Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oanina

Czy to z nim jest cos nie tak czy ze mna?

Polecane posty

Gość Oanina

Wyobrazcie sobie ze w sumie juz bylam kilka lat z facetem, pojechalismy na urlop do jego rodziny. W zwiazku z tym ze on ma ciagle inne wydatki to od ostatniego rozstania czyli jakies 1.5 roku nie mieszkamy razem i gdyby nie moje naciski to chyba nawet tematu by nie bylo. Dwa, planujemy dziecko w przyszlosci jak juz zamieszkamy razem i ja ta rozmowe zaczelam ostatnio kiedy by chcial jak to widzi bo nie mam ochoty zyc w zawieszeniu. On: jak sie nie widzimy tydzien nawet jakis steskniony nie jest. Do sexu go nie ciagnie mozs z raz w tygodniu, ale to mozna przezyc. Za reke nie chwyci, zbytnio nie jest rozmowny. Nie raz pidejmowalam ten temat ze zle sie przy nim czuje przez to, ze jesli mu taka obojetna jestem to noe musimy byc razem. A ten tylko ze przesadzam i mysle tylko o sobie. Ok. Ustalilismy ze wiadomosci ktore dostajemy sie wyswietlaja na ekranie nawet jak tel jest zablokowany. Ja tak chcialam. I az tu nagle on sie czepia zd kolega z pracy do mnie pisze. Kazal mi pokazac rozmowe w ktorej wyraznie bylo widax tenat tylko o pracy ale kolega niefortunnie dziekujac za informaxje wysyla trzy buziaki. No i awantura ze na pewno mnie cos z nim laczy. Nic nie daly wyjasnienia. Bylismy u jego rodzicow a ten przestal si3 w ogole do mnie odzywac, nawet w samolocie po wyladowaniu mnie zostawil sama i wyszedl z lotniska. Czekajac na ten sam autobus zapytalam tylko czy mam do niego jechac bo mam tam swoje rzeczy odpowoedzial ze do siebie w zwiazku z czym zapytalam czy w takim razie to koniec? Nic nie odpowiedzial, mialam juz serdecznie dosc i powoedzialam tylko ze rozumiem brak odpowiedzi za potwierdzenie i sobie poszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
Nie rozumiem jak mozna kogos posadzac o zdrade gdy to ta osoba naciska i zabiega o zwiazek? A sam jak sie okazalo pisal z jakas nowa dziewczyna ktora miala tylko zrobic mu tatuaz nie o tatuazu. Wrecz napisal ze mu lot odwolali. Gdy zapytalam czy jest tu sam to odpowiedzial ze po co ma obcej lasce mowic ze jest w zwiazku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z nimi jest cos nie tak. mam podobnie i odpuszczam, teraz on zaczyna byc zainteresowany jak mi juz przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
Ja tego noe rozumiem. Wg jego logiki to powinam go rzucic jak z przyjaciolka z pracy kiedys non stop pisal bo sie lepiej z nia rozumial niz ze mna... chyba mi nie zal juz nawet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadałam to samo pytanie na kafe parę dni temu nt. mojego chłopaka. Odpowiedź jest identyczna, obydwie powinnyśmy odpuścić sobie związki z takimi niedojrzałymi bubkami, którzy myślą tylko o sobie i prostolinijnie nie potrafią spojrzeć z innej perspektywy niż ich własna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
To znaczy ze nie tylko ja mam ten sam problem. Ja nieraz patrzylam szerzej na ten zwiazek i mimo, ze opcje za sie kurczyly chcialam byc obiektywna. Zakonczylas tez zwiazek? Dlugo byliscie razem? Uwazam, ze z takim czlowiekiem sie bbb ciezko zyje bo tylko sztuczne problemy stwarza i ma wieczne pretensje a w dodatku swojej winy nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba możesz przestać planować dziecko z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
Raczej juz nic nie planuje. Zastanawialam sie tylko czy aby nie przesadzam ale nie potrafie byc z takim czlowiekiem. On mogl miec qmpele w pracy pisac z nia i nawet bywac u niej w domu i sluchac i jej facecie a nawet poznac dziecko a do mnie pierwszy raz kolega z pracy pisal o pracy i taka afera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym dziecko to tylko z mezem ktory jest i najlepszym przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak.. Byliśmy razem prawie 4 lata, jeszcze tego nie zakończyłam, bo nie do końca jestem jeszcze gotowa. Podjęłam już pierwsze kroki - zaczęłam wychodzić do ludzi. Mieliśmy taki problem, że sam mi nic nie mówił, generalnie nic go nie interesowało co robię, ale jak już powiedziałam, że np. siedziałam obok kolegi na uczelni, to potrafił focha strzelić. Tak jak u Ciebie jednostronne "czepialstwo czyt. on może, Ty nie" i pytania "po co miałem jej mówić, że mam Ciebie skoro nie pytała". Teraz trochę go oszukuje? nie wiem czy to dobre słowo, bo on nic nie zauważa, a sam niczym się nie dzieli, winna się nie czuję. Też tak jak Ty walczyłam, próbowałam dojść z nim do porozumienia, chciałam wzmacniać więzi. Tłumaczyłam mu sprawę. Skoro sam nie widział problemu, próbowałam mu mówić bezskutecznie jak daną sytuację widzę. No nic nie dawało rady na jego oporne myślenie. W tej chwili, jego nerwy ignoruję, zaczęłam patrzeć na niego jak na idiotę. Wyzywa mnie od dzieciaków? Mam podejście w stylu "a niech sobie gada". Tylko tyle, z autopsji Ci powiem, nie warto się męczyć, on się nie zmieni. Olewam go, a problemów i pretensji jest tyle samo, z tą różnicą, że za coś innego. Rozmowa z kimś takim nie ma sensu, bo on po prostu już robi na złość byleby mieć rację. Nie wiem czy to wygórowane ego czy jaka kwestia, ale z takiej mąki już chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
Rozumiem Cie doskonale. Identycznie to u mnie wuglada/ wygladalo. Tez probowalam robic tak jak Ty teraz po niezliczonej ilosci rozmow i tlumaczen. Odchodzilam a on wracal ze niby mu zalezy. Ale przestalam mu wierzyc bo patrzylam juz nie tyle co na coraz mniej liczne slowa a gesty. Nie wiem czy dasz rade tak dlugo bo wiez mega szybko upada w tak rozluznionym zwiazku. Przez to czulam sie tylko b zdolowana i ogolnie do niczego. 4 lata to b krotko i w sumie kryzysy wtedy sa nieuniknione. Takze Cie rozumiem. Mieszkacie razem . Nie szkoda Ci czasu na taki zwiazek? Idealnie to ujelas ze problemy beda i sa tylko wiecznie innie. Mnie juz szlag trafial jak ustalalismy pewne zasady a on je lamal. Pytalam aha to Tobie mozna a mnie nie? Klotnie o fb przyjaciolki rodzine jego zazdrosc...ale wtedy jeszcze czulam ze bylam mu najblizsza, duzo rozmawilismy, bylo duzo czulosci i ogolnie byloby idealnie. Teraz? Jakbym zyla z kolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze oni sa zwyklymi konformistami egoistami i tyle. O ile im wygodnie to beda i bron boze zeby ktos sie krecil kolo ich wlasnosnoci a poza tym to im wszystko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli już razem nie jesteście i dałaś radę się podnieść? A ile czasu zajęło Ci podjęcie decyzji? Czyli na początku też Twój potrafił się zachowywać i miał zupełnie inne nastawienie? Cóż, może to nasza ślepota spowodowana pierwsza fazą miłości. Jeju, powiem Ci, że jestem zaskoczona tym jak nasze sprawy są podobne. Mój zachowuje się identycznie. Wiesz, próbowałam jakieś zasady ustalać, ale za każdym razem kończyło się to zwrotem, że nie będę robić z niego pantofla, a on może robić co mu się podoba i ja to zaakceptuję albo nie. A w druga stronę ja będę się słuchać. Każdy się czasem kłóci, ale istotą tego jest dojście do porozumienia, skończenie sprawy tak, aby żadnej z stron nie krzywdzić i oczyścić atmosferę, a oni ewidentnie wola się kłócić, wmawiając jeszcze, że to Twoja wina. To bolało chyba najmocniej, wyciągasz rękę, a on ją gryzie. I nie, nie mieszkamy razem, bo było szkoda mu pieniędzy, woli mieszkać u rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
My jestesmy 11lat razem, z kazdym rokiem robil sie gorszy cwanszy b chamski obojetny. Takze jak bylismy 4 lata razem byl jeszcze slodki jak miod mily ustepliwy plany byly ale ze cholernie sie klocil ze mna to to wszystko psulo. Odeszlam od niego rok temu bo sie z nim zyc nie dalo. 3 mce osobno, pozniej chodzil i obiecywal gruszki na wierzbie tj wspolne mieszkanie i tak przekladal 3 mce az mi powiedzial ze teraz nie moze za pol roku jak sobie cos tam sfinansuje. Widzisz u Ciebie jest podobnie tylko ze my mieszkalismy wtedy razem dopiero od 2 lat nie. Ja sie pytam ktory normalny facet nie chce mieszkac z partnerka? To nie jest normalne. Ja widzw duzo podobienstw. Tez sadzilam ze jak bede robic to co on chce to unikne klotni i bedzie sielanka a w razie konfliktu on to doceni. Skad. Wrecz przeciwnie. Nie wiem ile macie lat. Pewnie ok 26, ale sama widzisz. Jak patrze na kokezanki i ich zwiazki to moj naprawde jest beznadziejny. Klotnie i jego fochy a teraz dwa dni prawie sie do mnie noe odzywal i to u swoich rodzicow. Mam dosc tej psychicznej meczarni. Juz wole sie poklocic i wsz wyjasnic niz tak sie zachowywac. Chyba jestes rownie spokojna jak ja i nas to gubi. Za cene siebie chcemy unikac konfliktow. Powiem Ci ze nie jest mi lekko bo mialam ogromne plany i tyle lat razem i zdarzylo sie to zaledwie wczoraj ale z drugiej strony wiem ze tak sie nie da zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oenina
Ostatnio nawet kazał mi jeść swój stolec, a ja głupia zjadłam. Przez tydzień bolał mnie brzuch, a on ze mnie drwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość69
Wiesz najbardziej podejrzliwy i wrażliwy na wszelkie zachowania "podchodzące" pod zdradę jest ta osoba która sama zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość69
*najbardziej wrażliwa i podejżliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos w tej podejrzliwosci jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze nie kazdy zazdrosny od razu sam jest zdradzajacym ale byc moze sam ma cos na sumieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pra2da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos sie jeszcze wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×