Pomocy!!! :D

Zakochałem się w niemce, 10 lat mlodszej ode mnie, moj niemiecki to katastrofa ale sie jakos dogaduje, caly czas mi sie wydawalo, ze troszke ma mnie gdzies :D ale ostatnio sie troche poprawilo, umowilem sie z nia na butelke whisky, no i d***balem :D wypilem wczesniej pare piw i po kilku drinach tak sie nawalilem ze wyznalem jej milosc heh nie bylo by w tym moze nic takiego zlego, gdyby nie sposob w jaki to zrobilem, na drugi dzien z nia gadalem, poszedlem za ciosem heh mowie, ze to prawda ale troche lagodniej, powiedziala mi, ze musi pomyslec, ale mam wrazenie, ze troche mnie oklamala, minelo juz pare dni i jak ja widze to jest tylko czesc czesc i usmiech, nie mam pojecia co dalej robic :D

Raczej gdyby cos od ciebie chciala to by ci dala znac. To "pomysle" to tak na odwal sie, tak samo jak usmiech (Niemcy nie sa tacy spontaniczni jak polacy, beda sie do ciebie usmiechac a swoje myslec). Zdarzaja sie oczywiscie wyjatki, ale generalnie Niemki nie maja mentalnosci "ksiezniczki" ktora facet musi miesiacami zdobywac. Sa na tyle pewne siebie i wyemnacypowane ze sygnalizuja szybko zainteresowanie lub jego brak. Mysle, ze mozesz latwo to sprawdzic zapraszajac ja gdzies (na trzezwo!). Tylko nie narzucaj sie!

Po czesci to prawda, ale my tez tacy jestesmy, a przynajmniej ja, usmiecham sie do nich a swoje mysle heh, jakby totalnie nie byla mna zainteresowana to chyba nie dalaby sie zaprosic na te whisky, wydaje mi sie, ze ja troche przerazilem swoim zachowaniem :D sam juz nie wiem, najgorsze jest to, ze nie moge przestac o niej myslec, mowilem jej ze jestem uparty i tak latwo sie nie poddam.