Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jestem brudasem

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj przyslij do mnie siostra mojej tesciowej jak bawilam sie z roczna coreczka I zaczela mnie opier....c ,ze mam brudno.Corka wyrzucila wszystkie zabawki z kartonow w salonie.Do tego wszystkie kartki papiery I kredki z komody.Do tego jadla bulke I nakruszyla wszedzie.Ciotka powiedzial,ze powinnam sprzatac od razu I ze jestem brudasem.Sama nie ma dzieci I nigdy nawet faceta nie miala.Potem poleciala do mojej tesciowej I reszty rodziny...Ja sprzatam codziennie wszystko,gotuje,robie zakupy.Ale ciagle dzieci robisz balagan.Mam jeszcze dunks dwa latka I naprawde mam co robic. Nie pamietasz kiedy siedzialam na necie.Rodzina meza mnie teraz obgaduje,a mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam jeszcze syna dwa latka.Przepraszam pisze z telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ciebie obchodzi to, co gada jakaś nawiedzona baba? Idź z dziećmi na spacer, zamiast zajmować się p*****lami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdumiewa mnie brak kultury tej ciotki. Nigdy w życiu będąc w gościach nie zwróciłabym gospodarzowi uwagi, że ma brudno. Nawet jakby na środku pokoju leżała kupa. Zaś co do brudu; brud to nie jest bieżący bałagan robiony przez dziecko. brud to gruba warstwa kurzu nie ścierana od wielu dni, pajęczyny w kątach, nie myta od miesiąca podłoga, przypalona kuchenka nie czyszczona od tygodni. A nie rozrzucone przez dziecko zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie kiedyś wrzucono z mieszkania, które z mężem wynajmowaliśmy. Wparowała mi do mieszkania właścicielka, niezapowiedziana, że niby chce mieszkanie obejrzeć. Ja głupia, młoda ją wpuściłam - choć nie musiałam - tyle, że wtedy tego nie wiedziałam. I się p*************a, że okno balkonowe brudne na dole. Syn (wtedy 11 miesięczny) upaćkał rączkami. Przywaliła się, że mam UWAGA umyte, czyste naczynia nie pochowane do szafek (że niby blat jej tym niszczę) a na koniec kontrolując łazienkę zaczęła się rzucać bo zobaczyła, że mam butelkę płynu do bycia paneli a w mieszkaniu był parkiet. No i następnego dnia zadzwoniła i kazała nam się wynosić do końca miesiąca. Jej mąż nie wiedział gdzie oczy podziać ze wstydu i nas przepraszał, tłumacząc, że żona ma jobla na punkcie czystości a, że to jej mieszkanie to on nie ma nic do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×