Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja na swieta upieklam tylko dwa placki..rodzina mnie obgada....

Polecane posty

Gość gość

W drugi dzien swiat przyjdzie siostra z rodzina i brat..na sto procent mnie obgadają bo upieklam tylko dwa placki i zrobie jedną salatke jarzynową.. brat dzwonil ze jego zona od kilku dni nie wychodzi z kuchni mimo ,ze ma zapalenie zatok i cierpi z bólu..podobno upiekla juz 3 placki ,karkówkę oraz zrobila salatke jarzynowa ,salatke ze sledzi oraz salatke z pora i jajek.. JA JESTEM ZDROWA ,ALE MI SIE NIE CHCE..POPROSTU NIE MAM SILY I CHECI DO ROBIENIA TYLU POTRAW..POCZESTUJE ICH TYM CO MAM CHOCIAZ WIEM ZE BEDA MNIE OBGADYWAC JAK CO ROKU ,ZE JESTEM LENIWA I NIEGOSPODARNA..BO ZA MALO JEDZENIA PRZYGOTOWALAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tym są święta dla większości ludzi. Odj***c szopke z tona potraw, napchac d**y tak że pękają, zastawic się byle rodzina zazdrościla albo obgadala. Wszystko w jakimś szale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co się przejmować? My wielkanocy w zasadzie nie obchodzimy, nie jesteśmy religijni, mąz wierzący jest ale kościoła nie uznajemy oboje - ślub cywilny. będziemy mieć na obiedzie przyjaciół ale obiad na luzie, nawet jeszcze niem wiem co zrobie na ten obiad w niedzielę. sałatki nie jadamy. rano zjemy jajka ale to jak co niedzielę. ciasto upiekę jedno, mocno czekoladowe z marmoladą. do tego kupimy jutro trochę sernika. i tyle. wino dobre i już. na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bratowa ma zapalenie zatok to ja bym tych jej potraw jeść nie chciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób jakaś sałatkę makaronowa i jeszcze jakies mięso, powinno być ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie upiekłam żadnego ciasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U MNIE W RODZINIE SZAL ISTNY MAMA DWOI SIE I TROI zeby narobic jak najwiecej zarcia bo przeciez najwazniejsze co by ktos powiedzial jakby przyszedl i mialaby malo i byle co.. Mama chociaz by zdychala to sprzata jak oszalala na swieta ..wszystko musi byc na blysk.. piecze kilka ciast i pelno miesa ..jedzenia jest masa....bo przeciez gdyby nie bylo to co by rodzina powiedziala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na szczęście ja mam rodzinę normalną, nawet rodzice nigdy jobla na punkcie świąt jakichkolwiek nie mieli i nie mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma to jak zostac niewolnica.... na ochotnika. Bierzesz sobie meza, a potem skaczesz jak gra rodzina. I tak do smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja upiekłam też upiekłam tylko dwa ciasta i zrobię jedną sałatkę. Dawniej też tak szalałam, szykowałam, a potem po świętach zostawało tonę żarcia, które się psuło. Zmarnowane pieniądze i zmarnowany mój czas. W zeszłym roku stwierdziłam, że koniec z tym. Święta nie powinny polegać na obżarstwie. A jak jakieś ciotki czy kuzynki mnie obgadają, to co mi tam? Przynajmniej będę mieć poczucie, że spełniłam dobry uczynek, bo dzięki mnie mogły się poczuć lepsze i poprawił im się humor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
placki to są krowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Placki wstydu :( Jesteś skończona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i masz babo placek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze za to dostaniesz placka w twarz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyczuwam prowo, ale z drugiej strony... znam takie przypadki w rzeczywistym życiu. Ja nie jestem chrześcijanką i świąt Wielkanocnych nie odchodzę, ale pojąć nie mogę zwłaszcza polskich katolików dla których święto zmartwychwstania ich Zbawiciela oznacza napychanie się dziesięcioma ciastami, pieczony boczkiem, karczkiem i jajkami w majonezie. Jeszcze bym mogła zrozumieć to w domach w których faktycznie był stosowany 40-dniowy post, ale coś takiego widziałam raz, u mojej babci na Podkarpaciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kupiłam dwa ciasta i mam wywalone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja upieklam tylko jednego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I uwagaaaa... Moja tesciowa od srody zrobila juz 8 ciast. Na dzis zaplanowala jeszcze 2. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze nie zrobilam nic- mam w domu chorego roczniaka i skupiam sie na tym. Mieszkam w UK i gosci nie bede miala. Dzis upieke pewnie babke, bo wszyscy lubimy i to bedzie wszystko. W domu okna nie umyte, salatek nie bedzie , przecierania kurzu na milionie nieuzywanych nigdy filizanek i kieliszkow tez (bo takich nie posiadam). Moja mama nawet przez skajpa wytyka mi ze jak tam mozna itd itp. A ja w koncu mam swieta bez tej gonitwy, sprzatania na pokaz, stu salatek i ciast i bez robienia z siebie meczennicy. Bo wlasnie tak mkojarza mi sie swieta- moja mama to zlota kobieta, ale jak sobie przypomne ten czs przed swietami, nerwowke w kuchni, pretensje ze kurze nie wytarte itp itd. No i mame wiecznie donoszaca cos na stol, ktora nigdy nie mogla klapnac na 5 min zeby porozmawiac z goscmi tylko wieczne dokladanie jedzenia (wyreczana tez nie chciala byc, bo ona z tych co zrobia to lepiej)... Wesolych Swiat!!! Niech kazdy spedzi je jak mu wygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dumna kura domowa
Ja nic nie upiekłam, kupiłam ciasto, kupiłam kiełbasy, kabanosów, itp. Mąż pyta co z sałatką to powiedziałam ze jak zrobi to będzie i zrobił jak byłam wczoraj u fryzjera. Mam dosyć pracy przy trójce malutkich dzieci. Jeszcze dziś coś dokupię i będzie. Wesołych Świąt robaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kupiłam ciasto, nic też nie przygotowuje. W Wielką Niedzielę robię tylko obiad, zapiekam białą w sosie chrzanowym, usmażę kilka kotletów, jakaś sałatka, kupne ciasto do kawy i tyle. Jestem według niektórych tu kurą domową, ale wbrew opiniom wolę ten czas, który stracę w kuchni wykorzystać na aktywność fizyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dumna kura domowa dziś Witaj w klubie. Oczywiście obiad przygotujemy razem z mężem. Wesołych Świąt. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze że ja świąt nie obchodzę i od rodzinki trzymam się z daleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jeszcze nic nie zrobione do jedzenia, nie sprzątałam też .Jestem w ciąży i nie mam siły. W niedzielę jedziemy do teściowej a w poniedziałek do mojej mamy. Pewnie od nich też coś dostaniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nic jeszcze nie mam zrobionego, może sałatkę machne. W domu syf.Jestem w ciąży i nie mam siły. W niedzielę idziemy do teściowej w poniedziałek do mojej mamy. Pewnie od nich coś dostaniemy jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My nawet tego nie zrobiliśmy autorko. Zamówiliśmy ciasta w cukierni i dzisiaj mamy do odbioru. Na wyżerkę jedziemy :-) PoZdraiwam leniwie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak mnei ciekawi - czemu BRAT, który jak rozumiem palcem nie kiwnie ma oceniać swoją siostrę za przygotowanie do świąt? Fajny mąż, żona z zapaleniem zatok, a on ją do kuchni goni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna Ty i wszystkie kobiety co poddają się presji rodziny, czy otoczenia. Dajcie spokój, żyjcie po swojemu, trochę odwagi do tego potrzeba, ale tylko kilka pierwszych razów jest trudne, później wszyscy się przyzwyczajają, że u was inaczej. Przetestowałam, uczucie bezcenne, a jeszcze na dodatek część otoczenia zazdrości odbierając to jako oryginalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz kilka lat temu sie wyleczylam ze swiatecznej nerwowki, miliona dan itp. Na wigilie robie grzybowa, pierogi i piernik, na wielkanoc biala kielbase, jajeczka i babke. I wydaje mi sie, ze bez tego calego napiecia wszyscy jakos bardziej szczesliwi i wyluzowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nigdy nic nie przygotowałam na święta. Nikogo nie zapraszam, jadę do rodziców. I nigdy w życiu nie upiekłam ciasta. Zawsze kupowałam gotowe, po co mam piec całe blachy skoro można kupić małe kawałki różnych ciast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×