Czuje sie taka brzydka, gardze soba

Na co dzien udaje pewna siebie, chociaz mam dni ze nie mam sily na nic, nie umiem nic ukryc ale wtedy staram sie byc tylko sama ze soba. Strasznie mecze sie ze soba, uwazam sie autentycznie za najbrzydsza osobe na swiecie, nic i nikogo nie warta mam straszne blokady, leki, nawet dotyku sie boje czy brzydze sama nie wiem, ciagle moglabym plakac, czuje sie do niczego ale zmuszam sie do jakis aktywnosci,czasem nawet na pokaz wystartuje w jakims konkursie ,kiedys szkolnych, dzis w pracy czy gdzies indziej, troche robie na pokaz zeby sie dowartosciowac ale chuj, jak mam faceta to jestem tak strasznie zazdrosna, chorobliwie zazdrosna, nawet o byle,mam zal do swiata a na codzien uchodze za pogodna, wesola i kochana osobe...

Niestabilna samoocena - dlaczego? Wszystko ma swoją przyczynę. Kiedy ją znajdziesz, pozbędziesz się problemu. Na początek trzeba wykluczyć zaburzenia organizmu, więc porób badania podstawowe (krew, hormony, tarczyca, nerki), po czym jak będzie w porządku, skup się na psychice.

Taaa... Bo na świecie są sami piękni ludzie... Pogieło Cię? Wyjdź na ulicę i popatrz jacy oni wszyscy piękni... Co trzecia osoba jest pewnie brzydsza od Ciebie. I co? Powiesić się mają?

Ja tez czuje sie brzydka. Moze juz nie w takim stopniu, jak kiedyś. Gdy rozmawiam z przystojnym chłopakiem, to czasami czuję, ze wygladam brzydko i trudno mi być wesoła, bo sie zle czuje po prostu. Ni epotrafie sie uśmiechnąć do kogoś, bo boję się,ze pomyśli 'ha, co ona chce ode mnie' i ze tez myśli, ze jestem brzydka. Jestem chuda i mam brzydkie włosy i twarz. :( Od zawsze to czuję. Kiedys nie rozmawiałam w ogóle z chłopakami, bo sie czułam brzydka i bałam się ze oni tez tak pomyślą i nie będą chcieli rozmawiać. Z nikim jeszcze nie bylam , a jak ktoś powie, ze jak sobie znajdę chłopaka to cos tam, to ja od razu myślę, ale kto by ze mną chciał być??

Ja teZ

A ja się sobie bardzo podobam :)