Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MlodaPanna

Jak nie oszalec przed weselem?

Polecane posty

Gość MlodaPanna

Muszę się wygadać, bo nie wytrzymam. W czerwcu biorę slub i organizacja to koszmar. Konkretnie dogadanie się z tesciami. Miało być małe wesele na 40 osób, skromne. Po 20 na rodzinę. Sala wybrana, goście też, a teraz ze strony młodego zrobilo się 40 osob (bo teściowa nalega, ze trzeba zaprosic). Sala jest na 42 osoby, nie wyobrażam sobie rozdzielenia gości na dwie sale (gorsi i lepsi?!), za większą salę teść nie chce dopłacić, ale gości na małej upakowac na sile to nie problem. Kamerzysta nie, bo drogi, fotograf nie, bo jakiś tam wujek może przecież za darmo zdjęć napstrykac i weź się człowieku dogadaj. Ciasto będzie domowe, ale tort bym chciała z cukierni (już nie pasuje, bo drożej wyjdzie). Rozumiem, ze miało być po kosztach, ale w takim razie po cholerę mi całą rodzinę spraszaja. Ja zrobilam selekcje i zaprosilam najblizszych, a nie osoby, ktore widze raz na kilka lat. Tak jak się cieszyłam tak chce mi się ryczec z nerwów jak tylko myślę o ślubie. Ja chce po prostu wyjść za mąż za mężczyznę, którego kocham i założyć rodzinę (dziecina w drodze), a nie dla imprezy. Za wesele płacą obie rodziny, a ja chyba nie mam nic do powiedzenia, bo wszystko wiąże się z wydatkami (może zamiast sukni pójdę w dresie - będzie taniej). Rozumiem po kosztach, ale albo mniej gości i porzadnie albo zapraszamy całe miasto i robimy na odwal byleby ludzi pospraszac. To wesele to jakiś koszmar. Przy tej ilości osób na tak małej sali będzie duszno, gorąco, ciasno, glosno i prędzej w swoim stanie zemdleje niż dotrwać do końca w takich warunkach. Najchętniej poszlabym do kościoła wziąć ślub i wróciła do domu, a z gośćmi niech robią co im się podoba. Wybaczcie, musiałam sobie ulżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego my z narzeczonym płacimy sobie sami za ślub i nie musimy się przejmować zdaniem innych, nie podoba się to ich proble problem. Życzę cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no mądre. Ja płace z narzeczonym sama za ślub. Zaczęliśmy odkładać pół roku przed. 6 tysięcy wychodzi nas za wszystko, suknie używana za 400 zł, zaproszonych osób 36, przyjęcie mamy do 2ej. Robimy po swojemu i sami płacimy. Ja bym w życiu nie pozwoliła się tak wrobić jak ty ;) przełóż ślub. To że będziecie mieć dziecko nie znaczy, że będzie wam się układać ;P a w tym czasie oodkładajciena ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, tak to jest jak się układa życie za kasę teściów. Teraz zdziwiona jesteś. Za chwilę będziesz rezygnować z własnej rodziny na ślubie. Serio nie masz kasy nawet na nową sukienkę za 500 zł??? Odwołaj ten cyrk, albo przełoż ślub, albo zrezygnuj z wesela. Na obiad dla najbliższych sami sobie odłożycie. Ja bym sobie na coś takiego nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×