Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wysokie alimenty?

Polecane posty

Gość gość

Jak to jest z alimentami jesli ojciec ma bardzo duze zarobki, powiedzmy maz zarabia 24 tysiace miesiecznie. Alimenty na 1 roczne dziecko, matka bez wlasnych zarobkow na utrzymaniu meza. Jakby to wygladalo po rozwodzie jesli rodzice nie sa zgodni przy rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka dziecka, śmierdzący leń, bierze się do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mezem i nie, moja zona nie jest smierdzacym leniem absolutnie ale nie uklada nam sie , ja zawalilem i wiem ze ona ma dowody na udowodnienie w sadzie ze rozpad malzenstwa z mojej winy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'22 wow, a to jedziesz po kims ,gdy poza info o rocznym maluchu nic nie wiesz. Sam gościu zasuwaj do pracy,roczniaka do zlobka,wiecej na zwoln.lek.na stale zasmrkane czy przeziębione .No,utrzymala by się w tej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co właściwie pytasz, bo nie rozumiem? Jeśli się rozstaniecie z twojej winy, to alimenty będą należne nie tylko dziecku, ale i matce. Wysokość może być różna, mój znajomy płaci po 3 tys. na dziecko i 2 tys. na matkę (sam się zgodził na taką kwotę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale sam sie zgodzil tak jak piszesz. Jesli matka zarzada odemnie 3000 a ja bede chcial 300 to jak to sie skonczy? Niewiem czy rozumiecie moje pytanie. Czy alimenty nalicza sie ze wzgledu na potrzeby dziecka czy ze wzgledu na zarobki rodzicow. Bo moje dziecko ma takie same lub podobne potrzeby jak dziecko Kowalskich ale Kowalski zarabia 2000 a ja 24000 wiec czu oboje bedziemy placic po 300? Czu kowalski 300 a ja 3000 bo zarabiam wiecej? Na co zwraca uwage sad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Filozoficzne pytania a w sadzie sam się przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś mi się wydaje,że nowa du/pka zaciążyła i trzęsiesz gaciami byle nie za dużo ci się uszczuplił budżet,mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimenty są wypadkową uzasadnionych potrzeb dziecka i możliwości zarobkowych pozwanego. Potrzeby są podobne, ale zupełnie co innego jest "uzasadnione" w przypadku dziecka prezesa, a co innego w przypadku dziecka dozorcy. Dziecko ma prawo do takiego poziomu życia jaki by miało gdyby rodzice nadal byli razem. Twoje dziecko ma te same potrzeby co dziecko Kowalskiego, ale inaczej realizowane - adekwatnie do twojego standardu, a nie Kowalskiego z najniższą krajową. Zapewne nie ubierasz się na targu, nie jeździsz PKSem, nie spędzasz wakacji u kuzyna na działce w pipidówce itd. Potrzeby twojego dziecka będą oceniane pod kątem twoich możliwości zarobkowych. W związku z tym przy takich dochodach uzasadnione są znacznie wyższe wydatki. Trudno, żeby sąd uznał za społecznie sprawiedliwe, że ojciec jeździ mercedesem, a dziecko ma donaszać ubrania po znajomych czy czekać 5 miesięcy na NFZowską wizytę u ortopedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mąż zarabia 24 tysiące, to stać go na adwokata i nie zadaje pytań na forum dla Polski B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wypowiedzi z 20.15- akurat w pełnych zamożnych rodzinach często się zdarza, że dokładnie liczy się pieniądze i dzieciom kupuje rzeczy dobre jakościowo, ale niekoniecznie z najwyższej pólki cenowej. A po rozwodzie dzieci muszą mieć wszystko markowe, zużywają niesamowite ilości ubrań, obuwia, bielizny, wszystkie nagle choruja i wymagają prywatnych lekarzy, korepetycji ze wszystkiego itd. Akurat osobiście prowadze bardzo dokładny budżet domowy i doskonale wiem, ile kosztuje nas nasze dziecko, wychuchany jedynak- nijak sie nie mają realne kwoty do wygórowanych roszczeń alimentacyjnych. Nie oszczędzamy na dziecku, ale też nie szastamy pieniędzmi na bzdury jakie udowadniają w sądach roszczeniowe eks. A odnosnie pytania autora,to zaproponuj opiekę naprzemienną bądź opłacanie dziecku dodatkowo wakacji, kursu językowego w ciągu roku itp, w zamian za niższe alimenty, w zależności od wieku dziecka ok.1000-1500 zł przy twoich zarobkach. Wtedy dziecku nic nie będzie brakowało, a eks nie będzie dorzucała do swojego budżetu twoich pieniędzy tylko będzie zmuszona wszystko przeznaczyć na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Twoja wina i ma dowody, to placisz i na nia i na dziecko, oraz wyprowadzasz sie z mieszkania. 300zl chcesz placic na swoje dziecko???!!! Zalosny jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'12 skąd ty wiesz co udawadniaja roszczeniowe - wg ciebie - eks? Uogólniasz i walisz stereotypami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22'12 nazywany sposób na obniżenie alimentów to np.kurs językowy lub jakiś oboz lub inny wakacyjny wyjazd? Ciebie pogięło? to normalne,że poza alimentami na bieżące potrzeby chce się by to dziecko się rozwijalo (np.kurs) czy logicznym jest odpoczynek wakacyjny i rozsądny ojciec to sfinansuje a nie będzie roscic nizsze alimenty za te raz w roku wakacje. No dobrze,należy być oszczędnym i rozważnym,ale nie w ten sposób jak piszesz. Ty przypadkiem nie jesteś jakąś druga żoną ?cos tak zalatuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor zadał hipotetyczne pytanie i poszedł sobie a wy się produkujecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liczy się stopa życiowa, ty z żoną macie na życie 24 tys czyli teoretycznie po 12, po rozwodzie ona idzie do pracy i zarobi dwa, jej stopa życiowa obniżyła się o 10 tys na miesiąc i w teorii tyle może zażądać alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale 1000-1500zł to nie są chyba niskie alimenty+ przez ojca finansowane dodatkowe zajęcia, wakacje itp. Jeszcze mało??? Na uzasadnione potrzeby dziecka spokojnie wystarczy- potrzeby, nie zachcianki, dziecko sie rozwija, ma różne zajęcia opłacone przez ojca, a mamusi wiele z tego nie zostanie na siebie, chyba taki układ jest w porządku?! Dziecko ma wszystko potrzebne do rozwoju, ojciec finansuje bezpośrednio potrzeby dziecka,, a jeśli mamusia dołoży od siebie 500 zł, to jest już naprawdę dużo i wystarczy na wszystko DLA DZIECKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a eks żona niech zyje na takiej stopie zyciowej jaka sama sobie wypracuje, chyba ze rozwód z winy autora to bida, na nią również będzie płacił. Jesli bez orzekania o winie, kazde idzie w swoją stronę i alimenty powinny być takie, zeby dziecko miało, ale eks z tego nie korzystała dla siebie, albo swojego kolejnego gacha, nie za małe, nie za duże, lepiej mniejsze i wtedy samemu dziecku kupować rózne rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Wystarczy albo nie wystarczy. 1500 zł to bardzo mało przy zarobkach powyżej 20 tys. Wystarczy prywatna szkoła albo niania/przedszkole - i już po 1500 zł. Jeśli dom/mieszkanie jest duże a mieszkają 3 osoby, to sam udział dziecka w czynszu i rachunkach potrafi wynieść 1000 zł (czynsze warszawskie są wysokie). Wakacje? dobrze jak ojciec weźmie dzieci na 2 tygodnie, a reszta? wakacje trwają 8 tygodni, coś dziecku trzeba zorganizować. Koleżankę wakacje DZIECKA kosztują ok 10 tys (2 obozy + wyjazd rodzinny). Już to daje ponad 800 zł miesięcznego kosztu. Ojciec za wydatki dodatkowe zapłaci albo .....nie zapłaci bo się rozmyśli. Bywa, nawet w przypadku bardzo bogatych. Eks koleżanki potrafił odwieźć jej chore od paru dni dziecko, nie wezwał lekarza, tylko odczekał aż przypadnie kolej matki (mają opiekę naprzemienną), żeby przypadkiem się nie wykosztować na wizytę i wykupienie recept . Mówię o ludziach gdzie oboje zarabiają sporo powyżej 10 tys. Więc się nie dziw, że sąd nie bierze pod uwagę deklaracji o tym co tatuś dodatkowo kupi. Do tego nie sposób wyegzekwować nakazu "ojciec opłaci kurs angielskiego" - komornik tego nie załatwi jakby coś. Dlatego kasa jest przekazywana w postaci alimentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowa o świetnie sytuowanej rodzinie. Moja koleżanka (zarabia dużo, Warszawa). Wydatki główne - czynsz za mieszkanie 1700 zł (ona i dziecko), pozostałe rachunki domowe 500 zł, niania do dziecka - 2,5 tys. (10 godzin). To jest ponad 3,5 tys za same PODSTAWOWE koszty utrzymania dziecka, żadnych fanaberii. A gdzie reszta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12'45 ty jesteś kochanką rozwiedzionego dzieciatego? skoro nowego mężczyznę nazywasz gachem,to kim ty jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale są również takie sytuacje, wcale nie mało, kiedy mamusia zapisuje dziecko na dodatkowe zajęcia, żeby dostać wyższe alimenty, po czym po rozprawie okazuje się, że już "pasja" minęła i dziecko jest szybciutko wypisywane z zajęć, które są uwzględnione w kwocie alimentów. Dlaczego zakładamy, że matka lepiej rozdysponuje pieniądze ciężko zarobione przez ojca niż on sam i że to tylko matce zależy na dobru dziecka?! Wysokie alimenty, ok, ale w takim wypadku powinien być sądowy nakaz rozliczenia tych alimentów, miesięcznie bądź kwartalnie przedstawić faktury za dodatkowe zajęcia, te wakacje po 8 tys. I to regularnie, przez caly okres kiedy ojciec płaci wysokie kwoty. Często męzczyzna dostaje wysoką kwotę alimentów i naprawdę nie widać zupełnie po dziecku na co te pieniądze idą. Wakacje u dziadków, zajęcia dodatkowe sks w szkole, a przy okazji rozprawy, bach rachunki jedynie za ostatnie 2 miesiące. Niech sądy nakładają na matki obowiązek rozliczenia alimentów- i nie mówię o kwotach 500-700 zł, bo to oczywiste, że tyle od jednego rodzica przeciętne dziecko na pewno kosztuje, tylko o alimentach powyżej 1000 zł. Bo sorry, ale jeśli facet dostanie dużą kwotę alimentów, a potem dziecko przyjeżdża na spotkanie z nim bez majtek, skarpet na zmianę i w dziurawych butach, to może się wszystkiego odechcieć- tata płacący 1300 zł na 11 latkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są ojcowie, którzy myślą o własnych dzieciach, ja chciałbym zabezpieczyc nie tylko teraźniejszość córki, ale i jej przyszłość. Co z tego, jak w sądzie jak głupi powiedziałem, że odkładam na jej konto oszczędnościowe po 300 zł miesięcznie, zeby dać po maturze,to sędzina doszła do wniosku, że mam jeszcze luzy finansowe w tej kwocie i podniosła mi o 500 alimenty, z 800 na 1300. Więc jeśli w przyszłości córka nic nie dostanie na start,to już będzie to wina jej matki, nie moja, chciałem mądrze gospodarować tym, co mam dzisiaj, żeby wystarczyło i na alimenty i na jakieś wspólne wyjazdy raz na jakiś czas i coś odłożyć na przyszłość dziecka. Moja eks zawsze jest na minusie finansowym, co było jednym z powodów konfliktów w naszym związku. Knajpy, kawy na mieście, 15 tubka kremu itd. Nie zawsze zycie jest czarnobiale, nie każda mama dobrze gospodaruje pieniędzmi i robi to co najlepsze dla dziecka i nie każdy ojciec po rozwodzie żałuje dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23'25 gdzie ty zżyjesz ze masz tyle wiedzy o patologicznych przypadkach? Przeciez 99 % ojców unika placenia alimentów !!! i placi je FA,mało która pracujaca matka się "załapuje". Piszesz któryś raz z rzedu posty i czuć,że obgadujesz kogoś,być może pierwszą żonę aktualnego męża.Ale skoro on tyle kasy zarabia,to co tobie do tego? masz konsekwencje dzieciatego faceta,proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:34 co ty porównujesz o wiele nizsze pobory kobiet na tym samym stanowisku co mezczyzna mówiąc,że eks jest zawsze na minusie. Sorki,ale przesadzasz z tymi majtkami czy dziurawymi skarpetkami,nastolatka bez majtek?! Jeżeli jest tak,to dlaczego nie starasz się o opieke naprzemienną lub całkowitą? bo alimenty to tylko czesc na potrzeby dziecka a jeszcze jest jego wychowywanie a tego na kase nijak nie przeliczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytajac wasze kometarze zastanawiam sie jak przezywaja dzieci rodzicow w pelnej rodzinie ,gdy dochod jest 3 tys zl . Wychodzi na to ze dzieci rozwodnikow pojda do piachu z glodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1)Dochód 3.tyś.? niech zmienią kwalifikacje,dokształcą się,pracę .A nie marudzą,że zarabiają minimum. 2) tu mowa o dochodzie np.24.tyś. a nie trzech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd ty wiesz, że 99 procent ojców uchyla się od płacenia alimentów? Skąd masz takie dane? O opiekę naprzemienną nie mogę się starać, bo mam nienormowany czas pracy, około 1,5 tygodnia w miesiącu spędzam na wyjazdach służbowych i nigdy nie wiadomo, czy w ostatniej chwili nie będę musiał gdzieś pojechać na 2,3 dni w poniedziałek rano. Za to dla dziecka mam absolutnie zarezerwowane 2 weekendy w miesiącu, tydzień urlopu na ferie zimowe i 3 tygodnie latem. A co do zarobków, to moja eks w czasach gdy byliśmy razem zarabiała 4200 na rękę, ja około 5500, więc nie są to kwoty, które koniecznie trzeba miesiąc w miesiąc zerować na kawy w starbucks i nowego ciucha w każdym miesiącu. Jej kasa, jej sprawa, ale własną chcę dysponować sam, córka w tej chwili nie chodzi na żadne zajęcia dodatkowe, a przy okazji rozprawy eks przedstawiła zaświadczenia- za 2 ostatnie miesiące jedynie, za basen, szkołę tańca i jazdę konną. miesiąc po uprawomocnieniu wyroku, kiedy w sobotę rano chciałem jak zwykle zawieźć dziecko na tańce, oznajmiło mi, że było to za bardzo męczące, więc już nie chodzi. Konie?Nie, bo poźno się kończyły. Basen dodatkowy? Bez sensu był, mama stwierdziła, że po co dublować , skoro ma zajęcia pływackie w szkole.. Tyle, że te wszystkie zajęcia zostały uwzględnione przez sąd przy wydawaniu wyroku, są dokładnie opisane, jakie koszty generują i dlatego mam płacić takie, a nie inne alimenty. Dlaczego matki nie muszą rozliczać zajęć dodatkowych comiesięcznie, jeśli wyrokiem alimentacyjnym są one wyszczególnione jako koszty utrzymania dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11'57 ze statystyk,ktore są publikowane się wie o uchylających się notorycznie od płacenia alimentów. Czyli nie dość,że nie wspomagają finansowo matki dziecka/dzieci,to jeszcze nie uczestniczą w ich wychowywaniu a tego braku na kasę nie przeliczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wow, słabo znasz swoje dziecko : na początku jest zapał na dodatkowych zajęciach,pojdzie pare razy i ..? nie chce mi się/nie zainteresowalo mnie to/za wcześnie,za póżno/itp. Tak jest z naszymi dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×