Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyjaciółka ma romans z żonatym...

Polecane posty

Gość gość
17:26 E tam, i tak wszystkich zjedzą robale.A co sobie użyjemy to nasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ostatnio jej w ogóle nie poznaję, bo zachowuje się tak jakby się cofnęła do wieku nastoletniego i właśnie przeżywała pierwszą w życiu miłość, motyle w brzuchu, wyolbrzymianie zwykłych sytuacji, np. że on w określony sposób na nią spojrzał, dotknął za rękę czy kolano, czy blisko stanął, a jej tchu brakowało. Wszystkie piosenki zasłyszane jej się z nim kojarzą." tak działa porządny wyrzut serotoniny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie czasy, zdrady na porządku dziennym. Mój dobry kolega często jeździ na targi z pracy. Tam to chyba jeden wielki burdel. Non stop ta sama ekipa z branży, wszyscy się znają, imprezują kilka dni, zawsze się chętna na seks znajdzie. Po powrocie do domu źyje jak dawniej, a tamtego wyskoku nawet za zdradę nie uważa. Taka opcja chyba jest lepsza - szybki skok w bok, który nic nie znaczy, a nie jakieś wypisywanie, dramaty, wyznania, gdy z góry wiadomo,że nic z tego i tak nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość E82
Jak macie takie przyjaciółki to trzymajcie z dała od swoich mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:26 popieram w 100%. Co do tematu- martwią się, co będzie gdyby się to wydało itd, a tym, że już w tej chwili jego żona jest zdradzana to już się nie martwią? Czy się dowie czy nie- straty już są i będą. On już to ma na sumieniu, ona już jest zdradzana, nie ważne czy zostawi rodzinę czy nie. W każdej chwili wszystko może się wydać, ludzie widzą kto się z kim spotyka, nie mieszkają przecież na bezludnej wyspie. Można się zakochać, owszem, ale jak się ma rodzinę to trzeba myśleć nie tylko za siebie. Poza tym po co ludzie biorą śluby jeśli nie są zakochani? Gdyby byli to nikogo innego nagle by nie pokochali. I nie pitolcie mi tu zaraz o tym, że każdy zdradza, bo to normalne po x latach małżeństwa- nie, nie każdy! Są normalni ludzie, którzy są ze sobą całe życie i są szczęśliwi i wierni. A jak ktoś jest nieszczęśliwy to niech zakończy związek, a nie zdradza. Po co być z kimś, kogo się nie kocha? A jeśli sie kocha to się nie zdradza. Pomijając chore jednostki, które zamiast uczuć i normalności mają chyba kawałek doopy w mózgu. Normalni ludzie nie mogliby sobie w oczy spojrzeć zdradzając, dlatego tego nie robią. Jak można kłamać bliskiej osobie prosto w oczy? Nie kochasz- odejdź, a nie niszcz komuś życia swoją głupotą. Znajomą znajomej mąż zaraził syfem od kochanki. Dziękuję, do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko wyzwolona wartosciowa kobieta uprawia seks z zonatymi mezczyznami. Kobiety maja do tego prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i mają do tego prawo, ale skoro robią to z czyimś mężem, to nie zasługują na wlasnego męża, to samo tyczy się facetów biorących się za kogoś żonę - nie zasługują na własną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są normalni ludzie, którzy są ze sobą całe życie i są szczęśliwi i wierni x oczywiscie, szczelnie w filmach i serialach zycie wyglada brutalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro żona jego jest zabiegana przy dzieciach i zmęczona to czemu zrobiła sobie dzieci? Nie wiedziała ze tak się to kończy? Przecież to nie tajemna wiedza. A skoro wiedziała to liczyła się z tym ze facet będzie miał dość po czasie i będzie chciał żyć normalnie szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz koleżance, że nie chcesz już słyszeć o jej sercowych kłopotach, bo już swoje zdanie na ten temat wyraziłaś, a ono się nie zmienia. Rozumiem, jakby ona miała problemy typu : choroba, nagła strata pracy, wypadek, albo nagle by się dowiedziała, że ją mąż zdradza. Ale ona sama mu się pcha do łóżka wiedząc, że on jest żonaty. Też kiedyś miałam taką koleżankę, wieczne zwierzenia, jaka ta jego żona jest hetera i jakie mu robi piekło w życiu. potem, jak maja zaszyfrowane swoje dane w telefonach (on ją miał wpisaną pod męskim imieniem, aby się żona nie dowiedziała). Potem opowieści jak to on niby jechał w delegację a tak naprawdę wynajmowali hotel na dwa dni. Żenujące. W końcu powiedziałam jej, że mnie to nie interesuje i ostygła w opowieściach. Z resztą kontakt na m się urwał parę lat temu. Z tego co słyszę od ludzi, to nic się u niej przez te lata nie zmieniło. Nadal się spotyka z tym żonatym, a on kolejny już rok nie zamierza odejść od żony. Dla mnie to chory układ. Koleżanka mogła sobie już ułożyć życie z kimś innym a tu cała młodośc jej przeleciała. Ale jej wybór. A Ty Autorko zrobisz jak zechcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"tak działa porządny wyrzut serotoniny " Wreszcie jeden sensowny komentarz. Dopadnie Was państwo święci to zobaczycie jak to działa. Rozum się wyłącza, wkraczają hormony, działa biologia i chemia. I zaręczam, że mąż pani autorki jest całkowicie bezpieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "tak działa porządny wyrzut serotoniny " Wreszcie jeden sensowny komentarz. Dopadnie Was państwo święci to zobaczycie jak to działa. Rozum się wyłącza, wkraczają hormony, działa biologia i chemia. I zaręczam, że mąż pani autorki jest całkowicie bezpieczny. xxxxx Chwilowo może się zdarzyć. Niektórych takie zamroczenie chwyta na lata. Tez znam jedną, 43 lata na karku, a myślenie 15 latki, że on ją tak kooocha, ale żona nie zgadza się na podział majątku i zabroni mu kontaktu z dzieckiem. Dziecko ma już 17 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tragiczne i wydaje się śmieszne gdy się patrzy z boku ale nie wpłyniesz na nią autorko. Racjonalne argumenty do przyjaciółki obecnie nie dotrą. Jeśli przyjażń jest prawdziwa to trzeba wyraźnie mówić jej jak się na to zapatrujesz, że nie pochwalasz ale nie zostawiać jej ani teraz ani jak to wszystko walnie, bo pewnie walnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Są normalni ludzie, którzy są ze sobą całe życie i są szczęśliwi i wierni x oczywiscie, szczelnie w filmach i serialach zycie wyglada brutalnie" Yhym... czyli według Ciebie poza serialami ( w których w sumie roi się od zdrad) nie ma już na świecie ani jednej szczęśliwej, wiernej sobie pary? a to ciekawe... To Cię rozczaruję, bo są :) Masz błędne dane i co do filmów i co do życia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no sa wierne pary, ale ta wiernosc trwa maksymalnie rok, dwa, czy trzy, potem jest juz tylko teatr, oczywiscie otoczenie i ta zdradzana osoba mysli ze zdradzana nie jest a otoczenie ze sa wzorowa para, a zdrda dzieje sie po cichu tak aby nikt nie wiedzial inaczej nie nazywano by tego zdrada kpw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsadź sobie to kpw tam gdzie jest ciemno... bo Ty nie kpw niczego, przyjmij do wiadomości, że są. Jeśli według Ciebie nie ma to wymagasz leczenia i wgl to najlepiej nie wychodź z domu, bo wszyscy to mordercy tylko udają, że nie są...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po to ma sie przyjaciol zeby byli, a nie oceniali. Fajnie jak sa tu twardziele co powiedzieli milosci “nie” bo zobowiazania. A ja rozumiem, bo nie moge sie oderwac od niego chociaz jestem mezatka... wczoraj dalam sie calowac i trzymac za rece w barze pare kilometrow od domu i meza. Cholera, tesknie za nim..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wracasz do domu, do meza to nie masz wyrzutow sumienia? Ze pare minut temu, pare kilometrów temu calowalas sie z "mezem" ale nie swoim? A moze wogole nie masz sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest wolny. To ja jestem mezatka. I pewnie ze mam wyzuty sumienia, dlatego tu siedze... a “moj “ rozwiodl sie z zona bo go zdradzala...to wszystko sie kupy nie trzyma :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątek założyłam 1,5 mca temu i warto zaktualizować. Tak więc po kilku kolejnych rozstaniach i powrotach i wydzwaniania do mnie za każdym razem z płaczem, gdy kończyła ten romans, że ona nie może jeść, spać moja cierpliwość się wyczerpała i przeprowadziłam z nią rozmowę i zrobiłam to najdelikatniej jak mogłam. Powiedziałam jej, że nie może żyć w takiej huśtawce nastrojów, że się wkręciła w coś, co nie ma przyszłości i że ma się zastanowić, czy warto tracić czas na niego. Niby mi przyznała rację, że tym razem to już koniec ostateczny, ale ona musi się z nim spotkać ostatni raz, by mu wszystko wytłumaczyć. Powiedziałam, że to bez sensu, bo znowu mu ulegnie, ale ona twardo, że nie, ale ona musi mu wszystko wyjaśnić, itd. No i zgadnijcie? Po tygodniu z nim znowu wyjechała na kilka dni, po czym wróciła wręcz w depresji, twierdziła, że oni cały czas gadali, że to wcale nie chodzi o seks, że owszem między nimi jest chemia, ale oni mają też silną więź emocjonalną, rozumieją się bez słów i że to takie beznadziejne, że oni nie mogą być razem. Niby wymyślila sobie, że teraz to oni już będą tylko przyjaciółmi, itd. Tyle, że on prosto z tego wyjazdu pojechał na wczasy z żoną... A ona go jeszcze tłumaczy, że go rozumie, że to dla dzieci, że on taki dobry och i ach, dba o rodzinę, itd. Tak więc od kiedy wmówiła sobie, że to teraz tylko przyjaciel, to dalej do niego wydzwania z byle powodu - bo na komputerze nie umie cos zrobić, bo auto się jej zepsuło albo że jakiś tytuł filmu on ma jej przypomnieć. Widać, że nadal szuka z nim kontaktu, nie daje mu o sobie zapomnieć i oczywiście romans nadal trwa. Tym razem już byłam mniej delikatna i powiedziałam jej być może o 2 słowa za dużo, a mianowicie, że ona nie dość, że sama siebie okłamuje, to jeszcze jemu się narzuca, mąci mu w głowie, non stop z nim coś musi wyjaśniać, roztrząsać te problemownie, łzy, dramaty, zamiast po prostu odpuścić. Od tej rozmowy nie porusza już jego tematu, ale między nami się coś popsuło. Wiem, że dalej się z nim spotyka, po tonie głosu w słuchawce słyszę, że dalej trwa ta brazylijska tania telenowela. Wkręciła sobie jakąś więź nadprzyrodzoną między nimi, dla mnie to jakieś urojenia. Ona wie, że tego nie pochwalam, więc przestała mówić o nim mówić wprost i udaje, że to skończone. Zaczęła jakieś bajki mi opowiadać, że niby gdzieś była ze znajomymi i tylko przypadkiem go spotkała, jak zapytam z kim była, to coś kręci, wychodzi na to, że we dwoje tylko byli, umawiała się ze mną na weekend, w ostatniej chwili odwołała, bo niby ma wyjazd z pracy, itd. Niezręcznie się zrobiło między nami, wkradły się kłamstwa, tajemnice. Szczerze to powiem, że z tego powodu nawet nie chce mi się z nią ostatnio spotykać, bo mam wrażenie, że robi ze mnie naiwną idiotkę, która nie potrafi skojarzyć faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, wróci do Ciebie, jak żona się dowie i koleś z nią zerwie. Wtedy to dopiero będzie Ci płakać ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wtedy się nasłuchasz o jego żonie jaka jest ZUA, że on powiedział żonie, że jej nie kocha, a ta go przykuła do grzejnika. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlugowlosa na szpilkach
Dobrze ,ze jej powiedzialas co o tym naprawde myslisz ,nie licz na to ,ze sie otrzasnie ,ale przynajmniej masz teraz spokoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
03.29 sama widzisz, była idiotka i pozostała idiotka. Takiej juz nie zreformujesz, na nic Twoje rady, ona musi dostać ostatecznego kopa w d...e od niego żeby cos zrozumiała, a i tak pewnie będzie mu się narzucać, ządać wyjasnien i nie będzie mu dawać spokoju. Taki typ. Też miałam taka koleżankę, była na tyle irytujaca ze juz nie mamy kontaktu na szczęście... Do takich kretynek to jak grochem o ścianę, nie warto strzepic języka i radzić, tłumaczyć, bo przytakna a i tak zrobią swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×