Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mada1210

kolejne studia czy to w ogole ma sens

Polecane posty

Witam Was, Panie :) To jest długie więc będę wdzięczna temu komu będzie się chciało to przeczytać ;d Forum czytam często, aczkolwiek sama piszę tu po raz pierwszy. Uznałam, że potrzebuję opinii kogoś innego, gdyż od osób, z którymi rozmawiałam na ten temat, nigdy nie usłyszałam czegoś, w czym wcale nie musiało być tego, co chciałabym usłyszeć, ale nigdy nie było tam zapewnienia, że w tym, co ktoś mi radzi, jest jakaś dobra droga. W tym roku kończę 24 lata, mam ukończony lic psychopedagogiki, jestem studentką IV roku pedagogiki opiekuńczej z poradnictwem rodzinnym - wiadomo, że te studia już dokończę, bo to byłoby śmieszne teraz je przerywać, ale problem w tym, że nie wiem co robić dalej. Zawsze chciałam studiować psychologię. Nie miałam niestety możliwości, by na nią iść ze względu na złe wyniki z matury oraz problemy zdrowotne w tamtym czasie - dlatego bałam się wyjeżdżać dalej niż do Gda, tylko studiowałam w rodzinnym mieście pielęgniarstwo, potem i tak je przerwałam i przeszłam na pedagogikę (bo powinnam być już na jej V roku). Teraz bardzo męczy mnie to, czy jest w ogóle sens iść na zaoczne (bo dziennie to wiadomo, że nie-trzeba już pracować;) ) studia psychologii w wieku 25 lat czy powinnam raczej o nich zapomnieć, bo może kolejny tytuł mgr-a w tym wieku to już żaden sukces i raczej nie będzie przydatny ? :/ Otóż, będąc w przyszłym roku magistrem pedagogiki, przed ukończeniem 25-tki, może bardziej korzystne byłoby dla mnie rozpoczęcie jakiegoś kursu terapii pedagogicznej i zrobienie ewentualnie podyplomówki z psychologii społecznej ? Wiadomo, że zawodu psychologa po tym nie będę miała, ale pedagog też nie będzie u mnie zawodem na 1szym miejscu.. Jednym z moich planów był także kurs psychoterapeuty, na który mogę pójść także po pedagogice, jednak nie jest to wcale takie łatwe, aby się nim stać lub w ogóle na ten kurs dostać - potrzebna jest chyba jakaś praca w zawodzie psychol.-pedag., kurs trwa najmniej 4 lata, sam jesteś poddawany terapii, czy w ogóle nadajesz się do zawodu, a ogólna praca psychoterapeuty jest chyba w pewnym stopniu trudniejsza niż psychologa, jako że podejście pacjenta do problemów wydaje się bardziej skomplikowane niż u psychologa (myślę, iż można się domyśleć o co mi chodzi). Dlatego nawet nie wiem czy starać się o taki tytuł :) Po tym, co tu opisałam, sama już nie wiem, czego się trzymać - czy rozpoczynanie studiów psychologii to jak najbardziej rozsądny wybór mający sens, czy tylko jedno z głupich nastoletnich marzeń, które po prostu zawsze muszą się spełnić ? Co byłoby najbardziej sensowne ? A może wszystko jest tu jak najbardziej korzystne i nie powinnam robić z tym wyborem problemu ? Teraz moja sytuacja zdrowotna naprawdę się poprawiła, wcześniej jednak naprawdę musiałam trochę przejść (nie tylko choroby, ale i innych rzeczy czy choćby dokuczenia ze strony innych z jej powodu) aby móc wstać na nogi iść dalej. W dodatku - szczerze powiem Wam, iż uważam, że to życie - nie teoria - może nauczyć nas najlepiej. Nie uważam się za nie wiadomo kogo, ale słysząc od wielu osób podczas rozmów pochwały, że powinnam być, takim o, psychologiem czy coś w tym stylu, naprawdę ukształtowały w mojej głowie takie marzenie - nie mam jednak ku temu wystarczającej motywacji, bo trzeba też jakoś dostosowywać się do życia gdyż nie wszystko toczy się po naszej myśli. No i właśnie... stąd to takie moje wrażenie, że jestem w kropce :/ :p Albo po prostu - sama się w niej stawiam :( xd Pozdrawiam :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podasz gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz przed soba wiele mozliwosci a nie, ze jestes w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×