Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zmiana pracy, podwyżka, a ja i tak jestem niezadowolony.

Polecane posty

Gość gość

Rok temu zarabiałem 2,8 tys. W lipcu zmieniłem pracę, na początek zarabiałem 3,7 tys. a po okresie próbnym dostałem nową umowę, z premiami. Teraz wychodzi średnio około 8 tys. Pomimo wzrostu nadal jestem niezadowolony, choć wiem, że jeszcze rok temu nie miałbym co marzyć o takiej sumie. Mam własne oszczędności, około 130 tys. i myślę, żeby się usamodzielnić i kupić własne mieszkanie. Jednak to znowu wymaga decyzji na lata, a ja nie wiem, czy nie zmienię pracy np. gdy dostanę lepszą ofertę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogłabym zamieszkać z tobą jako Twoja współlokatorka ? ? To może wtedy bys sie nie przeprowadzał bo razem raźniej jakbysmy sie polubili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od rodziców muszę się wyprowadzić. A zamieszkać mogę tylko z ciekawą osobą, która będzie mnie motywowała do nowych wyzwać. Musiałabyś być taką osobą, z pozytywnym nastawieniem do świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:49 staram sie taka być i tez szukam takich osób. A Ty jaki jestes ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyznaczam sobie jakiś ciężkoosiągalny ccel, poświęcam na niego np. rok - praca do wieczora, w weekend. Jak uda mi się go osiągnąć tydzień chodzę szczęśliwy, potem snuję się i wyznaczam kolejny cel. Tak mniej więcej wygląda moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:54 jestes zadowolony na dłuższą mete czy wypalony ? ? Tak od zadania do zadania to szkoa życia jakies coś chorobowe wychodzi z tego - moze szukanie akceptacji rodziny i otoczenia ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję się wypalony, gdy nie mam nowych wyzwać. Wtedy życie jest bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:02 po części tak, a po cześci nie. To jest jak bycie robotem - wiem o co chodzi, ale potem można paść ze zmęczenia psychfizycz. Ten prof. pokazał mi sie kiedyś na Fb i teraz czasem przypadkowo trafię na jego wypowiedzi w necie: http://www.focus.pl/artykul/quottrzeba-si-stale-sprawdza-i-szuka-ycie-to-cika-pracaquot-wywiad-z-prof-tadeuszem-gadaczem?page=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nigdy nie bedzie zadowolony, powtarzając stare błędy. A praca , pieniądze czy tytuły naukowe tylko na chwilę zagłuszają ból, a nierowiązne problemy i niezaspokojone prawdziwe potrzeby i wartości nie są w stanie na dłuższą mete nikogo prawdziwie uszczęśliwić, ale jak ktos sobie sam rzuca kłoy pod nogi i ma klapki na oczach to juz jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor to debil, typowy robocik systemu, a potem zdechnie marnie z przepracowania i gòwno z jego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×