Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znęcanie psychiczne nad dzieckiem, czy ja to robię?

Polecane posty

Gość gość
Wez jej daj do picia wode z sedesu haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty sobie chyba jaja jakieś robisz, albo prowo, nie wiem. Przeczytajcie co ona wypisuje. Z opisu wynika, że obchodzi sie z dzieckiem jak z jajkiem i pozwala prawie na wszystko. A w tytule pyta czy to jest znęcanie psychiczne O_O Ty sobie robisz kobieto jaja ? Wychowujesz dziewuche na istnego diabła który jak pójdzie do przedszkola to będzie utrapieniem dla grupy, dla innych dzieci. W każdej grupie sa takie małe skurczybyki i teraz po twoim opisie już wiem skąd to sie bierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"20s dosłownie bo uderzyła mocno młodsze, tak ryczała jakby ja co najmniej bil , ja wyleciałam z łazienki co się dzieje, maz otworzyl jej te drzwi a ona na rece do mnie od razu wpadla az się dusila, do dziś mi o tym mowi, ze maz ja zamknal a ona plakala a to było 2 miesiące temu jakos" Tłumaczy się dziecku, że to była kara za to że uderzyła braciszka i że bić nie można. Otwieraj jej oczy na jej złe zachowania i że za takie trzeba ponieść karę, bo ona jakby widziała tylko zamknięcie w pokoju i nic więcej, jakby była niewinna. Swoją drogą. Dziecko zaledwie półroczne uderzane przez starsze. Ja bym się bała o jego bezpieczeństwo. Nie byłoby u mnie tolerancji na coś takiego. Poza tym zrobiłaś też błąd, że jak dzieciak ponosił kare za uderzenie młodszego to przyjełaś taką postawę matki ratującej. Mąż niepotrzebnie drzwi otworzył. Córka nie wie co jest grane, nie czuje też spójności w zachowaniach rodziców i idzie na skarge do tego który nie chciał jej karać. To był twój błąd wychowawczy. Teraz ona nie pamięta co źle zrobiła tylko jedyne co zapamiętała to to, że tata okazał sie zły, a ty ją uratowałaś. Powinnaś była stworzyć wspólny front z mężem. Dziecko powinno być karane za bicie brata a czas odbycia kary ustalany z mężem, a nie ostentacyjne uwalnianie dziecka od kary i branie w objęcia. W ten sposób córka niczego się nie nauczyła, a już najmniej pamięta fakt, że uderzyła niemowlaka. Jeszcze inna sprawa. Jak dziecko się domaga jakiejś rzeczy do ręki to myślże kobieto czy to jest odpowiednia rzecz dla jego bezpieczeństwa. I pomyśl o tym dwa razy zanim dasz jej ten przedmiot. Te śrubokręty to ja nie wiem gdzie ty kobieto miałas myślenie dorosłego w takim momencie. Jako matka masz obowiązek zapewniać dzieciom przede wszystkim bezpieczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"no ok, może jeszcze ktoś się wypowie jutro. mnie osobiście wydaje się , ze te moje impulsywne zachowania są bardzo złe, że robie im wode z mózgu i najlepiej gdybym wcale nie krzyczała. " Krzyk jest potrzebny w niektórych sytuacjach. Pokazuje powagę sytuacji. W twoim przypadku najbardziej wskazaną poradą by było przesunięcie dziecku poprzeczki twojej tolerancji na ciaśniejszą. To na co się normalnie nie zgadzasz dopiero za 3-cim przegięciem przez dziecko pały to tym razem się nie zgadzaj już za drugim przegięciem przez dziecko pały (a jeśli będzie trzeba to za jakiś czas już za pierwszym). To zawęzi dziecku granice samowolki, a u ciebie jednocześnie nie dopuści do wybuchu złości. To co wywołuje w tobie wybuch to frustracja spowodowana nadmierną ustępliwością która jak sama się przekonujesz do niczego dobrego nie prowadzi w dalszej perspektywie. Możesz się zgadzać na zabawy dziecka o ile są dla niego bezpieczne. To lepiej w swojej głowie rozważ w bardziej przemyślany sposób, wylewanie w łazience wody i bieganie po niej może spowodować pośliźnięcie, uderzenie głową o wannę, czy muszlę i wizytę w szpitalu. Twoja akceptacja jako matki dla różnych pomysłów na które wpada dziecko jest dla mnie momentami mocno niepokojąca. Twoja krótkowzroczność pod tym względem może być wręcz zagrożeniem dla dzieci. Tak więc możesz się zgadzać na zabawy dziecka dopóki są bezpieczne i nie zagrażają niemowlakowi oraz nie szkodzą domowi, ale stawiaj dziecku jednocześnie jasne warunki i granice tej zabawy. Jeśli dziecko je przekracza to zabawa powinna być przez ciebie definitywnie i stanowczo zakończona a akcesoria tej zabawy zabierane mu z rąk. A to, że dziecko się zezłości tym, że kończysz zabawę? Zazwyczaj rodzice to traktują jako normalną reakcję dziecka ale to nie przeszkadza im zakończyć dziecku zagrażającej mu zabawy. Ty natomiast za bardzo się przejmujesz tym, że dziecko się zezłości, usiłujesz to opóźnić za wszelką cenę lub całkiem tego uniknąć, jednocześnie widząc, że wybuch złości przecież i tak nastąpi bo sytuacja ku temu zmierza i zaraz jakieś zagrożenie lub problem pójdzie za daleko tylko że wtedy będzie jeszcze gorzej bo wybuch złości będzie już u was obojga. Jaki więc sens ma odwlekanie wybuchu złości dziecka na później ? Nie odwlekaj wybuchu złości. Traktuj go jak coś normalnego u dziecka i niech to nie przyczynia się do przesuwania granicy tolerancji dla jakiejś niewłaściwej zabawy. Dziecko jeśli się nie słucha to powinno być karane staniem w jakimś pustym kącie. Należy to robić bardzo konsekwentnie. Gdzies napisałaś że ty nie pytasz o to co robić aby cię dziecko słuchało. Błąd. bo to jest mocno powiązane z twoimi problemami. I rozwiązanie jednego pociągnie za sobą rozwiązanie drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha i jeszcze jedno. Jak dziecko poniesie karę za coś to powinno być dokladnie informowane za co ponosi karę. Budowanie świadomości dziecka oraz uczenie reakcji przyczyna-skutek jest bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dziecko się czegoś domaga nadmiernie doprowadzając cie do szewskiej pasji to zamiast wciskać dziecku jakiś przedmiot ze złością to powinnaś robić całkowicie właśnie odwrotnie. Przedmiot wszelaki zabierać z rąk. Na razie zachowujesz się sama trochę jak 14-letnie dziecko. Tak jakbyś zapominała, że to ty jesteś tu osobą dorosłą, a 2,5 latka ma jeszcze inny umysł, inne pojmowanie. Z 2,5 latkiem trzeba rozmawiać innym językiem. Językiem 2,5 latka a nie 14-latka. Zapominasz że ona jeszcze niedawno robiła w pieluchy. Ledwie mówi. Nie zrozumie o co ci chodzi w twoim ostentacyjnym pokazie złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostawianie 2,5letniego dziecka w piżamce to też nie sprawi , że ono postanowi się ubrać. Zapominasz ciągle o tym, że dziecko nie ma myślenie takiego jak dorosły. Jak je postanowisz puścić w piżamce po domu to ono tak będzie biegać przez cały dzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę się nie zgodze z tym, ze powoduje niebezpieczeństwo dla dzieci, opisane przeze mnie przykłady zachowan sa tylko pokazane w skrócei, dając dziecku śrubokręt jestem obok, sa sytuacje, ze moja corka chce i nóż bo chce kroic jabłko ale spokojnie nie daje jej do ręki, tylko ma swój nóż zabawkę, tak samo ze śrubokrętem, wtedy dałam jej prawdziwy, ale sytuacja była pod kontrolą, zazwyczaj jak używamy srubokretów ona ma swój srubokret zabawkę... itd. a jeżeli chodzi o bieganie po łazience to tez nie było tak:) córka wyszła z wanny i tupała stopami po podłodze ale ja jestem obok, natychmiast miała wejść z powrotem bo inaczej miała isc już spac, posuchała na chwile, potem znów wyleciała i podstawila sobie krzesełko, i znów tłumaczenie, az w końcu zabawa była wtylko w wanience az ja przewróciła. a jeżeli chodzi o zostawienie dzieci samych, ja nie widze w tym nic złego, żeby isc się załatwić, jedno siedzi w łóżeczku, drugie siedzi w pokoju i jeżeli jasno powiem córce, ze ma siedzieć na tylku i się nie ruszac - tak robi, w przypadku kiedy poszla do brata, nie uslyszala ode mnie tego kakazu, tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno trzeba pokazac dziecku co sie mysli o jego zachowaniu.ja raz widzialam jak dziecko sie rozdarlo, szlo z ojcem a on spokojnie i troche sie podsmiewujac z niej, zjesz to ci sie humor poprawi, histeryczko.bez zlosci, az mala zaczela sie uspokajac.a tu przyleciala za nimi mamuska, zaczela przytulac, calowac moze i przepraszac, az sie dziecko zaczelo na powrot drzec ze moze cos wymusi.bo niektore matki nie tylko nie odwaza sie krzyknac, ale i wyrazic niezadowolenie, tylko wszystko co dziecko robi jest pozytywne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×