Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćjjj

Romans co sadzicie? czy kontynuowac ?

Polecane posty

Gość gośćjjj

Ja mam meza dziecko, on ma zone I dzieci. Znamy sie sluzbowo ale nie jestesmy w jednej firmie, stalego kontaktu nie mamy. Rozmawiamy tylko sluzbowo praktycznie przez telefon. Raz na kilka miesiecy sie widzimy I jest miedzy nami napiecie...trwa to juz kilka lat, ale jakich podteksow on nie mial, wiec myslalam ze tylko mi sie wydawalo....doszlo do spotkania obiad sluzbowy i zaczelismy sie nagle calowac...i tylko tyle, ale po padla propozycja czegos wiecej, ochote mam bo seks mam byle jaki. On chyba pierwszy raz ma taka sytuacje przepraszal mnie I tlumaczyl ze nawet o tym nie myslal wiec mnie unikal od kilku miesiecy. Czy jest mozliwy taki seks bez zobowiazan? czysty seks raz na kilka miesiescy? Tak zeby nikt nikogo uczuciowo nie urazil? zastanawiam sie poniewaz jeszcze miedzy nami jest roznica 16 lat...czy lepiej jednak powiedziec ze to nie ma sensu teraz ? Uczuciowo sie nie angazujemy na pewno tylko seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wątpliwości, a to cię już dyskwalifikuje. Jeśli myślisz, że to tylko seks, to się grubo mylisz. On sobie poużywa, a ty zostaniesz z niczym, zraniona. Skończ z tym zanim będzie za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam watpliwosci bo nigdy tego nie robilam, a mam ochote. Wiesz co roznica wieku jest na tyle spora, a my mamy na tyle oboje stale zwiazki ze to tylko seks moglby byc. Nic sobie z tego nie obiecujemy, zreszta prawie nie rozmawiamy, tylko czy to jest mozliwe seks I tyle? zapytalam go wprost czy juz tak robil, twierdzi ze nie. A np jak nam jednak nie spasuje to czy da sie pozniej wspolnie pracowac tzn nie widzimy sie, ale Gadamy przez telefon sporo sluzbowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie są początki. Obiecywanie, ze tylko seks. Potem będzie fascynacja, bedzisz myślała coraz częściej o nim. Skończy się na uczuciu, będziesz szukała sposobu, żeby się spotkać, żeby spędzać z nim więcej czasu. Potem ktoś życzliwy doniesie jego żonie, albo twojemu mężowi i zaczną się problemy. Mówiłem ci nie próbuj twgo. Nie piszę z domysłów, piszę z własnego doświadczenia. Żeby w to brnąć trzeba być niezwykle silnym, zdeterminowanym i potrafić trzymać się zasad i ustaleń. Owszem to, że oboje macie rodziny jest szczęściem w tym nieszczęściu, ale kiedy sprawy się skomlikują, będzie to nieszczęście dodatkowo gmatwać. Podejmij właściwą decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje dałeś do myślenia sam seks ciągnie jak cholera ale moze nie warto tylko dla seksu ryzykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochasz sie. Juz o nim za duzo myslisz... Slabo to wyglada. Seks tez kiepsko wypadnie, bo bedziesz non stop myslala jak mu dogodzic. Zastanow sie zanim zrobisz cokolwiek. A jak juz to niech to bedzie chwila, emocje, pozadanie. Ja bym nie mogla popatrzec dziecku w oczy wiedzac, ze doprowadzam do ruiny rodzine. Byc moze nie tylko swoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochanie mi nie grozi, bo nic nas nie łączy nawet. Ja to czuje jako zwykle pożądanie, nie chce nic więcej o nim wiedzieć, jako osoba to on mnie nie interesuje. Sama jestem zdziwiona skad podniecenie. Prywatnie praktycznie nic nie wiem o nim, i w sumie nie chce wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to właśnie się zaczyna. To tylko pożądanie. Potem jest fascynacja i zanim się zorientujesz jesteś w pułapce uczuć. Nie powiem czasem romans jest potrzebny. Pozwala nam z boku spojrzeć na swoje życie, małżeństwo. Odpowiedz sobie na pytanie: dlaczego tego chesz, czego brakuje ci w domu? Czy chcesz ryzykować rodzinę dla romansu? Nie powiem, jeśli twój mąż ma narośl piwną, która przesłania członka, który już dawno zapomniał, że u jego boku jest kobieta, która potrzebuje miłości i seksu, a nie wiecznych pretensji, wtedy może i powinnaś tego spróbować. Ale pamiętaj ryzyko jest spore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób tego Z szacunku do siebie Ktos kogoś zawsze zrani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje małżeństwo nie jest super udane i seksu takiego z pożądaniem mi brakuje. Ale wiem ze jest ważne i w życiu bym nie chciała go kończyć tak samo jak nie mam zamiaru narzekać na męża do kogos. Mamy problemy jak wszyscy ale ogólnie jakos jest. To bardziej mi sie wywiązało jako odskocznia i chęć tego chwilowego pożądania, podniecenia. Moj maz nawet nie pomyśli ( pomimo tego ze mu to mowię) ze pasowałoby sie całować albo przytulić po... nasz seks sie zrobił dziwny - on ma swoje potrzeby i wtedy jest kiedy on chce, a jak ja nie chce to foch jest. Nawet nie zapyta czy chciałabym cos inaczej, dziwi mnie tylko ze on nawet nie reaguje jak jestem specjalnie niekiedy jak kłoda. Nawet na to uwagi nie zwraca tylko swoje i do spania. No właśnie nie chce nikogo ranić, w tym siebie tez nie, dlatego moze tylko sie Was pytam o radę a nie napalam sie Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość G_A_GATKA
nie miala baba klopotu to se zonatego kochanka znalazła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to tak problem sie znalazł ;) i pewnie bym to od razu odpuściła gdyby nie ogromne podniecenie i pożądanie seksualne nie wiem skad dawno nie miałam takiego a ze żonaty to chyba lepiej bo ja nic poza bym nie oczekiwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej, że jest żonaty? Rozwalisz swoje małżeństwo i jego też. Głupia szmata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnich dwóch wpisów nie bierz pod uwagę. Nic nie wiedzą o temacie, a zawsze swoje trzy grosze wtracają. To, że żonaty to akurat jest plusem, bo oboje macie wiele do stracenia. Co do twojego męża, masz rację, facet jest od tego, aby zdobywać, uwodzić. Bez tego seks staje się beznamiętny, monotonny, a to zabija pożądanie. Jednak tył tego nie wyczuwasz, ale jak pisała Marodo i ja też to czuję, że pisząc nie myślisz o samym pożądaniu i seksie, ale także o uczuciu. Najprawdopodobniej staniesz się zakładniczką własnych uczuć. Jeśli tylko pojawi się uczucie, wiej ile się da (o ile bedzisz w stanie ocenić prawidłowo sytuację). Jeśli potrafisz, nie odpuść, zduś uczucia zanim się pojawią, bo myślę, że to tylko kwestia czasu. A najlepiej zrezygnuj z tego. Będziesz spokojniejsza. Wiem, że mówią: lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało, ale tego akurat to nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Wam Dziekuje, bo faktycznie dalyscie mi do myslenia...wiem ze byłby tylko seks a jak cos komuś odbije i cokolwiek nawet poczuje to będzie cierpiał a po co to.... ja po przemyśleniu rezygnuje i sie nie odzywam zobaczymy czy on wogole podejmie sam temat ale wydaje mi sie ze chyba tez nie, mówił ze jest po prostu onieśmielony mną. Myśle ze bez mojego choćby słowa zrozumie ze rezygnujemy i tyle...tak żałuje sie tego czego sie nie zrobiło ale jakby sie żałowało gdyby to wyszło na jaw :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×