Nie potrafie miec meskich przyjaciol.

Jestem 24 latka i od zawsze tak bylo. Nie potrafilam patrzec na facetow jak na zwyklych, aseksualnych kolegow. Kazdego ocenialam pod katem seksualnym i innym (bynajmniej nie czysto kolezenskim). Jezeli facet jest mily, rzuca podteksty seksualne itd to wydaje mi sie, ze mnie podrywa,a jesli okazuje sie ze nie mial tego na mysli to mszcze sie. Nie potrafie sie tak zwyczajnie zakolegowac. W kazdym widze potencjalnego adoratora. To nie tak, ze jestem kochliwa. Bardziej to ja potrzebuje atencji. Wkurza mnie obojetnosc ze strony facetow, a jak juz spodoba sie ktoremus moja kolezanka to juz w ogole. Mam wladze i ja wykorzystuje.

Jesteś niereformowalny debilu, jak widać.

Aa czyli każdy facet ktory z Toba gada ma na Ciebie lecieć? Bo inaczej się mscisz? Jesteś desperatka? Palnij się w łeb, chocbys się zes.ra.la to nigdy nie będziesz się wszystkim podobac, tak sie nie da księżniczko

a po co komu mescy przyjaciele. wystarczzy jeden porzadny sparingpartner z dobrym zaganiaczem :D