Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość niezdecydowana Autorka

Zostać czy uciekać

Polecane posty

Gość gość niezdecydowana Autorka
U mnie niecałe 10 lat, z tym że pierwsze 4 mama pracowała i było ok, a odkąd siedzi w domu to z każdym rokiem jest coraz gorzej. Jeszcze trochę i się boję pomyśleć co będzie. Meza rzadko zaczepia, jak coś ma do niego to i tak mi o tym gada. On się nie czai, gdy się przypieprzala do niego bez powodu to jej potrafił chamsko odpowiedzieć i się do niego bardzo nie odzywa. A ja tak nie umiem po chamsku. Umiem stanowczo ale to na nią nie działa, jest spokój na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest Klan, 20 minut tego filmu , patrze na niego od tylu lat ale ona ma cela zeby przyjsc i przerywac i cale 20 minut gadac nic nie wiem z tego filmu pytam czemu tak robi a ona: a ja na to nie patrze moj sie skonczyl od 17 do 18 no i wlasnie tylko sproboj jej wejsc na filmie to zdenerwowana wiec sie wycofuje grzecznie i potem ide ona tego nie uszanuje a takie byle co to jest i tak sobie mowi ni to do nas ni do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bumm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypieprzyc do blokow ale zal jak sie wlozylo tyle pracy w dom w posesje, tu sie dzieci rodzily, teraz juz zalozyly swoje rodziny i to dzielo mojego ojca te mury chociaz my z mezem mamy takie plany ze do blokow chcemy pojsc bo sil ubywa a swoj dom to naokraglo praca tylko co z mamusia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to twardo przeszkadzasz jej podczas serialu który ona ogląda, po co się grzecznie wycofujesz? Niech odczuje na własnej skórze co to znaczy nie szanować kogoś. Twardo nawijalabym przez godzine podczas jej serialu, a za krzyki i pretensje mowilabym "a widzisz jak milo? Ty mi tak wlasnie przeszkadzasz, to teraz moja kolej, albo sie nauczysz szanowac kiedy ja gladam swoj serial albo bede ci tak samo przeszkadzac jak ty mi!".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mam taki plan! tylko ze zapominam o nim i moja natura jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz trzy wyjscia. 1.Dalej sie meczyc i nadal nic nie robic w tym kierunku zeby matke czegos nauczyc. 2. Zaczac walczyc z nia, co z pewnoscia wiaze sie z wielkimi awanturami, fochami, lamentami i wpedzaniem w poczucie winy, byc moze jakis czas byc moze stale bedziesz musiala z nia drzec koty, ale przynajmniej przestaniesz to dusic w siebie, choc jesli jestes maloodporna to tez ci psycha siadzie. 3. Wyprowadzic sie, a matce powiedziec, ze przez swoje postepowanie ma tez tylko dwa wyjścia, zostac tam sama i jakims cudem sobie radzic w tak duzym domu, lub komus wynajac gore, ale wtedy u obcych ludzi to ona sie nie porzadzi, albo sprzedac chalupe i kupic sobie kawalerke w bloku zeby moc sie tam utrzymac i oporzadzic z obowiazkami. I ze swoim zachowaniem doprowadzila cie do ostatecznosci, wiec niech to teraz ona sie martwi o byt, bo tobie wystarczajaco psyche zjechala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To sprobuj byc aktorka :), wciel siew role pewnej siebie asertywnej doroslej kobiety ktora rozmawia z inna dorosla kobieta, z rownymi relacjami, nie mysl ze to matka. No i kochana, dopoki sama przyjmujesz postawe poslusznego potulnego dziecka w relacji z matką (zamiast doroslej niezaleznej kobiety z wlasnym zdaniem, rownej jej) tak dlugo matka bedzie cie traktowac jak to usluzne dziecko z pozycji rodzica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pisalam juz wczesniej ze ja nie umiem atakowac ludzi, nigdy pierwsza nie kryrykuje, nie czepiam.sie, szanuje granice ale wlasnie diabel we mnie wstepuje gdy ktos mnie zaatakuje. I to co ci poradzilam z tym przeszkadzaniem podczas serialu to z zycia wziete. Moja matka kilkanascie late temu robila mi identycznie jak twoja, swoje ogladala i bylo "cicho, nie przeszkadzaj bo ogladam" itd, a jak zaczynał sie moj serial to przylazila i gderala. Wiesz jaka byla zdziwiona kiedy jej zrobilam to co ci radzilam? Foch byl, ale naucxyla sie. Oczywiście ona tak sie zachowywala w wielu dziedzinach zycia, i najlepszym najbardziej skutecxnymi sposobami zawsze byly takie zachowania "lustra" czyli robilam i mowilam to.samo co ona mi. Po kilku latach swoje teatralnych szopek i nieszanowania mnie zaprzstala calkowicie. Tylko ze ja dzialalam szybko i twardo. Mialam 20 pare lat a ona byla pod 60tke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to moja chalupa bo zapisalismy sobie 10 lat temu duzo nas to kosztowalo przeprowadzenie spadku adwokat zapis do ksiag wieczystych nie bylo unormowane od moich dziadkow ale mielismy roboty dawniej wiesz tak mozna bylo bez zapisu prawnego stawiac rodzicom, sprzedac mowisz razem z matka ha ha zawile to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupio zrobiłaś autorko i tyle. Z tego co piszesz, to mieliście na tyle funduszy, zeby pomysleć poważnie nad własnym m, moze z jakimś kredytem de tego, trzeba było tak robić, olać ten dom. Bo wyglada mi na to, ze rodzeństwo dało nogę, zeby tez dac do zrozumienia, ze nie beda sie opiekować na starość, ty jedna zostałaś, wiec im strach d**e obleciał i po prostu wyskoczyli z przepisaniem domu, zeby Cie kupić, bo nagle sie okazało, ze byc moze beda musieli sie martwić we dwoje o siebie jak juz zniedołężnieja. Zrobili Ci niedźwiedzia przysluge, bo będziesz musiala ich znosi do śmierci, podcierać tyłki, a wg prawa rodzeństwu i tak sie zachowek należy i jesli sie upomną - będziesz zobowiazana ich spłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak naprawdę to wiele wiecej nerwów przez te lata stracisz, niz ten dom warty:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie no nie z matka przeciez! Ale moze wy byscie kupili sobie male dwa pokoje w bloku max 40 m kw, a matce w bloku kawalerkę, max 23 m kw, tak jak to w wielkiej plycie budowali. Wy byscie najwyzej troche dokredytowali sie. Albo znow zainwestowac, i przerobic dom tak, zeby matka miala w ogole oddzielne wejscie, i to dojscie od ulicy do domu odgrodzone od reszty posesji, mialaby swoja furtke, wy swoja, przeciez przez ogrodzenie raczej nie przeskakiwalaby zeby wam walic we frontowe drzwi? Przemysl, nawet kosztem chudego waskiego dziwacznego podworka z przodu domu, aby tylko byly osobne podworka z osobnymi furtkami czy bramami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z perspektywy czasu a to jest 30 lat bo pierwsze lata mieszkalismy u tesciowej to zalujemy ze nie pobudowalismy sie osobno naprawde ale to byly inne czasy lata 80 i przesadzone ze ja jedynaczka wiec co, planu nie trzeba itd bo pietro ty 10 lat mozesz pomyslec nad zmiana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 17:43 ok rzecz nie do zrealizowania a nam sie tez juz nie chce kombinowac, ech ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co nie do zrealizowania, ani kupno dwoch malych mieszkan ani rozdzielenie posesji? Piszesz, ze nie chce sie wam kombinowac, czyli ewidentnie jestes lub jestescie osobami ktore chca tylko sie wygadac zeby ktos posłuchał, pouzalal sie, ale co by wam nie radzic to zle, nie da sie, nie bede kombinowala bo mi sie nie chce, czyli tak naprawde nie chcesz nic zmieniac. No to nie lamentuj, albo napisz ze nie chcesz rad, tylko zeby ktos pocieszyl, poglaskal po glowie, i powiedzial "dasz rade". Bo widac faktucznie nie chcesz podjac zadnych dzialan. Jezeli jestem w piekle to dzialam zeby sie z niego wyrwac, jezeli nie dzialam to znaczy ze dopasowalam sie, zle mi z tym ale zniose to juz do konca swoich dni. Ok. To nic nie znieniaj, skoro jestes w stanie to zniesc, widac jestes w stanie. Podziwiam ciebie bo moje nerwy na pewno nie znioslyby tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość niezdecydowana Autorka
U nas sprzedaż nie wchodzi w grę. Mama w życiu na to nie pójdzie. Ona się budowala i dorabiala nie po to żeby oddać w obce ręce. A ja mimo że dom jest na mnie nie sprzedam go wbrew jej woli. Podzielić podwórka się nie da bo dom stoi jedna ściana na samym brzegu działki. Jedynym rozwiązaniem jest kupienie sobie mieszkania i zostawienie domu rodzicom tylko tak oglądam się na rodziców, że sobie nie poradzą. Nie utrzymają sami domu, robię opłaty, płace podatek za dom, oni tego nie udźwignąl. Mamie się wydaje że oni nic nie zużywają prądu, niewiele wody :O a po naszej wyprowadzce i tak płaciliby sporo bo sam abonament jest duży. Nie mają auta, do lekarza czy na zakupy, wszędzie ich woze, oni tego nie widzą. Chciałabym im pokazać jak to dobrze mieszkać samemu. Jej się wydaje że zrobiła nam łaskę dając dom a nie widzi ile przez to ona ma korzyści. Wyprowadze się i zrobi że mnie nie wdzięczna córkę i kto jej będzie pomagał, wozilam, dokładal do opłat? Mam ją zostawić żeby piach jadła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochany gosciu , zdrowia nam brakuje a rady dobrze poczytac moze uda sie cos zastosowac do swojej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i to jest to :domy tak stoja ze nie podzielisz dojazdu nie zrobisz utrzyma sie w bloku z 1000zl ktos i czy pojdzie sa sytuacje takie jakie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj cale lata klnie ,plac taki wielki a dom udupiony w rogu i tez plac narozny ani zaplecza, potem juz z glowa stawiali te domy a ona jeszcze grzadki na srodku na ktorych nic sie nie rodzi bo piach, autorko mamy posesj***ardzo podobne kuzwa jakbym stanela przy grzadkach to juz na balkonie i co to mi tam robisz?bo to jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorce oraz reszcie współczuję. Zalujecie tych rodzicow, moze mi jest łatwo bo ja ojca nie zaluje, ze zostal sam bedac po 70tce, jest samotny i schorowany. Ale byl tyranem dla nas. To zmienia postac rzeczy. Ale naprawde musicie zaczac tym rodzicom uzmyslawiac ze swiat nie kreci sie wokol nich, ze wy nie jestescie juz dziecmi tylko dawno dorosle, zeby nie powiedziec stare duupy z was, ze w relacjach doroslych ludzi obowiazuje wzajemnosc, obopolny szacunek, kompromisy. No metod jest wiele, juz pisalam jakie. Ale najważniejsze w tym wszystkim to wasze niezmienne stanowisko, wasza wytrwalosc, a wy sie poddajecie gdy tylko mamusia strzeli wiekszego focha lub glosniej krzyknie i wiadomo ze w takim wypadku wszystko jest po staremu, bo matka utwierdzona w tym, ze przywołala corke do porzadku, a wy sfrustrowane ze matka nadal jest gora w tym układzie. Wytrwalosc niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój podstawowy błąd to brak umiejętności trzymania gęby na kłódkę i nieumiejętność postawienia granic. Nie wydzieliłaś swojej przestrzeni, sama się opowiadasz, to się nie dziw, że jeździ po tobie jak po łysej kobyle. Po co ględzisz matce gdzie jedziesz i co chcesz załatwić? przecież wiesz jaka ona jest? moja byłaby taka sama GDYBYM jej pozwoliła. Ale nie pozwalam - nie wie o mnie nic i to mi pasuje. Nie pozwoliłabym sobie na pytania zarzuty i głupie teksty. Nie interesuje mnie, nie pytałam o zdanie, itd. KIEDYŚ w końcu załapie. Powiedziałaś jej kiedyś od serca "mamo przestań się w końcu wpieprzać we wszystko?" ja swojej tak, zrobiłam solidną awanturę - i pomogło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość niezdecydowana Autorka
Ja tak sobie myślę to moja matka też jest w pewnym stopniu tyranem. Takim znecajacym się psychicznie i to nie od teraz. Jej nigdy nic nie jest w stanie zadowolić. Jak by się człowiek nie staral to i tak jest źle. W dzieciństwie zero pochwal, wsparcia, miłości. Nigdy nie słyszałam od niej ze mnie kocha, nigdy nie przytuliła. Mi się wydaje że ja od małego do teraz szukam jej akceptacji. To już tkwi tak mocno w podświadomości że ciężko się od tego odciąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 19:36autorka i ja tak sie wyspowiadalysmy ja jestem od tych kremow i rosmana i wczoraj mnie wkurzyla nie wiem do ktorej piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość niezdecydowana Autorka dziś No wiesz ja mialam na mysli nieco inny bardziej brutalny rodzaj tyranizacji mnie, rodzenstwa i matki tez. U ciebie to raczej klssyczny przypadek toksycznej matki. Typ egoistki, manipulantki, osoby ktora uwielbia wpedzac w poczucie winy gdy sama traci grunt pod nogami, wiecznie krytykujaca, pouczajaca, egocentryczka. Owszem to tez jest jeden z rodzajow tyranizacji. Tylko problem tkwi w twojej glowie, zostalas przystosowana do okreslonych zachowan ktore matce pasuja, czyli slepe posluszrnstwo, bezwzgledny szacunek, i choc czasem sie zbuntujesz, postawisz to i tak te cechy sluzalnosci i podporzadkowania wygrywaja. Ona to doskonale wie. Tacy ludzie jak twoja matka to naprawde bardzo inteligentni ludzie, czesto sami.sobie z tego sprawy nie zdaja, ale oni sa tak swietni w manipulacji, bo tez sa pozbawieni empatii, altruizmu, zdrowego rozsadku, to tzw socjopaci. Matka gdzies podswiadomie wie, ze sobie ciebie wytresowala i podporzadkowala, ty podświadomie zas masz blokade przed postswieniem sie jej. Jestes nauczona aby.ciagle jej udowadniac ze zaslugujesz na jej akceptacje i milosc, a wg twojego i jej myslenia musisz to udowodnic ustepowaniem, spelnianiem jej zachcianek, rezygnacja z siebie samej. Klasyczny przyklad dawcy i biorcy, w tym ukladzie to ty jestes ciagle dawca a,matka biorca, ktorej ciagle malo. Zadna relacja nigdy nie jest rowna, chyba ze miedzy dwiema kolezankami, wspolpracownicami, sasiadami, ale w reszcie zawsze gdzies ktos bedzie bardziej kochal, bardziej doświadczony bedzie, ale jednak szacunek i akceptacja w takiej relacji powinna byc rowna. Nie moze tak byc, ze ktos atakuje, obraza, i jeszcze ma pretensje ze ty sie wkurzasz o ten atak i strzela focha ze smiesz sie btonic. Zupelnie jak w relacji pan i jego niewolnik. Poczytaj ksiazki, poradniki, artykuly, historie osob tzw chyba "ddr" dorosle dzieci rodzicow. Moze to ci pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość niezdecydowana Autorka dziś No i jeszcze jedno, piszesz, ze matka sie nie zgodzi. No ok, jesli dom jest na nia, to wiadomo, jesli nawet masz go w darowiznie ale z zastrzeżeniem ze musisz jej w tym konkretnym domu dac do dyspozycji dach nad glowa to tez nie. Jesli jednak dom w papierach jest juz calkowicie twoj, a darowizny juz np nie da sie cofnąć, to co cie obchodzi ze matka na to nie pojdzie? Jesli da sie , to kupujesz sobiei jej jakies male mieskanko i tyle. Znowu cecha slepego posluszenstwa, bo ona sie nie zgodzi, bo to nie po jej mysli? A ona nie mysli ze codziennie robi.cos wbrew tobie i sie toba nie przejmuje to czemu ty masz sie nia przejmowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.05 W przypadku darowizny wykonanej- można ją odwołać jeśli obdarowany dopuścił się wobec darczyńcy rażącej niewdzięczności. Termin wynosi 1 rok, od dnia w którym darczyńca dowiedział się o akcie niewdzięczności. Co to oznacza ? Oznacza to, że jeżeli obdarowany dopuścić się aktu rażącej niewdzięczności np. 20 lat po udzieleniu darowizny – darczyńca (o ile żyje, a w niektórych przypadkach także jego spadkobiercy – porównaj) – może odwołać darowiznę. Czyli nie ma hulaj dusza piekła nie ma. Matka może cofnąć darowiznę. Przedstawi we wniosku, że córka chce ją pozbawić domu, (czyli sprzedać dom), gdzie miała zapisane mieszkanie do końca życia i darowizna cofnięto. Nie tak łatwo sprzedać i nie przejmować się zdaniem matki, skoro ona tam mieszka i nie chce sprzedawać domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No wiem. Żalezy kiedy autorka dostala te darowizne. Poza tym , czasami faktycznie lepiej zostawic ten dom i kupic sobie mieszkanie, o ile finanse autorce pozwalaja. Matka zostanie sama to moze doceni. Fakt ze wtedy om moze zaczac niszczec i wpedzac w koszta autorke. Sytuacja patowa, wychodzi na to, ze albo to znosic albo powoli uczyc matke szacunku do siebie, co bedzie trudne, mozliwe ze nawet przez najbliszych kilka lat. Zalezy co autorka jest w stanie zniesc: 1.Wypeowadzke na swoje i pozorny spokoj, bo podwojne koszta utrzymywania domow (kredyt, i utrzymanie swojego, utrzymanie domu od matki), w tym wieczne poczucie winy wywolywane przez "biedna" matke. 2. Mieszkanie tam nadal, i znoszenie i nie zmienianie obecnej sytuacji co w konsekwencji doprowadzi do apatii, depresji i frustracji. 3. Mieszkanie tam nadal, ale walka o szacunek i prywatnosc, co tez moze byc ciezkie dla psychiki autorki, ale moze dzieki temu pojawi sie swiatelko w tunelu i matka, chocby z powodu poczucia zaszczucia przez córkę, zbastuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam? Współczuję, Autorko. Ja również zostałam w rodzinnym domu . Najchętniej wymazałabym ten czas z pamięci. Depresja, nerwica, prawie popadłam w alkoholizm. Od niedawna na swoim, mam nadzieję, że dojdę do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×