Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rodzice was przytulali gdy byliście dziećmi?

Polecane posty

Gość gość

jak to lub tego brak wpłyneło na dalsze wasze życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.Jak wpłynęło? Tak że mam oschly charakter.Jestem niedotykalska,zimną,dużo rzeczy mnie w*****a ale może to z innych powodów. Na pewno mam problem z bliskością. Choć mam 33 lata i męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne, ja tez pzrytulam dzieci, meza, psa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przytulali. Źle wpłynęło, dlugo by opisywać. Oczywiście uważają, że byli wspaniałymi rodzicami a to ja nie dałam się przytulić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulali to może ze dwa razy w życiu nie pamiętam, słowa kocham cie od rodziców to nigdy nie słyszałem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre, dlatego nie ma się co dziwić że tyle "dziwnych" ludzi na świecie, co za czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami przytulali, ojciec mniej. Mama często mówiła kocham cię, tata sporadycznie. Wielu rodziców ze starego pokolenia nie umiało okazywać uczuć swym dzieciom, bo nikt ich tego nie nauczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie przytulali, ale okazywali uczucia, troskę. Wpłynęło tak, że źle się czuję w sytuacji dużej bliskości z innymi, np. kiedy ktoś mnie dotyka czy obejmuje, albo całuje na powitanie, pożegnanie. Wolę dystans do obcych, jedynie bliskie mi osoby przytulam i komplementuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowywal mnie ojciec, przytulal, bylam coreczka tatusia. Dzieki temu mam bardzo dobry kontakt z ludzmi i przyjaciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zimna i nie lubie dotyku za to moj bobas wie jak sobie placzem bliskosc wyegzekwowac;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przypominam sobie, by robili to jakoś szczególnie często. Chyba, jak już, to tylko mama, ale i tak rzadko. Z tatą miałam lepszy kontakt, ale to podczas rozmów, opieki nad różnymi zwierzętami, i tak dalej. Mimo, że nie przytulali mnie, ani ja nie tuliłam się do nich, wyrosłam na kobietę, która uwielbia tulić innych, nawet i zwierzęta. Uwielbiam to uczucie. Nie odczuwam jakichś braków, jeśli chodzi o charakter, emocjonalność. Może to wynika z tego, że z moimi rodzicami bardzo dużo rozmawiałam, i to na różne tematy, nie uciekaliśmy od siebie, kiedy był jakiś problem do rozwiązania. To mogło wzmocnić więzi równie mocno, jak samo przytulanie. Nie uciekam od okazywania bliskości dzisiaj. Sama chętnie też przyjmuję jej przejawy, jeśli osoba, którą lubię, chce mi ją okazać. Nawet zwierzęta do mnie lgną, żeby się połasić, pomruczeć, "porozmawiać". Generalnie - nie narzekam na brak czułości. Może, kiedy byłam dzieckiem, inaczej to odbierałam, ale teraz, to nawet o tym nie myślę, nie wspominam tego. Było - minęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.37 no wlasnie, bylo-minelo, trzeba pracowac nad soba a nie tylko zwalac na innych wlasne deficyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie są własne deficyty tylko skutki zachowan rodziców.Malo widać wiesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ze czlowiek moze pracowac nad soba i nie wolno winic rodzicow za swoje zachowania wynikajace z ich ewent. bledow az do grobowej deski. Jestes zwolennikiem teorii dziecko-bluszcz to dorosly tez bluszcz. To zaprzeczenie mozliwosci rozwoju wlasnej osobowosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli, takiego mnie Panie Boze stworzyles, takiego mnie do smierci masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Dlatego ja moja corke czesto tule i mowie, ze Ja kocham. Moi rodzice nawet mnie nie chwali, zawsze jak juz to tylko narzekania, dobrych rzeczy nie widzieli... Teraz wiecznie daze do perfekcji we wszystkim, nic mnie nie zadowala na 100%. Moja corka jest i chwalona i karcona jak trzeba, zeby nie popasc w druga strone w skrajnosc. Staram sie byc obiektywna ale nigdy nue odmawiam uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam, ze nie powinno karcic sie dzieci a nagradzac za dobre wybory. Bez kary a wylacznie nagroda rowniez mozna osiagnac pozadane zachowanie ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przytulali mnie i przez to jestem dzisiaj chłodna i zdystansowana do ludzi. Nie lubie kiedy ktoś mnie dotyka i przytula bo czuje sie wyedy nieswojo. Kiedy dzisiaj matka chce mnie przytulić to sie od razu odsuwam bo nie lubie jej dotyku. Pozwalam sie przytulać tylko mojemu facetowi i bardzo to lubie i lubie tez tulić zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. I dlatego lubię tylko ostre rżnięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze jak sie ze mna witają i cmokają. Rozpuszcze plote że mam jakąś zakaźną chorobe skory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cafe con leche
czyli za zimne ryby czy inne sukowate odpowiedzialni są ich rodzice i ich relacje z nimi, dobrze wiedzieć, chyba poznawanie kobiet trzeba zaczynać od ich rodziców a potem je brać na randki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nikt ich nie nauczył. To znaczy, że małointeligentni żeby samemu się nauczyć? Bo jakoś mnie nie przytulali, nie mówili że kochają, nie okazywali czułości, a ja potrafiłam swoje tulić, lulać, całować, mówić "kocham cię" i okazywać miłość, troskę i czułość. O ja inteligentna! Brawo Ja! Nie kwestia tego czy ktoś kogoś nauczył, tylko czy ten ktoś chce dać i mieć więcej w życiu emocjonalnym. Bo gdybyśmy bazowali na tym czy rodzice nas nauczą czy nie, to dalej siedzielibyśmy na drzewach i spali w jaskiniach, bo tym pierwotnym ludziom nikt nie pokazał ani nie nauczył, że można inaczej, lepiej, bardziej komfortowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy chcecie od rodziców
rodzice większości to byli prości ludzie, robole, prosto od pługa, takcy to tylko robota i micha, ciut powyżej ameby, nie było wymagać od nich wiele powyżej funkcji baterii i zapylacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie wujek przytulal!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi mnie przytulali, kochali. Zawsze to powtarzali. Czasem się zastanawiam skąd oni mieli tyle miłości, cierpliwości. Bez różnicy czy przynosiłam dobre oceny, czy też przyszłam pijana jako nastolatka, czy narobilam innych problemów. A było ich swego czasu sporo.ONI BYLI . Zawsze przy mnie.rozmawiali, doradzali. Jak to na mnie wpłynęło? Wiem, ze jestem kochana przez rodziców najbardziej na świecie. Mam już swoją rodzinę, która kocham, przytulam. Zawsze będą dla mnie na 1 miejscu. Bo tak tłumaczyli rodzice. NAJBLIŻSZĄ RODZINA JEST NAJWAŻNIEJSZA. Rozmawiam z rodzicami przez tel codziennie (bardzo daleko od siebie mieszkamy ) oni tak mocno kochają również moje dzieci. Są dla nich cudem:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×