Barbarzyńska wczesna kastracja kotów

Wczesna kastracja kotów w renomowanych hodowlach to barbarzyństwo. Hodowcy opierają się na doświadczeniach weterynarzy i tzw. naukowców amerykańskich którzy ten zabieg stosują od ok 50 lat. Cholera jak słyszę o takich praktykach na żywym organizmie mam ochote ich palnąć w łeb...ale nieeee to nie o niekontrolowaną rozrodczość chodzi tylko jak zwykle o pieniądze i dbanie o własne interesy. Jestem zdecydowaną przeciwniczką kupowania kotów bez rodowodu z podejrzanych hodowli pod kuratelą powstałych równie podejrzanych stowarzyszeń! ALE jestem też przeciwniczką wczesnej kastracji. I niech mi nikt nie tłumaczy że badania, że naukowcy, bo juz nie jedne badania zostały po latach podważone a wnioski radykalnie zmienione. Na zdrowy rozum hormony odgrywają ogromna rolę w rozwoju kazdego organizmu. Ludzie myślmy samodzielnie i nie pozwólmy rozprzestrzeniać się swobodnie takim praktykom! Kota kastruje sie jak dojrzeje i można taki warunek zawrzeć w umowie. Po jego spełnieniu dopiero wydać rodowód. Kuźwa co za tępa nowa moda kosztem zwierząt z zyskiem dla kieszeni.

brak logicznego myślenia z to duże zaufanie do autorytetów

Brak miłośników zwierząt

Moja kotka ma rodowód wystawiony w hodowli jak ja kupiliśmy,miała 2 miesiące później się dowiedziałam ze powinna być w hodowli do ukończenia 12 tygodni.Wysterylizowana została przed pierwsza ruja po ukończeniu 7 miesięcy czy to za wcześnie? W klinice weterynaryjnej przekonywali ze to dobry czas i nie musimy czekać na pierwsza ruję

Wczesna kastracja to ta wykonana w ok. 12 tyg. życia. Kociaki sprzedawane s już wykastrowane nie mając szansy na prawidłowy rozwój. Twoja kotka została wysterylizowana w odpowiednim czasie. Zabiegi takie wykonuje się między 6 a 12 miesiące życia.

Czego się czepiasz bezpodstawnie? Ja mam koty z renomowanej hodowli z WCF i nikomu się nawet nie śniło o wczesnej kastracji. Osobiście wiozłam koty do weterynarza, w hodowli podpisałam umowę kupno sprzedaż i zobowiązałam się, że to zrobię jak kot będzie miał ok.roku najpóźniej. Oryginał rodowodu został w depozycie u hodowcy, otrzymałam kopię, a oryginał po kastracji kota, po okazaniu zaświadczenia z kliniki weterynaryjnej. Z handlarzami kotów nie wchodzę w układy, tylko koty z WCF lub ICF to od normalnych hodowców, różne cat cluby są biznesem nastawionym wyłącznie na zysk, reszta się nie liczy

Nie czepiam się bezpodstawnie tylko uswadamiam tych co bez zastanowienia kupuja wykastrowane kocieta. Ja też mam koty z hodowli i rowniez w umowie wymog ich kastracji do roku czasu. I to jest uczciwe dla kupujacego i jego kota. Zanim kupilam kociaki musiałam długo szukać tych juz niewykastrowanych, bo ta moda rozprzestrzenila się w zastraszajacym tempie. Przeczytaj ze zrozumieniem pierwszy post.

Wogule kastrowanie zwierza to bandyctwo,do bloku niepowinno sie brac zwierza bo takie są skutki ze gupieje gryzie ludzi dopiero kastrat jest spokojny ,i wychodzi nato ze milosnicy zwierząt do swinie,no bo jak by sie czuli gdyby im ucieli jaja albo łechtaczke?:-P

Bloki dla ludzi dla psa i kota buda na wsi ,kot ma lapac myszy a pies pilnowac obejscia,takie ich role.A nawprowadzalo sie wiesniakow do miast i tera problemy ,dobrze ze juz niewolno kóz czymac na balkonie i krolikow w piwnicach bo ta chamota zdziczala ZOO by w blokach porobiła:-P