Czy też tak byście zrobiły? Czy ja mam rację czy moja mama?

Jesteśmy u nich na obiedzie, 6letnia córka pyta mnie czy może już zakończyć obiad bo już nie może a moja mama natychmiast odpowiada "absolutnie nie, ma być wszystko zjedzone!!!" no to ja mówię "oczywiście że możesz, zjadłaś wystarczająco" (zjadła 2/4 porcji jak dla "chłopa" bo tak tu nakładają), córka mnie posłuchała a matka chodzi z fochem, nosz k***a całe życie chce wszystkim rządzić! Czy zrobiłybyście tak jak ja?

Oczywiscie, ze tak. Ty jestes jej mama i wiesz co dla niek najlepsze! Ja bym zapytala mamy o co jej chodzi. I powiedzialabym zeby przestala sie boczyc, bo niechce mi sie patrzec na jej niezadowolona mine. Ja jestem bardzo szczera i lepiej oczyscic atmosfere i powiedziec co sie mysli albo po prostu wrocic do domu. A czemu Ty corce nie nalozylas porcji?

To Ty jako matka wiesz ile Twoje dziecko potrzebuje jedzenia. Jeśli się najadła to nie wiem po co ma jeść na siłę. Twoja mama przesadza

Oczywiście że chętnie bym nałożyła, a nawet córka sama mogłaby to zrobić ale moja mama robi wszystko z uprzedzeniem, trudno zareagować na czas! Najgorsze gdy ktoś mnie pyta dot. dzieci to ja nie mam szans zdążyć z odpowiedzią bo ona odpowiada za mnie mimo że głupoty gada bo widzi wnuki raz w miesiącu...

Zostań w domu z dzieckiem, lub sama mu nakładaj jedzenie w gościach. Nieładnie wstawać od stołu przed innymi, tego tez powinnas uczyc dziecka zamiast pierdolić na kafeterii, suka z ciebie i swołocz.

dziś ulżyło ci dewiantko?

Spierdalaj, trolu i wsadź sobie w dupę wymyślone tematy.