Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lunika

zdrada i kłamstwa

Polecane posty

Gość lunika

Cześć. Jestem tu nowa i szczerze liczę na pomoc w ogarnięciu swoich myśli. Od kilku tygodni nie mogę sobie ze sobą poradzić. Jestem 7 lat po ślubie, mam 6cioletniego syna. Przypadkowo dowiedziałam się parę tygodni temu, że przez rok po urodzeniu mojego dziecka Mąż mnie zdradzał. Z kobietami poznanymi przez internet. Zapytałam go... początkowo zaprzeczał, ale w końcu potwierdził dodając, że to nic nie znaczyło, że to był tylko sex bo ja nie dawałam mu tyle ile potrzebował. Świat mi zawirował... byłam młodą mamą, po trudnym porodzie. Padałam ze zmęczenia bo syn ciągle chorował i kilka razy w ciągu pierwszego roku życia leżał w szpitalu. Faktycznie był to trudny czas dla nas, dużo się kłóciliśmy, bo ja oczekiwałam wsparcia, pomocy w codziennych obowiązkach, a mój mąż albo spędzał czas przed komputerem, albo wychodził. Usłyszałam od niego wiele przykrych słów… bardzo wulgarnych słów pod swoim adresem. Moje dziecko było niestety świadkiem tych scen. Wiem, że Mąż kocha syna, ale do dzisiejszego dnia nie jest to więź jaką powinie mieć ojciec z synem. Boli mnie bardzo to, że Mąż twierdzi teraz, że sama jestem sobie winna, to ja go pchnęłam w ramiona innych kobiet. On ma temperament i potrzebuje dużo sexu. Dla mnie sex tez był i jest ważny... ale nie potrafiłam wtedy być namiętną kochanką tak często jak on tego chciał bo czasem zmęczenie było tak duże, że chciało mi się wyć. Marzyłam, żeby przytulił, zwyczajnie, powiedział: damy radę... . Owszem przytulał, ale nie czułam w tym miłości i wsparcia tylko czystą chuć. Zupełnie nie zauważał, że najzwyczajniej w świecie jestem skrajnie wyczerpana. Zawsze miał ugotowane, uprane, wyprasowane, drugie śniadanie do pracy, dziecko zaopiekowane, a przecież jeszcze pracowałam. Wiem, że mężczyzna ma swoje potrzeby, wtedy też chciałam być bardzo blisko z Mężem... ale czułam się czasem tak samotna i zmęczona... gdyby choć raz zajął się synem np. w sobotę, żebym ja mogła mieć ten czas tylko dla siebie.... namiętność byłaby ogromna. Poradźcie kochane mądre Kobiety... czy można zapomnieć o zdradzie?? Próbuję, ale nie umiem przestać rozpamiętywać. Kocham Męża bardzo... zawsze będę kochała...czasem sama nie rozumiem, skąd we mnie tak mocne uczucie, ale czy zapomnę o przeszłości?? Myślę, że bardziej nawet boli mnie fakt , że zwala całą winę na mnie… nawet teraz. Mam poczucie, że straciłam do Męża zaufanie, skoro zrobił to kiedyś… to czy mogę wierzyć, że do tej pory nic nie było?? Ufałam.. ale teraz mam wątpliwości. W tej chwili nie mamy większych problemów, dogadujemy się. Proszę Was Kochane o opinię…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic    No1
Niezwalanie winy za różne zdarzenia na innych (bliskich) to miara dojrzałości. Praktycznie każdy homo sapiens zwala na innych, kiedy alternatywą jest konieczność nadpisania swojego pobłażliwego spojrzenia na siebie samego. Nie potrafię ci powiedzieć, jakbym zachował się na twoim miejscu, poza tym, że na pewno straciłbym szacunek do człowieka. A związek bez szacunku nie będzie związkiem przez wielkie "Z".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZELAZNA DAMA
Jestem juz jakis czas po rozwodzie. Tego sie nie da zapomniec , mozna starac sie wybaczyc ale nigdy sie nie zapomni. Poza tym nie jestesmy meczennicami ktore maja tylko spelniac pragnienia mezczyzn i zapomniec o sobie. Ja odeszlam od meza majac trzyletnie dziecko , za duzo wulgaryzmow od niego ciagle slyszalam , zdradzal mnie tez, mial wszystko pod nos podane . Albo bedziesz to latami w upokorzeniu znosic albo sie odwazysz i odejdziesz. Juz cie zdradzil a Ty dalej przy nim ??? zdarzylo sie wtedy, zdarzy sie znowu to jest jak amen w pacierzu. Faceci niestety nie wiedza co znaczy zajecie sie maluchem ile czasu i energii pochlania to wszystko. Dodatkowo praca dom i ogarnianie wszystkiego. Pan wraca z pracy umeczony po 8 godzinach a u kobiety praca trwa cale lata bez przerwy. Zrobisz jak uwazasz , ale wierz mi ze byc z kims takim tylko dla dziecka nie uczyni nikogo szczesliwym. Odwagi bo strach ma bardzo wielkie oczy ale kobieta zawsze da rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zelazna dama dzięki nie jestem autorką ale w podobnej sytuacji. Ciągle jestem z nim choć wiem doskonale że to bez sensu bo po tym już życia nie ma. Boli jak cholera i nie da się zapomnieć w moim przypadku nawet wybaczyć. Ja nie umiem. Czekam aż dojrzeje do tego i przygotuje się na odejście w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz męża mimo tego jak się zachowywał i zachowuje? - i już nawet nie mówię o zdradzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojego męża to ....nie wiem nawet co napisać. Dziecko chore a on przy komputerze (pewnie tych panienek szukał) o wychodził (częściowo na te panienki pewnie). Oszukiwał Cię przez rok . A jak wyszła ta zdrada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zdradziła żona. Próbowałem jej to wybaczyć ale nie dałem rady. Obecnie jestem w trakcie rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nad zdradą spokojnie przeszłam do porządku dziennego, bo nie uważam, by facet mnie wielce ''zdradził''. Dba o mnie i o rodzinę, a że nie mam tak wysokich potrzeb seksualnych, jak on, to od czasu do czasu wyskoczy sobie na dzi*ki. Nie mam z tym problemu, to jakby splunął na ulicę, używa tych kobiet jak chusteczki, po czym wraca do domu i jest dobrze jak zawsze ;) Nie ma co robić afery dopóki, dopóty mężulek nie odwala krzywych akcji w rodzinie. Twój, Autorko, odwala jak najbardziej, więc kopnij go w zad i niech spada na drzewko. Miej godność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lunika
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi w tym temacie.... z bólem serca,, ale jestem coraz bliższa decyzji o rozstaniu... Nie tak miało wyglądać moje życie. Pozdrawiam Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie tak miało wyglądać moje życie. Pozdrawiam Wszystkich usmiech.gif X Nikt sobie tak życia nie wyobraża. Dziwię się tylko, ze nie reagowałaś jak mąż siedział przed komputerem i wychodził- a Ty z małym chorym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalosne idiotki. Mąż pieprzy się z inną a one udaja szczęśliwe mężatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunika
Brak mi słów, żeby skomentować dwa ostatnie wpisy?? Szanowny gościu: mając w rękach płaczące dziecko nie rzucę się z pazurami na męża siedzącego przed komputerem, nie mam w zwyczaju miotać przedmiotami i ryczeć na całe gardło. Wiele razy próbowałam z mężem rozmawiać, przekonywać, że jego pomoc jest nam potrzebna. Raz było lepiej , raz gorzej. Żadna, podkreślam, żadna kobieta nie zasługuje na tak plugawe słowa jak twoje. Nie znasz mnie, nie znasz mojej sytuacji, poznałeś kawałeczek mojej historii. Nikt cie nie zmusza do komentowania. Gdyby wszystko było takie proste nikt by tu nie prosił o wsparcie i radę. To wstrętne co wypisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Cię uraziło to co napisałam: "Dziwię się tylko, ze nie reagowałaś jak mąż siedział przed komputerem i wychodził- a Ty z małym chorym dzieckiem." A co w tym takiego plugawego. Ja też miałam chore dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby w tym czasie mój mąż siedział cały czas przed komputerem i wychodził. A czy to trzeba zaraz ryczeć , żeby powiedzieć mężowi że jest się zmęczonym i potrzebuje pomocy- zresztą nie wyobrażam sobie, że musiałabym to ogóle mężowi mówić, przecież to jest normalne. Sama napisałaś, że potrzebowałaś wsparcia a mąż albo spędzał czas przed komputerem albo wychodził- do mnie masz o to pretensje?. Już wtedy zachowywał się jak d**ek i trzeba było się nad związkiem zastanowić. A następny komentarz to już nie był mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czuj się winna absolutnie,co to jest za wytłumaczenie ze poszedł na inne bo ty mu nie dawałas tego co chciał,niedojrzały chłopczyk.Chyba widział jaka jest sytuacja ty po porodzie wykończona dziecko chore i matka cały czas na obrotach a on to co za ojciec,nie dorósł do tego.Dziecko jest wspólne tez powinien się zaangażować w opiekę nad nim i okazać ci trochę zrozumienia,ślubuje ci w złej i dobrej doli.Powiem tak my z mężem jestesmy pare lat po ślubie,dopadł nas kryzys okazało się ze moj m poznał przez internet kobietę i tak dzwonili do siebie pisali ja w sumie przeczuwałam ze coś jest na rzeczy niby nigdy się nie spotkali była to tylko wirtualna znajomość,minęło już przeszło rok odkąd się dowiedziałam jestesmy ze sobą niby żyjemy normalnie ale we mnie ciagle to siedzi nie potrafię sobie z tym poradzić,nie raz mysle ze wtedy jak to wyszło to całe to małżeństwo mogło się skończyć,bo pewnie całej prawdy nie wiem jak to z nimi było.Ktos pewnie powie nic takiego bo tylko z kimś pisał itd ale dla mnie to za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:27 bo najgorsze to jak ktoś coś zacznie i nie skonczy to najgorsze jest to myślenie co by było gdyby ,u mojego było więcej ale mogło być jeszcze więcej i czasem wykańcza mnie to myślenie o tym co jeszcze mogło się wydarzyć i czasem to już bym wolała żeby się rzeczywiście wydarzyło i to wszystko skończyło. Całe to małżeństwo, może przynajmniej już bym nie myślała tylko miała nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dla mnie to już to jak zachowywał się (i nie pisze o zdradzie) w sytuacji kryzysowej (chore dziecko) dyskwalifikowalaby go jako mojego partnera życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W momencie gdy potrzebowałas go najbardziej on się walil z innymi kobietami. SZOK. Dziecko w szpitalu a on o fiucie myśli. Dawno bym go w dópe kopnela i wyjébala z hukiem, na co Ci ten chwast????? I jeszcze na Ciebie zwala winę... Skörwiel złamany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż popełnił trzy błędy. 1. Zdradził Cię. Ale nie to jest najgorsze. 2. Przyznał się do tego. Było to najgorsze i najgłupsze co mógł zrobić. 3. Jest poniekąd wynikiem 2. Obarcza Cię winą za swoją zdradę. To niedojrzałe i nieodpowiedzialne. Samą zdradę można wybaczyć, zwłaszcza gdy tylko się ją podejrzewa. Mógł popełnić błąd 5 lat temu, miał czas żeby to naprawić. Niestety, niczego się przez ten czas nie nauczył. Chcesz być z facetem, który nie wyciąga wniosków i bez trudu znajduje winnych tego, że sam nawalił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żelazna dama
Czekanie na zmiany w takim przypadku to ratowanie trupa. Czas ucieka a może byście już nowe życie miały ??? Świat się nie kończy bez mężczyzny . Kobiety są niezależne tak finansowo jak i psychicznie. Dziś nie ma już moim zdaniem prawdziwych mężczyzn. Dziś nie sztuką jest odejść, ale zostać . Zbyt łatwy jest ten świat to nasze dzisiaj nowoczesne , kobiety i mężczyźni bez skrupułów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie boisz się chorób wenerycznych? Przecież możesz nawet zachorować na raka szyjki macicy, gdy on cie zarazi HPV, a przed tym gumki nie chronią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×