Gość gość Napisano Marzec 20, 2018 Zawsze powtarza się ten sam scenariusz. Gdzieś, ktoś, kiedyś, wygrał i źle się to skończyło. Opcja A - wszystko przepił lub stracił. Opcja B - mafia. To po co gracie skoro się tak boicie wygranej? To jakaś paranoja, którą karmi się społeczeństwo. Dla Totalizatora to idealna sytuacja. Ludzie grają i wiedzą, że jak wygrają to trzeba zachować to w wielkiej tajemnicy, bo co? bo mafia! Przeciętny Kowalski myśli tak, skoro ja się boję i nigdy nikomu bym się nie przyznał, to inni też nigdy tego nie zrobią. Ta napiętnowana przez media postawa zbiera swoje żniwo. W jaki sposób? Sami pomyślcie. Totalizator nie ma obowiązku poinformowania kogokolwiek kto wygrał. Wiedzą doskonale o tym co myślą ludzie. Skoro tak, to po co niepotrzebnie rozdawać pieniądze i robić ludziom kłopot. Niech żyją marzeniami i złudzeniami. Nikt nigdy się nie dowie, że ktoś wygrał, a w zasadzie, że nikt nie wygrał. Sąsiedzi będą patrzyli na siebie z podejrzliwością. Plotki, ploteczki, patrzenie na ręce. Minie rok, dwa, trzy... potem wszyscy stwierdzą, że to zapewne ktoś z okolicy, albo po prostu przyjezdny. Ot tak, zatrzymał się, kupił i pojechał dalej. Ludzie znów wrócą do swoich zajęć i będą wspominali, że kiedyś, ktoś, u nas wygrał. Pogadają 5 minut jaki to szczęśliwy człowiek. Każdy powie co by zrobił na jego miejscu. Potem jednoznacznie stwierdzą, że pewnie go dopadła mafia. To chyba takie głupie slogany na pocieszenie samego siebie. Taki Kowalski myśli sobie coś w stylu: A i dobrze, że nie wygrałem. Mam może niewiele, ale przynajmniej nie ściga mnie mafia. Wniosek? Totalizator równie dobrze nie musi nikomu wypłacać wygranych. To monopolista, który jako instytucja państwowa nie musi się tłumaczyć nikomu. Wszak nikt nie zamknie kury znoszącej złote jajka. Po co je rozdawać skoro tak naprawdę każdy się ich boi. Są jak legenda, nikt ich nie widział, ale każdy wie, że istnieją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach