Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc222222

Chemia w kosmetykach

Polecane posty

Gość gosc222222

Jestem w 7 miesiącu ciąży. Od początku zamiast chemicznych kremów na rozstępy stosuję naturalne olejki. Jak na razie natura mnie oszczędza. Nie boicie się, że chemia z kosmetyków przeniknie do mleka, które będą jadły noworodki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przenika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka chemia? Wszystko jest chemią, te naturalne olejki też. Człowiek składa się z "chemii". Wiesz, że np. kosmetyków z olejem sojowym (ani oczywiście samego tego oleju) nie powinno się stosować w ciąży czy u małych dzieci? W ciąży nie wolno też stosować np. oleju sezamowego. Sama bezpieczna natura, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc222222
Proszę bez zbędnego bulwersu :) Czepiać się słówek potrafi każda kobieta. Pisząc "chemia" w odniesieniu do kosmetyków większość ludzi potrafi mniej więcej wyobrazić sobie o co chodzi. Mądrala się znalazła :) O olejkach też czytam i sprawdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc222222 dziś Ale zdefiniuj tę chemię. Ja się bardzo chętnie dowiem, czy taki np. kwas migdałowy to już chemia czy nie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc222222
Odpowiedzi na Twoje pytanie dr Google dostarczyłby mi w parę sekund. Tu zupełnie nie o to chodzi. Czy zjadłabyś po trochę każdego kremu na rozstępy? Wiem mniej więcej jakie kremy stosują znajome i zastanawia mnie to, czy to co "świetnie" działa na skórę a niekonieczne na żołądek (szczególnie niedoświadczony) przenika choćby w znikomych ilościach do mleka matki. No i trzeba było wyłożyć jak krowie na rowie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc222222 dziś Ty naprawdę jakaś nienormalna jesteś :O kosmetyki nie są do jedzenia, żeby nie wiem z czego były, oleje kosmetyczne też nie są jadalne choć to sama "natura".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc222222 dziś czemu nie odpowiedziałaś, skoro odpowiedź jest taka oczywista? ja też chętnie się dowiem, czy naturalny składnik pozyskiwany w sposób syntetyczny to już chemia czy jeszcze nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc222222
No i zjedliście istotę wątku. Przypomnę więc: czy nie boicie się, że te substancje, których same byście nie zjadły przedostaną się do mleka choćby w niewielkich ilościach? Sama używam olejków jadalnych na wszelki wypadek. Nie mam rozstępów ale w zasadzie nie wiem czy to dzięki genom czy olejkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gosc222222 dziś Ty naprawdę jakaś nienormalna jesteś pechowiec.gif kosmetyki nie są do jedzenia, żeby nie wiem z czego były, oleje kosmetyczne też nie są jadalne choć to sama "natura". xx Sorry , ale oleje i masła kosmetyczne SA JADALNE :) Próbowałas kiedys, ze sie mądrzysz ? Jesli sa jakosci kosmetycznej, to sa o oczko wyzej niz spozywczej i jak najbardziej sa jadalne. jadalny jest olej z konpny czy lniany, z awokado, czarnuszki, oliwa, ze słodkich migdałow, rydzowy, z ostropezu, dyniowy itp. Jadalne sa tez rokitnikowy , z dzikiej rózy, z pestek sliwek czy z pestek truskawek :) Tylko po co je jesc ? Sa drogie w pozyskaniu i wykorzystywane w kosmetyce, a nie w kuchni. Masło shea czy mango tez jest jadalne, a kakowe to juz wogóle :) Uzywa sie je prseciez do produkcji czekolady .. jest pyszne w smaku :) A olej/masło kokosowe ? Jest i kosmetykiem i jedzeniem jednoczesnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do tematu.. Juz pare lat nie kupuje nic z kosmetyków czy tzw. chemii gospodarczej. Wszystko robie w domu, sama. lacznie z mydlem, pasta do prania czy kremem do twarzy itp. Wiem co na siebie klade, wiem co przenika mi do organizmu.. Mineralne oleje, pegi, pochodne formalhedydów, deta, sls, silikony czy parabeny , to zostawiam do innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a czy palisz papierosy, pijesz czasami alko? Chyba tego bardziej bym się bała niż tego co przeniknie z kremów. Faktem jest, że cała masa świństw jest dołączana do wszystkich kosmetyków nawet tych dla niemowląt:( dlatego czytajmy etykiety i wiedzmy czego unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie boję się, bo nawet jeśli coś przenika to w ilościach tak małych, że to jest bez znaczenia; nie boję się slsów, konserwantów etc., sls moja skóra bardzo lubi, co do konserwantów to wiem jakich unikać dla własnego dobra, i akurat nie są to osławione parabeny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tu sie kolezanko mylisz :) Pogoogluj sobie jak te ilości bez znaczenia maja dzialanie.. Zapominasz, ze uzywasz ich codzienie pare razy na dzien, przez cale zycie.. A do tego chemia ktorej sobie nawet nie uzmysławiasz: proszek do prania, plyn do płukania, elektryczny odswieraz powietrza, płyn do mycia podlog, który zostaje na powierchni i paruje , a ty to wdychasz, wszystkie srodki czytosci, do blatów w kuchni czy kurzu w pokojach.. Skoro takie ilosci nie maja znaczenia, czemu minimalne ilosci oslawionego aluminium czy rteci w szczepionkach powoduja autyzm ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilko, szczepionki nie wywoluja autyzmu. doksztalc sie. skad masz takie rewelacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do wszelkich porządków od lat używam czarnego mydła i mikrofibry. Płynów do płukania nie używam. Proszki są wypłukiwane. Odświeżacz powietrza robię sama z olejków eterycznych (nawet w toalecie nie mam zwykłych), walisz więc pudło za pudłem. A to, że w kosmetykach dopuszczam niewielkie ilości tego czy owego - cóż, jeśli poza niewielką ilością konserwantu, koniecznego, żeby mnie ten kosmetyk nie opryszczył, wszystko jest OK, to owszem, nie widzę w tym nic złego. Ale z kim ja dyskutuję, skoro ostatnie twoje zdanie dyskwalifikuje cię jako osobę myślącą? Autyzm i szczepionki - idź się leczyć na nogi! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc222222
Nie palę i uciekam od palaczy, ani kropli alkoholu od początku ciąży. Wiadomo, że wchłanianie z płuc jest duże, tak samo z żołądka. Przez skórę przenika stosunkowo mało, ale piersi są smarowane dość często, skóra jest cienka, szczególnie na sutkach. Nie chciałabym żeby moje dziecko jadło jakieś substancje z tych kremów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli o kremy z naturalnymi składnikami chodzi to polecam Genoscope, wcześniej używałam drogeryjnych kremów i było tak sobie, a teraz widzę różnicę. Te kremy się nadają dla cukrzyków, więc muszą być łagodne ;) ale są i skuteczne, ja mam suchą skórę i fajnie mnie nawilżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×