Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy moge wymagac od tesciowej zeby pomogla mi w domu?

Polecane posty

Gość gość
No tak, wielkie poniżenie, poproszenie o pomoc :-) chyba od tego jest rodzina? Nikt nie każe teściowej myć podłogi na kolanach, ale nie róbcie z tego wszystkiego jakiegoś wielkiego wydarzenia, wystarczy otworzyć buzie i zapytać się z uśmiechem o powieszenie gaci na suszarce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja prdl co wy macie z tym sprzątaniem, powiedz autorko co Ci ten syf zaszkodzi, umrzecie od niego czy zachorujecie?!Masz hopla, będziesz w stanie to sobie posprzątasz tak jak wg Ciebie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,13:39 Zajmowanie się dzieckiem , to żadna robota tak sądzisz, więc może teściowa wróci do domu na święta, po co ma w brudzie spędzać święta z wredna suka i dupkiem synem, pewnie to dla niej frustrujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoją drogą moją teściową i moją matke mogłabym autorce oddać :D Każdy kąt by jej przetrząsnęły, tysięc rzeczy do żarcia wciskały i układały wszystko po swojemu. Ciekawe czy by było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes wredna,niewdzieczna suką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa i tak duzo dla was robi, w koncu jest u was w domu za darmową opiekunkę 24h /7. A ty chcialabys zeby ona jeszcze robila za kucharke i sprzataczke?! Boze kobieto, wez ty zejdz na ziemie. Jestescie malzenstwem, rodzina to bierzcie do cholery odpowiedzialnosc za swoj dom,tesciowa prawidlowo podchodzi do sprawy, dzieckiem nie ma kto sie zajac,bo ty lezysz a jej syn w pracy, ale syn wraca z pracy i ma dwie zdrowe ręce, zdrowy wzrok i umysl zeby ogarniac normalne obowiazki. Ja nie moge, jedna zali sie na forum, ze nie moze nauczyc meza niczego bo mamusia go wyrecza, a ty zamiast sie cieszyc, ze nie robi za syna to narzekasz. Boze, widzisz i nie grzmisz. I nie, nie mądrze sie bo latwo mi mowic. Madrze sie, bo jestem synowa, i jestem w trzeciej ciazy, 40 stka mnie goni, kondycji nie bardzo, ciaza dala sie we znaki, w domu zbuntowany nastolatek i poltoraroczniak, tesciowa mieszka pietro wyzej. I nie, nie zajmuje sie wnukiem na codzien, jak mialam.zagrozenie na poczatku i musialam lezec to tak, na zmiane z mezem zajmowali sie malutkim. A tak? Czasem raz w tygodniu weźmie go do siebie na dwie godzinki lub godzinke. Za co jestem jej ogromnie wdzieczna, bo przeciez nie ma takiego obowiazku. Ale smiechem bym sie zabila gdyby ktos mi powiedzial, ze tesciowa powinna mi posprzatac w domu. No przykro mi, od tego jest maz, zdrowy na ciele i umysle. A ty nie dosc, ze masz opiekę nad dzieckiem 24/7 ,to jeszcze chcialabys zeby ci sprzatala? To nie niewolnica ani sluzaca za pensje, tylko tesciowa, i tak darmowa opiekunka, a to ze w domu syf to wina i odpowiedzialnosc tylko twojego meza i sprawa tylko wasza, nie tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśki, wyluzujcie trochę :) Mój mąż przed moja ciąża nie sprzątał prawie w ogóle, zawsze dużo pracował, do tego dodatkowo zarabia po pracy grając w pile :) Ja ogarniałam dom, zakupy, chodziłam do pracy (mniej godzin - nauczycielka). Od prawie 3 miesięcy mam zagrożona ciąże leżąca i od tej pory dosłownie wszystko spadło na męża. Co prawda mieszkamy w 1 budynku z moimi rodzicami, ald w życiu bym ich nie prosiła o obiad czy sprzątanie... Mój m teraz ogarnia prace, zakupy, gotuje, sprząta, rzadziej uczestniczy w treningach, bo mamy jeszcze remont na domiar wszystkiego... Robi, jak umie - nie jest ani mistrzem patelni, ani panem mopa :p Moja mama wielokrotnie mowila, ze umyje mi okna, wypierze i wyprasuje firanki - nie zgodziłam się. Firanki niewyprane, okna nieumyte - i co?:p Nie zginę od tego, tak samo jak od pobrudzone szafki czy niewyszorowanej umywalki. Pierwszy raz od lat nic tez nie zrobiłam na święta, ani jednego jajka nie malowałam (u nas żywa tradycja śmigus dyngusa , zawsze mam kroszonki, w tym roku nic). W pierwszy dzień moja mama zaprasza cała rodzine, obiad będę miala. W drugi dzień świat mój mąż jedzie do swojej rodziny (ja nie mogę), wiec może zrobi mi spaghetti?? :) I super. Pozdrawiam i życzę wesołych świat, bez stresu o niestarty kurz czy jakieś niesnaski z teściowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co no ja nie wiem ze tutaj wszystkie takie zgodne. tesciowa teraz w tym momencie siedzi sobie z wnukiem oglada bajke. moj maz gotuje dla nas obiad, a ja w pokracznej pozycji ni to stojacej, ni to siedzacej, kroje rzeczy na salatke. jak przyjezdzam gdziekolwiek na swieta, to zawsze partycypuje w przygotowaniach. ja osobiscie spalilabym sie ze wstydu gdyby osoba w ciezkim stanie szykowala dla mnie swiateczne zarcie, a ja bym sobie siedziala i pachniala. nikt jej na goscinne wystepy nie zapraszal. powiedziala wyraznie, ze przyjezdza, zeby pomoc. opieka nad wnukiem to nie jest dla niej zadne poswiecenie tylko rozrywka i na co dzien mamy raczej rozmowy, zeby przyjezdzala troche rzadziej, bo by sobie z nim doskonale radzimy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale malpiszon z ciebia A mąż dupa wolowa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś niereformowalna ... Tyle osób c***iszę, że jesteś j*******a, że robisz jej kawy, a Ty do tego teraz kroisz warzywa ... Nic do Ciebie nie dociera ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałaś mieć rodzinę to zapieprzaj, ciąża to nie choroba i nie rozumiem jak nie możesz posprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powoli mam wrażenie, ze to prowo jest. Swoją drogą, mój tez kiedyś sprzątał niedokładnie, ale wspólnie doszliśmy do jakiegoś kompromisu, że jednak są pewne minima, które muszą byc ładnie ogarnięte i basta (czyli wanna, zlew w kuchni, naczynia mają być porządnie umyte i poodkurzane podłogi - mycie podłóg, okien, kurze, pranie, kuchenka itp to mniejsza). Czemu ja mam robić za niego a potem właśnie w jakiejś sytuacji mieć fochy do całego świata? jakie rozwiązania wypracowałaś z mężem takie masz - nie pracuje raczej 7dni w tygodniu by nie mieć tych 2-3h na ogarnięcie podstaw. Całymi dniami też łóżeczka nie skręca, a obiady mozecie robić prostsze i szybsze - gęsta zupa, makarony z sosami etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymagać nie możesz ewentualnie poprosić ale w sumie nie wiem co to za babsko ze sama się nie umie domyślić jak widzi ze potrzebujecie pomocy,moja teściowa jaka jest taka jest ale w takiej sytuacji wiem że by pomogła i moja mama tez nie tylko mnie swojej córce ale tez swojej synowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak, uwazam, ze jesli przyjechala do nas nam pomoc i widzi, ze nikt tak naprawde nie jest w stanie zajac sie domem, to powinna to zrobic. zajmowanie sie dzieckiem to nie jest dla niej zadne poswiecenie, wrecz wolalabym zeby robila tego mniej. x Odciąga, bo dziecko jest najbardziej absorbujące. I sorry, ale masz końcówkę leżącej ciąży, cc za tydzień, więc jesteś pewnie w 37 tygodniu, więc możesz jak najbardziej się ruszać. Chyba, że mam cc na życzenie i boisz się, że na swojego lekarza w razie wcześniejszych bóli porodowych nie trafisz. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy naprawde sadzicie ze jej zachowanie jest ok? ja przy niej nie skacze, robie absolutne minimum. ale jesli juz robie cos do picia sobie, to zadna dla mnie przeciez roznica, czy zrobie jedna, czy dwie filizanki. jakby jej nie bylo to tez kroilabym salatke, bo chcialabym cokolwiek swiatecznego zjesc w tym smutnym dla nas czasie. jednak sam fakt, ze ona w zaden sposob sie nie poczuwa jakos mnie uwiera. zaraz urodzi sie drugie dziecko i znow bedzie chciala przyjechac "pomoc", tym razem podobno na trzy tygodnie. chyba powiem wprost, ze sobie tego nie zycze i jak chce zobaczyc nowego wnuka moze wpasc na weekend, a poza tym w pologu chce miec spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*masz I też myślę, że to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypraszam sobie jakies domniemania na temat mojego stanu zdrowia. jestem w 35 tygodniu ciazy i ciaza konczona bedzie jak tylko skoncze 37 ze wzgledu na ochrone zdrowia matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro z kawą żadna różnica czy jej też zrobisz czy nie to czemu masz fochy, ze sama jej ją robisz? XD Bo to jakieś rozdwojenie jaźni jest Zawsze tak miałaś czy ciążowe hormony Ci to zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wypraszam sobie jakies domniemania na temat mojego stanu zdrowia. jestem w 35 tygodniu ciazy i ciaza konczona bedzie jak tylko skoncze 37 ze wzgledu na ochrone zdrowia matki. x To dlaczego piszesz za tydzień, a nie w drugim tygodniu kwietnia jak skończysz 37 tydzień, co? I jakie domniemania? Się ciesz, że ci teściowa całkiem sie dzieckiem zajmuje, bo prawda jest taka, że zabawa z dzieckiem ci bardziej zaszkodzi niż ścieranie kurzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i znow bedzie chciala przyjechac "pomoc", tym razem podobno na trzy tygodnie. chyba powiem wprost, ze sobie tego nie zycze i jak chce zobaczyc nowego wnuka moze wpasc na weekend, a poza tym w pologu chce miec spokoj. x Powodzenia po cc ci życzę. Tak naprawdę nie wiesz co cię czeka. Spokój w połogu. No cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z was wszystkich wredne zazdrosne suki. Widać że wy na swoją rodzinę liczyć nie możecie, to autorki się czepiacie. Autorko doskonale Cie rozumiem bo mam podobną sytuację, z tym że ja leżę w szpitalu. Ale mój facet został sam w domu i może liczyć i na moją mamę i swoją. A moja już zaproponowała przyjazd i pomoc po porodzie, bo również rodzę przez CC. I nie przez własne widzimisię tylko mam poważne wskazania. To jest matka twojego męża i jeśli nawet nie chcę pomóc Tobie przez złośliwość to przynajmniej swojemu synowi mogłaby pomóc. Zabawa z dzieckiem to nie jest taka czynnośc, która musi wykonywać 24h. Masakra ja bym zwróciła uwagę jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przykro sie oglada takie tematy, gdzie jedna i druga strona nie ma za grosz kultury :( hejterki autorki wyzywajace ja chamsko czy obronczyni wyzywajaca hejterki od suk. Niie zawsze slyszymy to,co chcemy, tak jak autorka w tym przypadku (chyba liczaca,ze wszyscy beda jej pisac,ze ma tesciowej kazac sprzatac, co jest niedorzeczne). Ale mimo to nie zasluguje na ostre komentarze, w koncu jest w ciazy, moze byc juz naprawde wykonczona i hormony robiA swoje, wezcie to pod uwage

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
troszke sie uspokoilam i stwierdzilam, ze machne na to reka. zrobilam salatke, moj maz zrobil pyszny obiad i po nim posprzatal, teraz zabiera sie za ciasto na swieta. ona siedzi na dywanie i sie bawi mimo tego, ze syn spokojnie zajalby sie soba. mimo wszystkich negatywnych komentarzy ja jestem zazenowana jej zachowaniem. ciesze sie, ze sie bawi z wnukiem, jednak to naprawde nie jest zadne poswiecenie z jej strony - poswieceniem by bylo, gdyby sie nie bawila, a zrobila cos pozytecznego. musze porozmawiac z mezem, ze nie chce, zeby ona przyjezdzala na tak dlugo gdy wroce z drugim dzieckiem ze szpitala. synek i tak chodzi do zlobka i docelowo ma tam chodzic, wiec naprawde nie widze zasadnosci, zeby siedziala na tylku i sie patrzyla przez cale dni, jak karmie noworodka, a do tego by sie jej "pomoc" sprowadzala. uwazam, ze to bardzo smutne, ze czujecie, ze pomoc waszej rodziny to byloby cos niehonorowowego. moja mama jest niestety ciezko chora, tata sie nia opiekuje, jednak wiem, ze gdyby tylko mieli mozliwosc byliby ze mna, ogarneliby dom, ugotowali i zajeli sie synem. nie dlatego, ze by musieli, a dlatego, ze by rozumieli, jak mi trudno przykutej do lozka, jak lubie lad wokol siebie, jak smutno mi i mezowi w zwiazku z tym, ze koncowka mojej ciazy jest taka masakryczna i nie wiadomo, co bedzie dalej z moim zdrowiem. wydaje mi sie to bardzo naturalne i wszelkie inne reakcje sa dla mnie niezrozumiale. a juz zapewnianie sobie rozrywek na goscinnych wystepach pod pozorem pomocy to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbyś miała latać non stop za dzieckiem, zabawiać, pilnować bezpieczeństwa, chodzić na spacery, to bys szybko wysiadła i przestała kłapać że to jest "nic". Zapewne teściowa też nakarmi, przebierze i umyje jak trzeba czy położy na drzemkę. Ledwie stoisz krojąc sałatkę, a za dzieckiem byś mogła biegać? Moja teściowa też sprawna, stosunkowo młoda, do głowy mi nie przyszło że mogłaby mi okna myć czy łazienkę pucować kiedy ja byłam w zagrożonej ciąży. Mama owszem, pomogła posprzątać po remoncie, ale to samo ja jej robiłam kiedy leżała po operacji. Mąż robił, albo ja ile mogłam, jak nie mogłam- to leżałam, w wysprzątanej zawsze sypialni, z termosem herbaty pod ręką. Skoro czujesz się na tyle dobrze że stoisz nad sałatką, to stój, tym wyraźniej dajesz jej sygnał że najgorzej nie jest. Teścia nie masz? Synka też wychowasz tak że skaczesz koło niego, a za 30 lat polecisz do synowej sprzątać kiedy będzie w ciąży? Co to za durne stwierdzenie że "jak to facet mąż nie jest mistrzem porządku"? Z uwagi na chromosomy na niedowład rąk, wadę wzroku, chory kręgosłup? Zajmuje się tobą? Jak? Myje, przebiera, przewraca z boku na bok? Nawet jak leżysz, wystarczy jedzenie do łóżka podać, to nie jest robota na kilka godzin. Meble skręca? Tygodniami? Bo mój komodę i łóżeczko skręcił i umył w jeden wieczór... Skoro wam ta pomoc teściowej bardziej przeszkadza niż sprawia że jest lżej, to jaki problem? Daj do zrozumienia że dziękujesz ale wolicie być sami i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, współczulam ci, ale jeżeli piszesz ze opieka nad 2latkiem to relaks i rozrywka to sorry ale jesteś niewdzieczna. Teraz ogląda bajke, a wcześniej karmila, zabawiala, na spacer poszła. Ja byłabym wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnas podziekowac za pomoc przy guvvniaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że skoro przyjechala pomóc to możesz ją o tą pomoc poprosić. Ja wprost zapytalabym czy mogłaby posprzątać albo ugotować. Może ona nie widzi potrzeby, nie wszystkim bałagan przeszkadza. Teściowa to bliska Wam osoba, szczególnie że mieszka teraz z Wami. Nie ma czego się wstydzić. A Ty lez, nie ma żartów. I nie denerwuj się wszystkim, szkoda zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale widzicie, tu wszystko jest na nie mąż nie może bo nie dość, ze dwie lewe ręce, to pracuje i wieczorami tysiąc łóżeczek skręca, rodzice chorzy, wynająć kogoś do sprzątania nie da się, poprosić teściową o zrobienie herbaty - nie da się, a co się da? Objeżdzać teściową na forum. Autorko - a po co dziecko do żłobka posyłasz? Przecież opieka nad 2latkiem to żadne poświęcenie, czysta przyjemność itd więc na pewno po cc poradzisz sobie z dwójką dzieci (noworodek za pewne wg Ciebie tylko je i śpi). Czy jednak nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie moge, skad w was tyle jadu? nie musicie tlumaczyc mi, jak wyglada opieka nad malym dzieckiem, bo tak sie sklada, ze jedno mam. Chodzilo mi o to, ze tescowa to uwielbia, to jej ulubiona rozrywka i dostaje totalnej szajby przy malym. Wielokrotnie juz sie wkurzalam na to, ze oznajmia mi, kiedy przyjezdza zamiast mnie zapytac, bawi sie z dzieckiem tak, ze jak wyjezdza nie da sie nad malym zapanowac, jest taki pobudzony i jak jest ja nie moge spedzic nawet 5 minut z moim synem, bo ona dostaje jakiegos swira. Ona nie jest teraz z nami dla nas, tylko dla siebie. Przyjechala w srode mimo tego, ze jej mowilam, ze maly moze normalnie chodzic do zlobka. Ona ze nie, ze przyjedzie wczesniej, pomoze i mam malego juz do zlobka nie dawac. A co do mojego meza, to tak, uwazam, ze praca po 10h dziennie, zakupy, gotowanie, sprzatanie po gotowaniu, gotowanie na swieta, ogarnianie wyprawki i zajmowanie sie chora zona zajmuje tyle czasu, ze moze juz nie miec czasu posprzatac. Tym bardziej ze maniakiem porzadku nie jest. Nie winie go za to. Pania do sprzatania bym pewnie jakas skombinowala mimo tego, ze mieszkamy za wsi gdyby nie to, ze ona obstawala, ze przyjedzie wczesniej nam POMOC. Po komentarzach stwierdzilam, ze wiem juz, co robic, za rady dalsze wiec dziekuje. Nie bede jej o nic prosic, to jest ewidentne glupi by sie zorientowal, ze przez pomoc mielismy na mysli cos innego niz zajmowanie sie dzieckiem kiedy normalnie byloby w zlobku. Symbolicznie na swieta bedzie salatka i ciasto, bo tyle damy rade zrobic. A ja z nia porozmawiam, ze bardzo dziekuje mamie za pomoc, ale naprawde nie ma potrzeby, zeby przyjechala jak urodze na trzy tygodnie, bo tak dlugo, jak dlugo nie wywola u siebie laktacji tak malym dzieckiem i tak nie bedzie sie zajmowac. Jak starszy bedzie wracal ze zlobka i tak bede chciala, by max czasu spedzal ze mna, nie chce, by czul sie odtracony. A tak to pewnie by go brala w obroty juz na wejsciu, ze mamy w ogole by nie widzial i obwinialby za to mlodszego brata. Dziekuj***ardzo za taka "pomoc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pisałam że teściowa powinna pomóc. Sama miałam podobną sytuację, leżałam plackiem w ciąży a wszelkie obowiązki domowe przejął mąż. Moja mama pracowała, nie proponowala mi pomocy a ja nie prosilam. I wtedy teściowa, z którą mam dobre, ale nie bliskie relacje, spotykamy się rzadko i raczej bez entuzjazmu - przyjechała z pomocą. Chciała mi w grudniu myć okna i sprzątać. Byłam w szoku, odmówiłam, bo jakoś glupio mi bylo a wtedy ona zaproponowala przygotowanie świat i mimo mojego zapewnienia, ze sobie poradzimy przygotowala na wysokim poziomie catering - naszykowala nam 12 wigilijnych potraw w pojemniczki i wlasciwie wszystko na swieta z ciastami, mieskiem, sałatką i chlebem nawet. Byłam wtedy świeżo po porodzie, wlasciwie dopiero wyszlam z kliniki z wczesniakiem a starsze dziecko miało 9 lat. Przywiozla wszystko w wigilię rano, uprzedzajac ze nic mamy nie kupowac i nie robić, w jadalni zaslala obrus, ktory tez przywiozla, polozyla siano i wszystko ustawila. Zyczyla wesolych swiat i pojechala, bo w domu miała chorego męża. Od tamtej pory zupelnie inaczej na nią patrzę, wylam wtedy caly wieczor ze wzruszenia. Twoja teściowa albo jest leniwa albo nie wierzy w Twoją słabość. Powiedz jej żeby pomogla, poproś, jeżeli się obrazi i pojedzie to i tak nic nie stracisz a może akurat zrobi co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×