Czy partner został z moimi dziećmi z miłości czy z obowiązku ?

Z przyczyn ode mnie niezależnych musiałam wyjechać z domu,miało mnie nie być kilka miesięcy. Z trójką moich dzieci ( 14l,10l i 7l) został partner,który nie jest ich biologicznym ojcem. Jesteśmy razem niecałe dwa lata i w tym czasie moje dzieci bardzo go pokochały. On też je pokochał i starał się wychowywać je jak najlepiej. Niespodziewanie okazało się że mnie zabraknie,jednak partner uspokoił mnie, że zajmie się dziećmi i poczeka na mnie. Nie było mnie w domu 2miesiące,podczas których kontaktowałam się z moją rodzinką telefonicznie. Gdy wróciłam zauważyłam,że zachowanie mojego partnera bardzo się zmieniło. Stał się jakby obcy,nie czułam się przy nim tak pewnie jak dawniej. Podejrzewałam go o romans i nawet go o to zapytałam. Odpowiedział że nie zrobiłby mi tego bo sam też nie chciałby być zdradzonym. Przyjęłam to do wiadomości , ale to nie zmieniło jego zachowania. Wciąż się na mnie o coś gniewał,irytowałam go prawie na każdym kroku,był zły na mnie za byle głupstwo,na które kiedyś nie zwróciłby uwagi. Na domiar złego wszystko co robił dla nas (dla mnie i dzieci) podkreślał w ten sposób : "zobacz, chyba udowodniłem, że cię kocham" lub "dlaczego nie potrafisz mi się odwdzięczyć?za to że zostałem z dziećmi?" "myślisz, że który facet zdobyłby się na takie poświęcenie? A ty zarzucasz mi zdradę? " Jestem mu głęboko wdzięczna,ale ja zostałabym z jego dziećmi bo kocham go nad życie i takie zachowanie byłoby dla mnie naturalne. Nie żądałabym wdzięczności za to. A wy co o tym sądzicie?? Twierdzi ,że mnie kocha,kocha dzieci,chce być z nami na zawsze , więc dlaczego snuje się po domu bez zwykłego jak na niego entuzjazmu?