Wierzycie w to, że człowiek jest w stanie przeżyć więcej, niż sto lat? Jesteście

przekonani, że jest to możliwe? Skąd macie na to jednoznaczne i twarde dowody? Tyle się mówi o "oszukanych" lub "zagubionych" dokumentach, że, tak naprawdę, nie jest pewne, kto ile ma lat... Myślicie czasem, w jaki sposób będziecie tłumaczyć się z faktu na temat swojego wieku, jeśli uda Wam się przeżyć więcej, niż sto lat, pokazując, na przykład, swoim prawnukom rzeczy, które do Was wtedy należały? Żyjemy w XXI wieku, więc będzie łatwiej o przedstawienie dowodów na swoje długie istnienie... Co, w ogóle, o tym myślicie?

No babcia mojego meza zyla 101 lat . Dokumenty raczej wiarygodne, to Szwedka, wojen nie mieli wiec nic sie nie gubilo raczej

Wyjatki tyle dozywsja Srednia dlugosc zycia to 78 lat

Ojciec mojej jednej znajomej ma 101 lat, drugiej 102. Moj profesor z uczelni zyl 102. Wszyscy wiarygodni, co wiecej, przytomni na umysle.

Znam kobiete, ktora ma 102 lata. To najstarsza, jaka znam osobiscie. Bywaja dni, ze jest bardzo rozmowna, usmiechnieta, chce duzo i z kazdym przebywac, lubi wracac do wspomnien z czasow swojego dziecinstwa, wojny, i tak dalej. Ale bywaja tez dni, ze nie chce nikogo widziec, nie odzywa sie do domownikow, a jak juz, to tylko zdawkowo, zapomina fakty, zmienia imiona. Zawsze sie smieje, mowiac: "Zlotko, jak bedziesz miala tyle lat, co ja, to tez taka bedziesz, nie martw sie...". Z wygladu i sprawnosci fizycznej nie wyglada na swoj wiek. Mowi calymi zdaniami, plynnie. I co najlepsze - na kazdy temat. Cierpi na rozne choroby, ale jest pod stala kontrola lekarza. Co prawda, nie widzialam innych dowodow, poza jej dokumentem tozsamosci, z ktorych wynikaloby, ze ma tyle lat, ile jest w nim wpisane, ale moze ma jakies stare zdjecia, pamietniki, zeszyty. Nie wnikam w to. Nie chce jej urazic, a poza tym, to starsza osoba. Wierze, ze ma tyle lat, na ile twierdzi. Jesli jest inaczej, to juz jest to sprawa dokumentalistow...