w kazde swieta maz sie ze mna kloci

Zaczyna od drobiazgow a potem jest awantura.tak przez 10 lat malzenstwa.dzis tez przeplakalam pol ranka.najpierw usiadl do stolu naburmuszony i warczal do mnie.jak powiedzialam ze nie zycze sobie takiego zachowania w swieta to zaczelo sie czepianie o wszystko.skonczylo sie ze powiedzial:szkoda ze cie wczoraj prad nie porazil(naprawial wczoraj gniazdko na moja prosbe bo bylo zwarcie).uslyszec w wielkanocny ranek od meza zeby mnie prad porazil.teraz spi obrazonyja zwariuje w koncu.