Gość gość Napisano Marzec 9, 2018 Ktoś powie, że to fejk, a to moje życie... Mój były obiecywał mi miłość do grobowej deski, zaszłam w ciążę, traktował mnie jak ostatniego śmiecia. Rozstaliśmy się, wyparł się syna, założyłam mu sprawę w sądzie i sądownie ustalismy ojcostwo. Został pozbawiony władzy bo nie interesował się dzieckiem. Na ostatnią sprawę przyniósł akt urodzenia się jego dziecka z inną kobieta. Między naszymi dziećmi jest kilka miesięcy różnicy. Byłyśmy w tym samym czasie w ciąży. Zadzwoniła do mnie, że jest szczęśliwa i że to jest batdzo dobry człowiek, wiedziała o mnie i o mojej ciąży jak sama zachodziła, opowiadała jak mój eks to super ojciec i że ma nadzieję, że uda nam się stworzyć jakoś relacje we troje bo eks chce widywać dziecko (kontakty ma zasadzone). Nagle mój świat runął, a ja na nowo się podlamalam, przypomniały mi się wszystkie łzy w ciąży z samotności, jego obojętność i co czułam po porodzie jak odmówił przyjazdu. Ktoś powie patologia, a każde z nas ma dobra pracę i wykształcenie wyższe, a ja czuje się jak z najgorszej patologii, wręcz śmiała się i była dumna, że przy niej został. Myślałam że to jego dopadnie karma za odwrócenie się od ciąży i dziecka, a tymczasem on w tym czasie założył nową rodzinę i super szczęście. Nie wiem jak ukoic swoje Jego powinien przejechać samochód, a ona powinna zostać sama z dzieckiem... Jak mogła świadomie zajsc z nim w ciążę, gdy ja jeszcze nie urodziłam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach