10 lat po slubie

Witam jw. 10 lat po slubie a sexsu jak na lekarstwo juz ok. 5 lat ,coraz rzadziel do 2-3 razy w roku, ostatnio nic z tego nie wyszlo choc sie bardzo staralam .najsmutniejsze jest to ze maz nic z tym nie robi nie ma mowy o seksuologu albo jakiej terapi. zwyczajnie nic o tym nie mowi . ,i co przykre nawet mnie nie przytuli nie dotyka (choc twierdzi ze kocha) ja juz nie wierze (nie pracuje po godzinach i nie ma bardzo stresujacej pracy) wiec tak tkwie i nie wiem chyba na niego nie dzialam ,tylko nie powie mi tego w oczy co dalej jak myslicie? mi juz nie o ten sex chodzi ale o uczucia u nas sie o tym nie mowi wiec nie wiem czy odejsc czy zostac i nie slyszec nawet cieplego slowa czy komplementu. nie mamy dzieci i zyjemy sprawami codziennymi praca itp.... nie klocimy sie praktycznie,a jak chce porozmawiac o nas to sie obraza i wychodzi ogladac np. film itp... wogole nie chce rozmawiac na te tematy i mowi ze szukam problemow i je wymyslam

o jezu znowu ten seks i seks.....

zaskocz go! koronkowa bielizna, wino, świece, nowa pozycja, zajmij się nim porządnie! :P nuda szybko wywietrzeje

czy to zle ze ze pragne choc troche uczucia? a tobie tez sexs nie jest potrzebny ze takieeee ojeej,kazdy potrzebuje ciepla i uczucia od partnera czyz nie?

kazdy temat na kafe o tym ze nie ma seksu.... albo jedni sie zala albo drudzy

sex jest bardzo ważny, okazywanie uczuć również :)

no oczywiscie ze sex jest wazny dlatego sa pary niektorzy sa szczesliwi a inni Maja problemy zycie jest ciezkie

o ale problem