivre może oczekiwać prezentów podobnych i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę, że tu same wróżki i wiedzą jaką autorka miała sytuację finansową jak rodziła córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×