Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problematyczny nastolatek kończy 18 lat co dalej?

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Chciałąbym prosić o radę i sama nie wiem... jakies słowa otuchy.... Od razu zaznaczę , że proszę o odpowiedzi od rodziców którzy problem przeżyli, lub ludzi którzy sami byli takimi okropnymi nastolatkami. Nie szukanie błedów z przeszłosci, a skupienie sie na tym co teraz zrobić. Bo to że byłam za dobra i za kochana dla niego to ja wiem. Syn za 2 mc kończy 18. Do 15 r.ż wszystko było ok, potem wpadł w złe towarzystwo, 15 lat- w kłótni z kolegą wrzuca koledze bluzę do pisuaru, dyrekcja składa wniosek do sądu w zwiazku z demoralizacją, wyrok-nakaz terapii psychologicznej dla syna. Niechętnie, ale na terapię uczęszcza, nic z niej nie wynosi, chodzi bo musi a pani psycholog jest "jepnięta" (tak mówi) Ma być 20 spotkań. Zachowanie nadal złe, ale w porównaniu do tego co dzieje sie teraz, twuierdzę , ze wtedy miałam anioła. Kończy powoli te wymuszoną terapię i pewnego popołudnia przywozi go policja za picie w miejscu publicznym i znów sąd rodzinny, do czasu rozprawy terapia jest juz zakończona,więc sąd pobłażliwie olewa temat, nie przyznaje kuratora, juz nie pamietam jak sędzia argumentował, ważne że konsekwencji zero. Zachowanie syna znacznie sie pogarsza ,po wyjsciu z sądu mówi " i co? wiedziałem że h.. mi zrobią" Jest coraz gorzej. 16 lat: w nocy dzwoni telefon z komisariatu że syn zatrzymany za trawę. Jade, jakas śmieszna ilość 0,02 bodaj. I znów to samo , wniosek do sądu rodzinnego. Sytuacja w domu jest już dramatyczna. Syn śmieje mi sie w twarz, że i tak hu... mu sąd zrobi. Od czasu do czsu odwiedza szkołe, same jedynki ( 1 klasa) ,wyzywa mnie, robi mi na złość, wychodzi z domu , nie odbiera telefonów,kilka razy wraca pijany. Pewnego razu po telefonie ze szkoły , że grozi mu usuniecie z listy uczniów dorabiam drugi zamek do drzwi i nie wypuszczam syna wieczorem z domu. Ten kopniakami rozwala drzw, nie wychodzi, bo nie daje rady ich wyważyć, ale drzwi sa doszczętnie zniszczone. Pluje na mnie, mówi "jestes poj..., jak bedziesz stara zdechniesz we własnym gów..."Rzuca wszystkim, łapie go za ręce i próbuję uspokoić, w końcu daje mu w pysk. Rzuca sie na mnie, popycha tak mocno , że nie mogę wstać. Moje nerwy puszczaja, dzwonie na policję. Znów sąd rodzinny, tym razem kurator do 21 r.ż. Kuratorka w ogóle ze mna nie współpracuje, chodzi po sasiadach , na moje telefony odpowiada ze wtedy nie może przyjść, sama ustala terminy odwiedzin, gdy mówie że syna wtedy na pewno nie zastanie , każe sie synowi zgłosić. Ten wiadomo ma w du.pie , unika jej. Proszę ja kilkakrotnie, żeby przyszła wtedy i wtedy bo mam pewność że syn będzie. Nie, żaden termin jej nie pasuje. Czasami dzwoni do syna, gdy przychodzi na ogół syna nie ma, raz sie udało i trafiła, to wysłuchał przewracajac oczyma, obiecał jak zwykle poprawę, więc pani kurtor odeszła spełniona. Mówie : synu obiecywałs pani kurator , syn : hu.ja obiecywałem, gadałem jej żeby sie odpi... Jeszcze go ze szkoły nie wyrzucono, ale sądze że szkoła tez czeka az skończy 18 i do widzenia. On już wie , że do szkoły innej nie pójdzie, pójdzie do pracy. tyle , ze juz pracowałtrzy razy na zlecenie dorywczo i każdorazowo nie wywiązywał sie z umowy. Po 2 dniach pracy mówił , że on nie bedzie zapier... za takie grosze. I teraz pytanie: kończy 18 lat, nie uczy sie ,nie pracuje, traktuje mnie jak ścierkę do podłogi, wyrzucic z domu? Jak sobie poradzić z tym emocjonalnie? Kocham go bardzo, ale nie pozwole sobie na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chce iść do pracy, to niech idzie do pracy. Trzy razy mu nie wyszło, ale za czwartym razem może się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że on nie nadaje sie do żadnej pracy, nosił ulotki to po trzech dniach zrezygnował, musiałam płacić karę. We wakacje pomagał w zakładzie stolarskim, po 2 dniach go facet wywalił bo dla zabawy ciał piłą jakis metal i piłę zniszczył. Poszedł wiec pomagać na budowe. Pracował tam tydzień, codziennie wracajac podpitym ( no cóż towarzystwo piło po robocie), po tygodniu stwierdził ze to marne grosze 12zł/h za taka tyrei noszenie ciezkich rzezy i zrezygnował, ale chodził do nowych kolegów budowlaców pić. do jakiej roboty on pójdzie z gimnazjalnym wykształceniem? On sie nawet składnie nie wysłowi żeby telefonicznie garnki sprzedawać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci wspolczuje. Na takie okolicznosci moge Cie tylko pocieszyc zwrotem mojej kolezanki, ze dorosli tak sie nie zachowuja, wiec i on kiedys przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jak pojdzie do roboty ro zacznie normalnie żyć.Wtedy to bylo dorywczo a teraz powiedz mu ze konczy 18 lat i sie nie uczy wiec idzie do pracy i daje ci na połowe czynszu i dokłada sie do zakupow.A jak nie to wypad.Wiem że serce matki nie pozwoli ci go wtedy wyrzucic ale znam dwie koleżanki którym to dużo dalo.Synusie pokornie wrócili do domu a teraz już mają swoje rodziny i normalne życie.Dodam że jeden był narkomnem awanturnikiem a drugi łobuz jakich mało.Jeżeli to mu nic nie da to już Ty nic na to nie poradzisz.Jest dorosły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej i to na początku "byłam za dobra i za kochana dla niego to ja wiem" a g****o wiesz jakbyś była za dobra to byś go dobrze wychowała a co do błędów wychowawczych przeszłości to powinnaś niestety je przeanalizować bo tak inaczej nie pomożesz synowi a nie zapomniałam przecież ty chcesz go z domu wywalić ale nic dziwnego bo z twojej wypowiedzi widać że jesteś egoistyczną egocentryczką i dlatego dziecko nie miało wzorca naprawianie syna powinnaś zacząć od siebie i od wizyty u psychologa i musisz przeanalizować to co żeś zepsuła u syna bo najłatwiej zwalić to na złe towarzystwo niestety teraz twój syn to patologia i musisz zacząć dawać mu przykład

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest pełnoletni, czas by wziął odpowiedzialność za swoje życie - wyrzuć z domu i niech idzie w świat się uczyć na własnych błędach. Nie chroń go, nie pomagaj dłużej. Nie zginie z głodu, zawsze można się gdzieś zaczepić. Są skłoty, są noclegownie. Albo postawi się na nogi, albo przewali sobie przyszłość. Ale to już tylko i wyłącznie jego wybór, każdy jest wolny i decyduje o sobie. Niech się o tym przekona. A Ty jesteś matką, ale wobec tak chamskiego zachowania syna nie jesteś mu już niczego winna - starałaś się, szansę miał. Jest dorosły. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję sie że jak go wyrzuce z domu ( nie żeby mieć spokój, a w celach wychowawczych) to zejdzie na przestępczą droge i wyladuje w kryminale. Ja jestem matka, ja czuje że on ani pracował nie bedzie , ani sie uczył, ja to zwyczajnie czuje. I nie wiem co robic gdy nadejdzie ten dzień. Nawet jak pójdzie do pracy, zy bedzie sie uczył , to nie będe tolerowała wracania pijanym do domu. Chce chlać to niech sobie cos wynajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieciak nie zna życia.Powinien porządny wierdol dostać to nauczy się pokory.Do ciebie fika a jak dostanie porządny łomot od kogos silniejszego to zmięknie mu rura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym go nie wyrzucał. Niech szuka pracy... albo siedzi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Gdyby Autorka miała córkę, być może miałabyś TROCHĘ racji. Tymczasem mamy do czynienia z synem, a jak wiadomo są oni bardziej indywidualni i niezależni, większy wpływ ma na nich niestety towarzystwo, niż rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak nie bedzie pracował i sie dokladał ani do szkoly nie pojdzie..to zostaniesz w domu z nierobem ktorego bedziesz utrzymywac do konca życia.A on bedzie cie cale zycie traktowal jak ściere a nawet gorzej z biegiem czasu.Jeszcze nawet nie wiesz na co bedzie stac twojego syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Boję sie że jak go wyrzuce z domu ( nie żeby mieć spokój, a w celach wychowawczych) to zejdzie na przestępczą droge i wyladuje w kryminale. xx Nic już na to nie poradzisz, ma wybór i poniesie jego konsekwencje. Głupi nie jest, nie jest też nieświadomy i dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co powinien, a czego nie. On WIE, że źle się zachowuje, zatem wszystko co robi, robi z premedytacją. Nie można tego usprawiedliwiać i pomagać mu w tym. Postaw mu ultimatum - albo do tego-i-tego czasu znajdziesz pracę, albo wypad z domu. Jak nie znajdzie, konsekwentnie go wyrzuć. Jak znajdzie, może wrócić, pod warunkiem, że utrzyma tę pracę i się ogarnie. Nie musisz znosić jego chamstwa. Jak się coś nie podoba, niech idzie na swoje. TWÓJ dom, TWOJE zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x a ty skąd takie rewelacje masz :D jeszcze napiszesz że dziewczyny są głupsze bo mają cycki człowiek ma taką samą psychikę niezależnie od płci a wzorce bierze od rodziców jeżeli nie ma u nich wsparcia szuka w towarzystwie autorka nie ma wyjścia obijała się 18lat teraz na starość niech zacznie wychowywać dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x tak byłam za dobra i za kochana, bo ciągle ojciec nieobecny, bo jedyne dziecko, wyczekane, wytęsknione. Nic o mnie nie wiesz, myślisz sobie, siedząc gdzies tam na drugim końcu kraju , że jestem jakąś patologią która pije , łazi po mopsach i pracą sie nie skala. Nic bardziej mylnego. Syn nigdy, powtarzam nigdy nie widział mnie pijanej, owszem widział mnie z lampka wina raz czy dwa, ale nawet podpita nie byłam. Jestem po studiach, ciezko pracuję , bo na jego ojca nie moge liczyć w ogóle. Jedyne co, to czasami zdarza mi sie przeklnąć. A do psychologa chodze , do psychiatry nawet. Od dwóch lat jade na środkach uspokajających ... A błędy...tak ..popełniłam, głównie niekonsekwencja, pobłażanie ( jedynka ? no trudno nic sie nie stało poprawisz ) i skracanie kar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie twój syn wyglada ja prawiczek z wasem hahahah ja bym wyjjj***l go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiedz 11.10 jest pelna jadu.zaloze sie ze mamuska sama wychowuje bezstresowo i jej dzieci sa dla niej centrum wszechswiata i jest slepa na ich wybryki, bo wszystko co robia to cacy.odpieluszkowe zapalenie mozgu ,nienawisc do innych kobiet, brak kultury i empatii Taki teraz trend ze kazde dziecie jest niewinnym aniolkiem i ofiara zlego wychowania i zawsze to matka winna, moze i 30 letniego morderce powinni wypuscic i to matka powinna siedziec bo biedny synek padl jej ofiara-bo byla egoistka i sie znecala kazac sprzatac , uczyc sie i nie kupowala co sobie zazyczyl tylko tlumaczyla brakiem pieniedzy lub ze nie potrzebuje kolejnej gry komputerowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś człowiek ma taką samą psychikę niezależnie od płci a wzorce bierze od rodziców jeżeli nie ma u nich wsparcia szuka w towarzystwie x Współczuję braku elementarnej wiedzy oraz niskiej samoświadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie i Panowie, sugeruję zwrócić uwagę na fakt, że większość ludzi z rocznika 2000 jest taka jak syn autorki tematu. I co ? Będziecie masowo wyrzucać ludzi z domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x moja matka była też pobłażliwa a patologią nie jestem nadal nie rozumiesz na czym polega twój błąd jesteś zwyczajnie nieobecna wychowanie dziecka to nie karmienie ubieranie i zaspokajanie innych materialnych potrzeb w ogóle z synem rozmawiasz wiesz o czym marzy czego chce w życiu jaką ma filozofię zainteresowania? nie zaspokoiłaś jego potrzep natury duchowej? czy on w ogóle wie że go kochasz? mówisz mu to? ty zachowujesz się jak jego wróg jakby on był twoim problemem wiem że sytuacja jest problematyczna ale sytuacja a nie człowiek twój syn który cię potrzebuje a ty go olewasz spróbuj się z nim zaprzyjaźnić rozmawiać a nie nakazywać oskarżać oceniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:28 Przydałoby się im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dam przykład pewnej rodziny z mojego miasta otóż rodzina wzorowa matka psycholog swojego jedynaka wychowywała pod rygorem aż sama się tej baby raz przestraszyłam jak go musztrowała :D bo nie było to bezstresowe wychowanie oczywiście uczniem dzieciak był wzorowym i co myślicie jak się to skończyło a no tak narkoman popełnił samobójstwo dobijcie sobie do łba że wychowanie nie znaczy dbanie o to co na zewnątrz tylko to co jest w środku jak nie zadbacie o psychologiczne potrzeby dziecka wyjdzie wam patologia jak w przypadku autorki ale nie dalej mówcie że jadem pluję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mówimy też, że ograniczoną percepcję masz i upraszczasz sprawę. Ale to już nie nasz problem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gośc 11.10 i 11.30. Jesteś głupia jak but. Lepiej nic już nic nie pisz. Autorko znam dwa takie przypadki ,jeden lzejszy,drugi identyko jak Twój i tez matka zmienia zamki i przestanie go wpuszczać,zobaczymy jak to pojdzie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może poszukaj fachowej pomocy. Może są osoby, do których można się zwrócić? Nie wiem, Monar? Tak sobie strzelam, ale jakieś ośrodki, które walczą z patologizacją młodzieży. Wyrzucenie syna z domu może być jedyną szansą, ale będzie to dla Ciebie czymś niezwykle trudnym, będziesz się zamartwiać, ale póki nie jest za późno może to być jedynym remedium. Szukanie winy w sobie i zamartwianie się to już nie ten etap. Musisz mieć jakieś wsparcie. Sama sobie nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życie jest proste to sami ludzie je komplikują i stwarzają sobie problemy ludzie którzy traktują dzieci jak zabawki a potem się okazuje że dziecko ich ma gdzieś jak oni sami je olewali dziecko to człowiek mający potrzeby wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy można porównać to z ludźmi co kupują szczeniaczka na prezent a potem go porzucają bo dorósł albo jadą na wakacje i już im przeszkadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że mu mówie , że go kocham! Podkreslam to za każdym razem mówiąć " Kocham Cię i dlatego wstawaj i zasuwaj do szkoły, bo Twoja przyszłosć jest dla mnie ważna" O rozmowach w tej chwili trudno mówić, bo on ich unika. Zaczynamy spokojnie rozmowę, a gdy ja próbuje powiedzieć swoja kwestię , czyli np "alkohol uzależnia i niszczy móżg" jest atak "kur..a ty znowu pierd,,mi tu bajki" , walenie drzwiami i po rozmowie. Wiem o czym marzy, jakie ma plany, niestety bez nauki plany nierealne, jego nawet nauka angielskiego nie interesuje, gdzie ma marzenie wyjechać do U.S.A. Są rózne wymiany, różne wyjazdy ze szkoły (to akurat europa) dla uczniów z dobrymi wynikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś życie jest proste to sami ludzie je komplikują i stwarzają sobie problemy x Jest na tyle 'proste' na ile skomplikowana jest psychika ludzka. Przestań na silę dopasowywać wszystkie sytuacje w swoje sztywne ramy, kiedy nie masz pełnego obrazu sprawy. Każdy przypadek jest indywidualny, i tak też należy go rozpatrywać. Autorka ZNA swoje błędy, i prosi o radę, JAK POSTĄPIĆ dalej, a nie o idiotyczne oskarżanie jej i płacz nad rozlanym mlekiem. Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisałam w ulubionych by nie zgubić. W tej chwili po rozmowie z moja babcią, która miałą podobne przeboje z wujkiem, po opowiedzeniu jej tej historii, mogę odpowiedzić. Tak. powinnaś go wyrzucić. Babcia wujka nie wyrzuciła, to było lata temu, inna mentalność. Wujek dopóki się nie zapił na śmierć bacie bił i okradał. Mimo, ze to jej syn i jego juz nie ma, babcia płacząc rzewnymi łzami wyznała, ze powinna go wywalić gdy pierwszy raz po pijaku podstawił jej nogę. być może dzisiaj by zył i byłby normalnym człowiekiem. Babcia poleciła film pt "ballada o januszku", jest w necie, obejrzaąłm narazie pierwszy odcinek, ponoć dalsze przedstawiaja Twoją historię , a jej zakonczenie zależy tylko od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×