Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie w ktorym ktoś zmarł

Polecane posty

Gość gość

Czy mieszkacie w takim mieszkaniu ? Jakie macie podejscie ? Jesli nie, to czy moglibyście odwage wprowadzic sie do mieszkania, w którym ktos zmarl ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama zmarła w moim mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? Nie widzę problemu póki nic się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście. mieszkam w przedwojennej kamienicy. myślę, że zeszło tam parę osób przez tych dobre 100 lat zresztą tylko takie mieszkanie mnie interesowało, nie cierpię bloków nie odczuwam w związku z tym żadnego niepokoju, a nawet jest mi z tym lepiej; jakoś tak czuję się częścią tej ludzkiej sztafety pokoleń. Moje koty czasem się zachowują jakby kogoś lub coś widziały i sądzę, że to mogą być duchy poprzednich mieszkańców. Albo i nie. Nie robi mi to żadnej różnicy, nie przeraża. Ot życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmierć to przykra sprawa (zwłaszcza dla rodziny i przyjaciół), ale z drugiej strony to nic nadzwyczajnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cała ziemia po której chodzisz pod chodnikami jest krew zamordowanych zmarłych i szczątki nawet dinozaurów,to przepływ materii od początku istnienia życia na tej planecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe, bo wiem ze osoba ktora wczesniej tam mieszkala nie zyje, to byla stara babcia, jak ktos umrze ze starosci lub z choroby to mieszkanie moze byc i sie nie przejmuje, jesli samobojca lub znaleziony po dlugim czasie to bym nawet nie wynajmowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka postu, sluchajcie ja osobiście mieszkam w mieszkaniu, w którym zmarl moj dziadzia. Mieszkanie dostalam po śmierci babci ( odeszla w szpitalu). Dlugo nie moglam sie pogodzic ze mieszkam tutaj, mialam wrazenie jakby zmarla tylko po to, aby dac mi cos wiecej, start na zycie ( dluga historia). Jest to malutkie mieszkanie, a w moim bloku jest dobra okazja na wieksze, ale tam rowniez ktos zmarl.. i to wiecie, ktos zupelnie obcy. Na sprzedaz tez bedzie w mojej klatce mieszkanie, również po sasiedzie ktorego bardzo lubilam. Zmarl w mieszkaniu i znalezli go po dobie od smierci ( zmarl na zawal zakladajac buty) biedny lezal pod samymi drzwiami..zastanawiam sie jak to jest miec mieszkanie ze świadomością ze ktos w konkretnym miejscu zmarl.. gdzie jakby nie bylo znalo sie ta osobe, no ale nie byla na tyle bliska jak np mama, dziadek.. mam wrazenie ze twarz sasiada dlugo nie schodzilaby mi z oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jeszcze dopisze, ze nie mialabym sumienia sprzedać tego mieszkania w ktorym mieszkam, bo jednak zmarl tu moj dziadzia, tu spedzilam dzieciństwo i to szczesliwe bardzo :) i jak pomysle ze mialabym je po prostu oddać.. to gdzie ta duszyczka tego dziadzi by byla. Logiczne ze nie wierze doslownie w to co pisze, ale rozumiecie.. tu moj dziadek zyl u tu zmarl a ja nagle nigdy wiecej nie wejde do tego mieszkania, gdzie on jakby w moich odczuciach jest. I mam wrazenie ze te wszystkie dusze, kraza gdzies po swoim.. chociażby dopoki nie spoczna spokojne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następna nawiedzona :o normalnie, każdy krok który robisz to miejsca gdzie ktoś zmarł. ludzie chodza po świecie jakieś 200 tysięcy lat i nie ma miejsca gdzie ktoś nie umarł. W ten czy inny sposób. Normalna rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale sluchaj, kupujesz mieszkanie i wiesz konkretnie ze konkretny człowiek lezal tu w danym miejscu, tyle i tyle czasu. Moglabys/ moglbys spac spokojnie ? Nie nawiedzona, a raczej przezorna. Po prostu nie chcialabym byc wlasnie nawiedzona z czasem. Pytam z czystej ciekawosci. Jak to jest. Ja wprowadzajac sie tu, majac swiadomosc gdzie moj dziadzia zmarl z gory krzyczalam ze w zyciu w tym miejscu stac moje lozko nie bedzie. Kombinowalam kombinowalam.. koniec koncow i tak tam moje lozko stanelo. Spalam i bylo ok, ale nie mialam pozytywnych emocji z poczatku. Dlatego teraz, moze sa osoby ktore konkretnie maja świadomość ze ktos zmarl w kuchni, lazience, pokoju i zyja sobie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i oczywiście, biorac pod uwage ziemie po ktorej chodzimy to kazdy nasz krok moze stawac po czyjejs " smierci ". Tak samo przykladem sa bloki. Jeden wielki budynek z wieloma mieszkaniami ( niczym hotel z pokojami wiekszymi i mniejszymi, badz jednorodzinny dom z kilkoma rodzinami) dlatego ja np wiem ze w moim mieszkaniu zmarla 1 osoba, wiem to bo moi dziadkowie byli 1 wlascicielami, ja jestem jako druga. Ale wiem tez ze naprzeciw mnie zmarlo malzenstwo wiec dzieli mnie kr**** sciana. A czym jest sciana wobec tragedii. Pode mna zmarl czlowiek, nade mna poki co tez 1 wlasciciele w podeszlym wieku. Dalej nie licze innych klatek. Takze mam swiadomosc ze naprzeciw i pode mna poumierali ludzie. Niejedni. Ale gorzej to wygląda jak jest swiadomosc gdzie dana osoba zmarla i jak i ty po tym stapasz kazdego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mogla mieszkac w mieszkaniu gdzie ktos zmarl na zawal pod drzwiami, biedny czlowiek, wspolczuje,moja ciocia tak zmarla z telefonem w rece, chciala wezwac pogotowie.ale nie w mieszkaniu gdzie sie ktos powiesil, brrrr, widzialabym to caly czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×