Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co zrobić kiedy babcia wchodzi w rolę matki

Polecane posty

Gość gość

Jest to rzadko bo kontakt ogrwniczylismy ale ustaliliśmy co wolno a czego nie ale nadal jest tak samo. Ja już nie mam siły, ona mnie wykańcza psychicznie. Powtarzam to samo przez 1,5 roku i mam dość. Mąż nie zwróci uwagi bo nie chce jej zranić. Juz były kiedyś akcje z szantażem "nie tak cię wychowalismy" i poczucie winy u męża "tak długo nie widzieliśmy wnuka(2tyg zamiast co tydzień)" plus do tego placz a do syna rzeczy typu "nie pamiętasz babci, o nie on mnie nie pamięta" (po 2 tyg... ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co dokładnie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, co robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówi o sobie mamusia, chodź synusiu do mamusi, itp. Zwracanie uwagi nie daje nic. Ręce opadają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwracasz jej uwage tak zeby ja osmieszyc przed otoczeniem. Wprost jej mowisz, ze jest chora i powinna sie leczyc, a ponadto oznajmij ze jesli tego nie zaprzestanie to ty od tej pory bedziesz sie do niej zwracac per "wujku" albo per "coreczko". Swojemu dziecku zas tlumaczysz rowniez w obecnosci otoczenia i jej tez: "przeciez wiesz ze masz jedna mame, a to twoja babcia jest, ale babcia ma chora glowe i dlatego tak mowi, wiec nie zwracaj na nia uwagi". Z idiotami trzeba postepowac wg ich regul. A twoj ma to co? Kolejna duupa wolowa, mamincyc z nieodcieta gruba pepowina, ze matki do pionu nie umie postawic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, i piszesz ze maz nie chce jej zranic ale ze ciebie juz chce ranic? Dziecko tez chce ranic? Idiota nie zdaje sobie sprawy ze male dziecko ma pomieszane w ten sposob autorytety, poczucie kto naprawde kim jest, kto jest wazniejszy, ze mu niszczy w ten sposob poczucie bezpieczenstwa? Wez powiedz temu swojemu mezowi idiocie, ze twoj ojciec od teraz bedzie tata waszego dziecka i zamiast mowic "idz do dziadka" to bedziesz go uczyc "idz do taty, zapytaj sie taty" a twoj ojciec tez wolajac dziecko do siebie bedzie mowil "no chodz, przywitaj.sie z tata, zobacz co ci tata przywiozl, synku". A najlepiej zmien meza, bo widac glupi on jak i twoja tesciowa,no coz, przeciez to jej syn to czego sie spodziewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ja zrobiłabym na będąc na Twoim miejscu? 1. poważna rozmowa z mężem i wytłumaczenie mu, że jego zachowawczy stosunek do problemu rodzi konflikty miedzy Tobą a tesciową. To nie służy dobrym relacją rodzinnym. 2.Twoja rozmowa z teściową, spokojna, bez awantur,najlepiej przy kawie. Doceń jej miłość do wnuka, ale wyraźnie podkreśl, że to jest jej WNUK. 3. Ty też trochę wyluzuj, podkreślaj, ja jestem mama, to jest babcia, aby nie złosliwie:D 4. Jak by to nie"wypaliło" niezbyt bym się tym przejmowała. Dziecko rośnie, wkrótce doskonale będzie się orientowało kto jest mamą, a kto babcią. Pozdrawiam Cię autorko i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podniecajcie się kwoki, to prowo już było tydzień temu i dwa tygodnie temu, chora psychicznie pisda ciągle takie tematy zakłada, nudzi jej się w psychiatryku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ty o swojej narzeczonej wchodzącej w kompetencje matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19'08. Owszem to pewnie kolejne prowo, aleznam takie przypadki z zycia. I lepiej mimo wszystkocos napisac cos poradzic bo byc moze temat odwiedzi ktos kto faktycznie ma taki problem i nie potrafi nic zrobic, bo jak zwykle byl wychowywany w slepym posluszenstwie i bezwzglednym szacunku do starszego pokolenia, a przy braku wsparcia od współmałżonka kompletnie nie radzi sobie z chora sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada, olać, niech sobie mówi jak chce, byle kochała wnuka, a przygłupie mamy do pracy na półtora etatu i nie będą miały głowy na problemy z d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:37 to podszyw. Ale w sumie tak też robi. Bardziej chodzi o to że próbuje mnie odpychac. Syn przychodzi do mnie, ona ciągnie go do siebie. Wola mama a ona Dodzie, płacze czy szuka mnie to ona go "porwie" jak już do mnie idzie. Mówi co mamy mu kupić, co może mieć w pokoju ale nie wie co on lubi ani nic. Nic kompletnie o nim nie wie ale krytykuje wszystko, wszystko wie najlepiej co by chciał i odgrywa roli najlepszej babci świata jak jest. Juz miałam rozmowę z nią o tym i o wiele innych rzeczy ale jest tak samo jak rok temu. Nigdy nie przeprosiła ani nie mówiła że postara się coś z tym zrobić po prostu dalej robi to co robiła. Gadałam z mężem ale waha sie tak jakby. Ja doceniam miłość do wnuka ale absolutnie nie kosztem dziecka ani moim. Sa pewne zasady i sav pewne granice a ona doskonale o nich wie. Kiedyś myślałam że podświadomie to wszystko robi ale skoro jej uświadomiłam, ona dobrze wie co robi. Są przypadki że inni nawet jej mówią że to nie jej miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z ciebie prostak i przygłup, idź się leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jest egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej się powiesić. Jak ktoś się boi o swoją pozycję matki, to widocznie nie jest dobra matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak babcia pisała z tydzień temu to wszyscy mówili że to ona przekracza i matkuje i jest nienormalna. Teraz podobna sytuacja a synowa jest nienormalna i zła matka bo chce własnym dzieckiem się zająć. Nie rozumiem, każdy jest psychiczny według Was. Babcia powinna się ogarnąć szczególnie jak już była rozmowa o jej zachowaniu. Miała swoje 5 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty marnujesz swoje 5 minut, dziecko ci się zestarzeje, a ty pierdy na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem na emeryturze, sprzątaczka przychodzi dwa razy w tygodniu, korzystam z cateringu - dieta śródziemnomorska niskocholesterolowa, trzy razy w tygodniu uczę w prywatnej szkole, mam czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś coś? Coś innego niż "jestes psycholem, przewrazliwiona"? Coś bardziej konkretnego? Oni myślą że mogą wszystko. Nawet próbują mu mówić co może, czego nie, gdzie może iść w naszym domu a gdzie nie wolno a my przecież jesteśmy i nie zakazujemy bo wolno mu robić to co robi. Ale i tak nie słuchają i blokują jego drogę. To Joe jest żart to nie jest prowo to jest nienormalne i nie wiem co mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No ale w czym problem. Jesli babcia mowi "nie idz, nie rob, nie wolno". Tu natychmiast mowisz do dziecka "Jasiu, ale przeciez wiesz, ze mozesz tam isc, zrobic to, idz/zrob to smialo, to twoj dom, i tylko mama i tata moga ci czegos w naszym domu nie pozwolic, idz smialo". A nawet bierzesz dziecko za reke i prowadzisz go do tego miejsca zeby go utwierdzic ze to ty decydujesz co mu wolno a czego nie. Babke upominasz , i mowisz jej to samo co dziecku. I tak za kazdym razem, sama swoim postepowaniem spowoduje ze straci wszelki autorytet u dziecka i posluch, bo tak to sie skonczy, ale w tym ukladzie to chyba lepiej zeby dziecko mialo wywalone na gadanie babki niz matki, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale jak pisałam, powiedziałam że mu wolno to poszli zablokować mu drogę, w sensie że teść stał w korytarzu i nie chciał syna wpuścić. Jak powiedziałam żeby dał spokój to mi mówił że on będzie tam stal żeby syn tam nie wszedł. Później się zdenerwował i zaczął płakać to teściowa go wzięła jak biegał do mnie :( zabrałam go od niej i poszłam go uspokoić. A mój mąż siedzi i je albo udaje małego dziecka. Dziwnie się zachowuje kiedy przyjeżdżaja. Ale powiedziałam im to wszystko. Przyjechali na kawę, powiedziałam co i jak i do dziś nie słuchają a to był prawie rok temu. Juz ręce opadają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż tylko później do mnie "zawsze jest coś co Ci nie pasuje, I tak zaraz umra, co to zmieni jak przez 5 min będą tak robic przecież nore zepsuja nam dziecka, dziecko nie wie co to są emocje(i nie obchodzą mu moje), nie zmienię ich tacy są, jesteś przewrazliwiona, tak to jest z patologią" Od samego początku tak się zachowuje. Jego matka pchala się do dziecka kiedy ja coś zrobiłam(czy ubralam i ona mnie odpychala żeby to zrobić, czy karmią, czy się obudził płacząc chciała być u niego pierwsza) i powiedziałam że dam sobie radę, obraziła się i potem mąż na mnie bo ona chciała tylko pomoc, nie pozwalam jej być babcia. Jak powiedziałam nie rób tak bo tak I tak robimy "co ta mama wygaduje? Mamusia zrobi tak I tak (o sobie, później zaczęła że babcia ale mężowi też nie przeszkadzalo i powiedział że jestem zazdrosna bo nie może o sobie mówić mamusia gadając z moim dzieckiem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glownym problemem jest bycie peeesda twojego meza. skoro teraz nie umie sie postawic to nigdy nie bedzie umial. ja swojego tez prosilam o reakcje i zlewal. wiec zrobilam tak ze ze zaczelam go pakowac i kazalam jechac do rodzicow skoro oni najwazniejsi. nie darlam sie tylko spokojnie mu powiedzialam ze nie widze dalszej przyszlosci z facetem ktory we wszystkim slucha sie mamy. co lepsze uniosl sie honorem i faktycznie sie wyniosl ale nie minal tydzien i wrocil z podkulonyn ogonem tak mu matka dala w kosc :D od tej pory jest ok. pomoglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to nie masz wyjscia, tylko jesli juz sie widzicie to zachowywac sie wobec nich tak samo jak oni wobec ciebie. Kto dorosly pozwala sie odpychac?! Boze. To odepchnij ja ty, najwyzej sie obrazi, co cie obcbodzi jej foch?! A wiesz ze to co robil tesciu to juz pastwienie sie nad dzieckiem?! A ty jak ta ameba pafrzylas na to. Ku/rwa, jestes w swoim domu, wdtajesz, idziesz do tescia i mowisz jasno "tato przesun sie, co?! Mi tez zabronisz przejdc w moim wlasnym domu?!, przejdz stad, Jaś tan pojdzie i koniec i nie zycze sobie takich zachowan, albo odejdxiesz stad albo wyjdz w ogole!". A meza to masz idiote ktory nie nadaje sie na ojca, jesli jestes madra to nie rob sobie z tym idiota juz zadnych wiecej dzieci! Jak mi ktos mowi, ze dzieci nie znaja emocji, nie czuja ich albo nie rozrozniaja to kur/wa wiem ze gorszych idiotow na swiecie nie ma. O rozwoju emocjonalnym i psychicxnym dziecka to twoj maz ma wiedze sprzed dinozaurow czyli goowno wie a sie mądrzy! Niech sie idiota douczy a potem wali te swoje madrosci. Serio, nie wiem jak wy kobiety swiadomie wchodzicie w zwiazki z takimi glupkami, i jeszcze dzieci sobie z nim robicie. Gada na swoich rodziców, ze to patologia a sam jest jej przodownikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem że mój mąż to duży problem w tym wszystkim. Jako groźba stosuje "bo pojadę do mamusi" i zawsze mówię jedz ale nie jedzie. Nie wiedziałam że to pastwienie ale poszłam z małym jak chciał gdzieś iść. Mój mąż by chciał żeby rodzice wszystko robili i żeby też mieli takie prawa jak my w wychowaniu. Czuję czasem że sama syna wychowuje więc jak teściowa próbuje być 3 rodzicem gdy 2 nie stara się, to mnie drażni. Szczególnie przez jej zachowanie kiedy był mały. Mąż nie widzi problemu z nimi, nie wiem czy się przyzwyczail do ich kontroli czy uczyli go szacunek dla starszych a on nie ma głosu, czy co. Nie jestem psychologiem. Nie wiem co mogę robić. Mówię, robię wszystko jak coś nie pasuje ale mam dość powtarzania tego samego za każdym razem. Oni mnie nie szanują, syna nie szanują. I bardzo boli kiedy widzę że syn jest smutny czy zdenerwowany przez coś co oni robią. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Czasem zeby dogadac sie z wilkiem trzeba wyc tak samo jak on, rozumiesz? Ttaktuj ich adekwatnie do tego jak oni ciebie traktuja. A skoro twoj maz to mamincyc i tatincyc co nie umie pokazac rodzicom ze jest dorosly i jak kazdemu partnerowi w rozmowie i relacji nalezy sie szacunek to jego undywidualna sprawa, ty nie musisz, to dla ciebie obcy ludzie, poznali cie gdy bylas juz dorosla. I owszem rodzicom meza nalezy sie szacunek ale nie bezwgledny, jesli.ciebie nie szanuja to masz prawo takze ich nie szanowac. Nie jestes ich coreczka, tylko dorosla kobieta. Problemem jest twoj maz, bo oni pozwalaja sobie na tyle na ile on im pozwolil takze za twoim cichym przyzwoleniem. Pora bys zaczela byc w relacji z nimi po prostu dorosla, a ze sie obraza? To sieobraza, ich czyn i ich konsekwencja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra :) dzięki za rozmowę i radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×