Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość no1

Poznam szaleńca z nałogami.

Polecane posty

Gość gość no1

Mam dzień na to żeby się zakochać, przeżyć płomienny romans i odkochać. Jutro już muszę być niezależna emocjonalnie, skupiona i niezawodna. Ktoś chętny na przyspieszony kurs namiętności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szaleńczo jeżdżę seicento, nałogowo polując na kolumny rządowe:classic_cool: Ściągaj majtki, nie mamy całego dnia!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ja lubie alkohol i inne używki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:14 - to lubisz czy nie lubisz? Mógłbyś się zdecyfować:) W każdym razie za interpunkcją zdecydowaniemie przepadasz:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie 3dni nie śpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Jestem jak kolumna rządowa, zupełnie obnażona i niezdarnie uciekająca przed niebezpiecznym jak taran seicento . Czekam na kraksę, taką, o której całe lata będą krążyć legendy. Zrób to. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Może lubisz, może nie lubisz... Szaleniec musi być zdecydowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak... ja tu z drążkiem (zmiany biegów) w dłoni i z gaśnicą w drugiej, pełna gotowość na płomienny romans, a Pani, proszę Pani, dopiero się zastanawia, która szminka będzie pasować do jeszcze niewybranej bluzki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Rzeczywistość jest brutalna. Otóż mam na sobie wyłącznie dresik. Mało świąteczny krój. Piję drugą kawę i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby się malować. Żadnych zwiewnych sukienek, kwiatów we włosach i poezji Twardowskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwracam honor, widocznie jechałaś bez sygnałów dźwiękowych i Cię nie zauważyłem:) Mrugam porozumiewawczo lewym kierunkowskazem... wyjącą koleżankę puszczam przodem, po co mi taka rozwydrzona baba. Widzę jak w milczeniu zbliżasz się z ogromną prędkością. Jeszcze chwila i tak mnie strzelisz w doopę, jak jeszcze nikt.... Szykuje się kontakt stulecia.... xxx Odbiło Ci?! Miałaś jechać na mnie, a nie na tego chama Dęba Szypułkowego! I jeszcze dziwisz się, że wytrzaskał Cię po masce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie przypuszczenie, graniczące z pewnością, że dresik idealnie komponuje się z moimi niebieskimi oczami :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Mam słabość do drzew, jestem zagorzałą dendrofilką, dęby i brzozy to moja specjalność. Jak tylko gdzieś dostrzegę to muszę przelecieć, przejechać, połamać, upodlić. Po wszystkim papieros, prysznic i sen. I tylko czasem, pewne niebieskie oczy, wracają do mnie jak niechciany flashback po narkotykach zażytych wieki temu. Zdejmuję dres. Spójrz jak teraz do siebie nie pasujemy. ;-) Ja jestem prawie naga, a Ty dalej masz niebieskie oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papieros z prysznicem przy drzewie? Jesteś jak 50 odcieni szarości, ego seicento puchnie z dumy i nie mieści się w garażu. Mój blok silnika należy do Ciebie, nie patrzmy na normy emisji, zróbmy to tu i teraz, bez ABS i kontroli trakcji! Jedźmy na drogę trzeciej kategorii odśnieżania, która nigdy nie widziała asfaltu i miotajmy się po wybojach! Spuścimy powietrze z opon i będziemy się śmiać ze zwiększonego spalania. A potem zatankujemy E98 i pijani wysookoktanowym paliwem udamy się do dilera podtlenku azotu, żeby w oparach spalin i palonej gumy zapomnieć się w rozkoszy z każdym dodatkowym newtonometrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Ta wielka plama pode mną, to wyciek z silnika. Bezdyskusyjnie potrzebuję żeby ktoś wziął mnie na warsztat. Ktoś konkretny w sensie osoby i działań. W skrócie - Ty. A potem zapomnijmy się i rozpędźmy na drodze szybkiego ruchu. Bez pasów i bez trzymanki. Suńmy tak do ostatniej kropli paliwa. Chodź tu, zrobię Ci jakąś fajną krzywdę. ;-) Zaraz... To chyba jest niezgodne z rozporządzeniami Unii. Nie pozostaje mi nic innego jak stłuczka kontrolowana. Moja maska - najbliższa futryna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto jechał tym seicento?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepkość oleju sugeruje, że masz dni płodne. Mój kompresor klimatyzacji podaje maksymalne ciśnienie. Nie mogę zawieść, mimo że kontrolka ładowania świeci się ostrzegawczo. To się tylko tak mówi, że nie musimy się sprawdzać i „każdemu może się zdarzyć”. Ale wtedy nic nie jest już takie samo, oświetlenie ledwo się żarzy, a komputer wywala kolejne błędy. Czasem nawet reset nie pomaga. Niemniej jednak spinam się i podkręcan obroty. Na szóstym cylindrze znowu wypada zapłon, już dawno miałem zmienić cewkę. Ciśnienie oleju w normie. Temperatura płynu rośnie, pompa wody ma trudne zadanie. Przewody gumowe naprężają się i sztywnieją. Wiatrak na chłodnicy wchodzi w tryb „o qrwa” i szaleńczo mieli powietrze, starając się nie dopuścić do przegrzania i wylewu. Gwałtownie puszczam sprzęgło, opony ślizgają się, lecz po chwili łapią przyczepność i gwałtownie wjeżdżam w Ciebie. A już myślałem, że nie zatrzymasz się na tym czerwonym. Czujesz gorący płyn, który Cię wypełnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Trzykrotnie przekroczyłeś dozwoloną prędkość, wyprzedzałeś na ciągłej, parkowałeś w niedozwolonym miejscu. Widmo mandatu zmieniło się właśnie w nieuchronność kary. Komornik przyjdzie nocą i będziesz musiał zapłacić za wszystko. Za to co zrobiłeś i za to czego nie zrobiłeś też. Zapłacisz wielokrotnie, do wyczerpania zapasów, do krwi ostatniej kropli z żył. Wydryluje z Ciebie płyny, zaplombuje, przywłaszczy. I nie zapyta nawet co masz na swoje usprawiedliwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli nocą w drzwi załomoce to bronić będę ducha ojca Hamleta. Nieważne kto komu i gdzie wleje truciznę sądowego nakazu egzekucyjnego, póki asfaltu, póty nadziei! Będę ukrywać się w zapomnianych przez Boga stacjach benzynowych i na opuszczonych parkingach. Przefarbuję się i zmienię numer VIN. Mój numer rejestracyjny nikt nikomu nie powie. Nie dam się uwiązać blokadzie na koła - perwersyjnej metodzie odbierania wolności i zmuszania do podpisywania cyrografów, mających na celu sprowadzenie na niewinną ofiarę zapaści finansowej. Ucieknę. Jak zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*nic nikomu nie powie Qrwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Ale nie na tyle daleko, żeby w odpowiednim momencie, znaleźć komornika i wymachiwać mu przed oczami, niezapłaconymi mandatami? Spryciarz. :-) Muszę pilnie coś skonsumować. Natychmiast. Akurat mam barszcz pod ręką. :-)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile nie jest to barszcz Sosnkowskiego, to smacznego:) Udam się w Twoje ślady, ale moim posiłkiem jest paliwo, a paliwem oktany. Czy jakoś tak;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Siedziałam sobie cicho w kąciku swojej kuchni, do czasu, aż barszcz spojrzał na mnie dwuznacznie. Spojrzał i zaczął podgrzewać, mlaskać i mówić, że ma na mnie nieodpartą ochotę. Mówił: "zobacz jaja, zobacz kiełbasę, zaraz Ci to wepchnę do ust". "Zjedz mnie, proszę." "Jestem twój, nie musisz się mną dzielić". A potem zgwałcił mnie oralnie. Do teraz boli mnie brzuch. :-( Ratunku. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie był Barszcz. Pod tym pseudonimem ukrywa się znany w półświatku Żurek. Wielokrotny sprawca bólu brzucha. Jest bezwzględny, pcha się w usta aż po jajka. Do tego płeć, wiek, rasa czy przekonania polityczne oraz wiara ofiary nie robi mu żadnej różnicy. Poszukiwany przez organa ścigania od lat, nadal nieuchwytny i siejący trwogę. Zwłaszcza w okresie świątecznym. Na pocieszenie powiem Ci, że również padłem jego ofiarą, podobnie jak reszta rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Czyli to nie cycki, urok osobisty, inteligencja, wdzięk, powab, etc. sprawiły, że Żur wybrał mnie na swoją ofiarę? Mogłeś to przemilczeć, wiesz? Choćby z uwagi na moje wczorajsze uczucia do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość00001
Pisz otwartym tekstem - połykasz czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie - połykasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:20 - mogłem przemilczeć, ale napisalem o tym dla Twojego dobra. Przecież chciałaś się zakochać, przeżyć płomienny romans i odkochać, żeby dziś w pełnej gotowości przystąpić do niezależnych zadań:) Możesz mi podziękować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Do starszego Pana. Ta sonda o połykaniu, to anonimowy podstęp? Wolisz wiedzieć nim wyrazisz zgodę na przeprosiny? Bardo pomysłowe. Ja to się może i chciałam odkochać, ale nie chciałam żebyś Ty się odkochał. Mogłeś mamić mnie wymyślonymi komplementami chwilę dłużej. Wiesz jak ja lubię dobrze zaserwowane kłamstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość no1
Przeprosiny=podziękowanie. Coś ze mną jest dziś nie tak. Chce mi się spać, zimno mi, chyba mam gorączkę, boli mnie brzuch. Dopadło mnie jakieś choróbsko. Pierwotnie stawiałam na niestrawność, ale to prawdopodobnie jest kac po WSZM. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obawiam się, że Starszy pan jest pryszczatym nastolatkiem i w ten niezbyt wyrafinowany sposób usiłuje zrealizować swoje niespełnione fantazje:) Albo nie uprawia gimnastyki artystycznej, a bardzo chciałby mieć zrobioną laskę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×