Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy po zakończeniu edukacji moje życie będzie wyglądać lepiej?

Polecane posty

Gość gość

Mam 17 lat. I szerze, jeżeli jest jakieś gówno w które można wdepnąć, to ja przynajmniej je polizałam. Przepraszam za słownictwo i brzydką metaforę, aczkolwiek lepiej tego ująć nie umiałam. Problemów mam multum i szerze się przyznam, że 90% z nich sama sobie stworzyłam swoim głupim, niedojrzałym zachowaniem. I szerze mam dość tego wszystkiego, dość fałszywych osób, dość problemów rodzinnych i wszelkich innych, które spadają ma mnie w coraz to większej ilości. Przestałam radzić sobie z tym wszystkim, popadłam w jakiś stan nerwyicy lub depresji, nie znam się. Mam wahania nastroju, bardzo dużo śpię, wszystkim się denerwuje, z stresu mam brak apetytu, bywam rozdrażniona i nie jestem w stanie trzeźwo myśleć, co powoduje kolejne problemy. Ostatnio od życia w napięciu zauważyłam coraz częstsze bóle głowy i klatki piersiowej, także tryb życia jaki prowadzę, bardzo się na mnie odbija.Kurczowo trzymam się myśli "Kiedyś będzie lepiej". Cały czas powtarzam, że jeszcze tylko kilka lat i zacznę prawdziwe życie, na własną rękę. Ale czy faktycznie będzie dobrze? Co zrobić, żeby te lata mojej szybko przemijającej młodości nie przeciekały mi przez palce, a jednocześnie żebym nie spadała w skrajność zbytniego korzystania z życia? Proszę osoby, które w moim wieku czuły się podobnie, o opowiedzenie o sobie. Czy życie z czasem zaczęło wam się układać? Czy gdy zrobimy coś głupiego w młodości będzie ciągnąć się to za nami całe życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie kroki ustaliłaś lub podjęłaś żeby było lepiej, i prosze nie mów że zdajesz się na łaskę losu lub Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Oszczędzaj pieniądze (jeżeli masz z czego oszczędzać); 2. Analizuj swoje działania i wyciągaj konkluzje. Nie powtarzaj tych samych błędów. 3. Zawsze popełnisz jakieś nowe błędy. To nieuniknione. 4. Nie będzie lepiej. W pracy (lub na bezrobociu) jest tak samo przesrane jak w szkole. Ja mam 31 lat i czuję się podobnie do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety dziecko co się polizało trzeba później wdepnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już napisałem, mam 31 lat. Jak długo pociągnę ? Niewiadomo. Myślę że do około 40-tki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyciągam ciągle nowe wnioski i staram się nie popełniać tych samych błędów. Jednak jak się okazuje w dzisiejszym świecie łatwo wpaść z jednego bagna w drugie. Jeśli chodzi o kroki, które poczyniłam to przede wszystkim nauka. Na ten moment wiele nie mogę, do pracy nie pójdę, chyba że w sezonie na truskawki i jakbłka, zresztą w domu pieniędzy nie brakuje, a przynajmniej nie na tyle, żebym mogła na cokolwiek narzekać. Mam plany na przyszłość i właśnie w realizacje tych planów dużo wkładam, ale ostatnio wszystko zaczęło mnie przytłaczać, a rodzice, rówieśnicy wcale nie pomagają swoim zachowaniem. Chciałabym to wszystko żucić, wyprowadzić się z tąd, ale niestety nie mogę. Jestem na łasce rodziców i w najbliższym czasie, nie zapowiada się żeby cokolwiek się zmieniło. Naprawdę nie mam już siły. Tyle lat walczę z tym wszystkim, zawsze twarda ale ja już nie mogę. Nie czuje radości z życia, a to smutne bo marnuje takie piękne lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam szczerych przyjaciół, którzy by mnie wsparli. Ostatnio zastanawiałam się czy pojęcie przyjaźń jeszcze funkcjonuje. Co do rodziców jeśli chodzi o wsparcie finansowe mogę na nie liczyć, ale na nic więcej. Mam być przykładną córką, dobrą do pochwalenia się przed znajomymi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co uważasz za nie marnowanie tych lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czym dokładnie walczysz? z tego co mówisz to sama sobie narobiłaś problemów. Tak w ogóle to powinnaś sprawdzić czy nie masz dysleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno nie za siedzenie w domu całymi dniami i tylko naukę i czytanie książek. Nie żebym tego nie lubiła, ale zazdroszczę rówieśnikom, którzy dobrze się bawią w swoim towarzystwie. Ja też kiedyś przez pewien okres czasu byłam w pewnym towarzystwie, teraz z perspektywy czasu widzę jakie to było głupie. To było towarzystwo osób którzy wszystko mają w d***e, picie, palenie to była norma, czasem narkotyki. Mnie też w to wciągnęli ale szybko przejrzałam na oczy i z tego wyszłam. Teraz jestem praktycznie sama, mam jakieś koleżanki w szkole ale nie mogę nazwać ich przyjaciółkami, oczywiście nie chce wrócić do starego towarzystwa ale chciałabym mieć jakieś normalne stosunki z rówieśnikami . Nie wychodzi rozmowa z nimi, po prostu nie mogę się z nimi dogadać. Nic na siłę ale sama być też nie chce. Tym bardziej że ostatnio bardzo brakuje mi drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyczliwa 30 stkaa
masz 17 lat ,to ostatni okres na luzactwo...na beztroskę.niestety life is brutal.zaraz wchodzisz w doroslosc...podejmies zwybory,decyzje...na noikogo nie bedziesz mogla zrzucic odpowiedzialnosci za zadne wdepniete g****o. O ile teraz mozesz miec pretensje do roodzicow czy nauczycieli...i puszczac focha ze Goska dostała 5,ty 4 a zuzia 3...a Ewa ma ladne paznokcie a Zosia kogos obgadała. Za 10 lat bedzie sz teksnila do wieku 17 lat i bedziesz z usmiechem wspominała nastolactwo i twoje dzisieijsze problemy. Uwierz mi mam35 lat.Zycie mnie tez nie rozpieszczało.I marze o tym zeby znowu miec 17 i nie dac sie nikomu sterowac. dosorolsoc to ciągła walka o wszsytko...o prace,o staz,o etat...o podwyzkę o prace...o zdany egazmin,Walka o ptrzetrwanie,jak dozyc do 1 wszego.P Walka o fecta,o męza...o pogodzenie roli matko,zony.pracownika... naprawde krozystaj poki mozesz z tego beztroskiego czasu. szalej,baw się ,ale zacznij tez myslec powaznie jaka droge kariety wybrac,zastanwow sie nad mądrym kerunkiem studiów.postaw sobie cele i je realizuj.Nie udawaj kogos kim nie jestes w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"po zakonczeniu edukacji".?..chyba nie zamierzasz konczyc na maturze? dzisiaj z matura mozesz tylko sprzatac. rozwijaj sie,stiuduj..jeden kierunke,drugi....obracaj wsrod ludzi,rozszerzaj horyzonty... samorealizajca to wazny etap dla zdrowia psychicznego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz znaleźć inne miejsca niż szkoła w których możesz poznać ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję na pewno postaram się produktywnej spędzać czas. Zastanawie się jak. Wiesz ja nigdy nikogo niczym nie obarczałam, moje błędy są moimi błędami i już dawno to zrozumiałam i przeraża mnie trochę to co piszesz , boję się tego, że będzie coraz trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam oczywiście kończyć na maturze, planuje studia. Które są dalszą edukacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiesz mi jakie miejsca poza szkołą są dobre, bo ja naprawdę nie mam pomysłu :) wiem że są różne zajęcia typu taneczne, teatralne ale nie za bardzo się w czymś takim odnajduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×