Nieprawdopodobne ale zakochalem sie w szefowej

Dawalismy jej kwiaty. I ona tak spojrzala mi w oczy mowiac ze to jej ulubione, zaczela je wachac i delektowac sie nimi. I potem podeszla do mnie, zagadnela mnie. A potem szla gdzies i zagapilem sie na nia, a ona spojrzala i usmiechnela sie. Wpatrywalem sie w nia jak nastolatek tak mnie wzielo i ona sie odwrocila i widziala ze sie gapie.

I fajnie.

Ona jezdzi po calej Europie. Rzadko bywa, moze teraz czesciej...ech...no i jest piekna, czula, inteligentna. Po kazdej rozmowie tak mi uderza do glowy ze czuje sie coraz gorzej. Myslisz ze chcielaby takiego malego robola jak ja? Czym jej moge zaimponowac?

Tez sie kiedys zakochalem szmata uwodzila a potem w***** jak bylem w potrzebie. j***c ją dla niej z********alem jak głupi

Nie wiem jakie ma intencje. Ale dlaczego mialyby one byc powazne? Musialbym byc kims wyjatkowym a derektorem nie jestem a kochankiem byc tez nie dle mnie. To nie wiem. Ale tesknie za nia. Smieszne co?

Bardzo dziwne uczucie to te slynne motyle co smeraja w brzuchu. Ale nawet nie chodzi o pozadanie. Ona mnie rozbraja kiedy jest tak cudownie mila i sie usmiecha. Omotala mnie