Chłopak mnie oklamuje

Opiszę wam zdarzenie które miało miejsce przed chwilą. Także mam partnera z którym mam dziecko i była dzisiaj u nas jego bratanica, którą miał odwieźć do domu  zajęło by mu to góra 15 minut, no wiec po 30 minutach dzwonie gdzie jest i odebrał mu się sam telefon i słyszę głosy kolegów i dziewczyny tego kolegi, za wiele nie słyszałam, tylko że to są oni więc się rozlaczylam i dzwonię jeszcze raz, odebrał i mówi   chwila chwila i się chciał rozlaczyc, ale mu się nie udało i kolega do niego to ona nie wie że idziemy na kręgle? A on nie, bo by był problem żeby zostawić... (mówi imię dziecka). A jak się na godzinkę wyrwe to się nic nie stanie. Rozlaczylam się bo już byłam w****iona i dzwonie jeszcze raz i się pytam gdzie k***a jesteś i za ile będziesz a on się śmieje i mówi w dąbrowie za niedługo będę, a ja gdzie k***a jesteś wszystko słyszałam, a on ze na kręgle jedzie a co mu nie można, zaczełam się drzec przez ten telefon ze ma s*******ac że się wyprowadzam itp i się rozlaczylam on zadzwonił znowu i coś zaczął gadać ale nawet nie usłyszałam co bo się wydarlam że jest chujem i się rozlaczylam. Za 10 minut przyjechał do domu wchodzi i mówi mi że jestem wariatka że się tak dre że aż się dziecko boi. Ze co w tym takiego że on chciał sobie wyjść, że ze mną się nie da nigdzie wyjść bo zawsze robię problem. Mówi do mnie ze on już był umówiony i co mieliśmy zrobić z dzieckiem. Ja teraz siedzę i ryczę bo jest mi strasznie przykro i myślę że to ja jestem wariatka? Wpadłam w szał bo takie kłótnie są dosyć często, że mnie oszukuje. On do mnie ze zachowuje się jakby mnie zdradzil. A ja do niego ze na  chuj ze mną jest jak sądzi że jestem wariatka i nigdzie nie można że mną wyjść. Co wy o tym sądzicie? Dodam że jest między nami 10 lat różnicy (on jest starszy) On tylko mysli żeby gdzies wyjść z domu, a ja siedzę jak ta p***a w domu z dzieckiem. Musiałam się wygadać, bo znowu myślę o rozstaniu tylko to nie jest dla mnie takie łatwe ze względu na dziecko, prace, mieszkanie...

Zostawisz mu dziecko i odchodzisz - proste!

Nie dojrzał do roli ojca, do takie duże dziecko. Skoro nieraz juz Cie oklamal to pewnie tez zdradza, jak chcesz mieć bodziec do zostawienia go (bo na razie Ci ,,mało") to lepiej przejrzyj mu smsy i połączenia, możesz się zdziwic co ukrywa...

To co zabij. Cześć.

Jesteś bardzo wulgarna :-/

uważam, że Twoje reakcje były zbyt gwałtowne, pewnie pochopne i pod wpływem emocji. z jednej strony nie dziwię się facetowi, bo zareagowałaś jak furiatka, a z drugiej strony Cię rozumiem, bo jesteś okłamywana. i teraz co dalej? może facet Cię okłamuje, bo wie, że: a) jak zapyta/oznajmi, że idzie tu i tu to i tak będzie awantura b) jak pójdzie i nie spyta to i tak będzie.

katrina dobrze to opisala musisz troche wyluzowac bo to do niczego dobrego nie prowadzi

to i tak juz się za daleko posunęło typowa patologia a po co brałaś sobie takiego star**** :O fuj

No tak on na kregle, ona sama w domu z dzieckiem. Chuj z takim zwiazkiem. Ciesz sie autorko, ze uslyszalas jego znajomych, bo wkrecilby Ci bajke, ze u brata chwile dluzej zostal

Tak właśnie wyglądają związki z polskimi mężczyznami - kobieta do garów i do dzieci A on wolny!

Dzieci powinno się mieć z mężem a nie z "chłopakiem"!

08.21 dokładnie. Im dłużej żyje i więcej czytam takich tematów tym bardziej się upewniam ze dobra decyzję podjelam, nie chcąc mieć dziecka.

Myślisz że jak się nie ma dziecka to " chłopak" czyli konkubent kocha bardziej?