Calyczas bym jadła gdy mam okres

Masakra jakąś.Jestem wtedy jak kontener na śmieci, pochłone wszystko

Ja mam tak przed okresem masakra slodycze mieso wszystko pochlaniam ale jak.okres mam to malo.jem

Tez tak ma, wtedy tylko pije.

No ja mam początek to za dwa dni mnie wkleję.Ale jem bez opamiętania. Już to mówiłam mojej ginekolog bo wogole źle znoszę całą miesiaczke. Dała mi tabletki z magnesem i innymi witaminami,jem już trzy miesiace a dalej żre jak świnia.To nie mój wymysł. Po prostu chodzę biała z wora i pod oczami, i ciągle czuje głód I chęć na wszystko

Mam tak samo na kilka dni przed okresem. Zjadłabym wszystko, łącznie ze światłem oraz blatem lodówki, hehehe. Wtedy mam ochotę na wszystko, ale głównie, to na słone potrawy lub przekąski. Nawet dobrze doprawiony obiad specjalnie przesalam, byleby się nasycić. Potrafię też wtedy mieszać smaki, dogryzać słodkie słonym lub odwrotnie. I dużo piję, znacznie więcej, niż zazwyczaj. A kiedy dostaję ten okres, to nie mogę patrzeć na jedzenie. Gdybym mogła, to nic bym wtedy nie jadła, ale staram się chociaż coś przegryźć, żeby nie dopuścić do innych kłopotów zdrowotnych. Na drugi dzień wszystko wraca do normy, jem stałe posiłki, już niczego nie mieszając, hehehe. No, ale przed samym okresem, to mogłabym jeść bez końca. Pytałam innych kobiet w mojej rodzinie, jak to u nich wygląda lub wyglądało, kiedy same były przed okresem, to mówiły, że było dokładnie tak samo. Też miały fiksację na sól. Trochę mnie to uspokoiło, bo myślałam, że tylko ja jestem jakimś takim pochłaniaczem jedzenia. Nieźle te hormony sterują kobietami.

:) to normalne takie objadanie w tych dniach