Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Koleżanka mnie skrytykowała bo nie chciałam wsadzić 7 miesięcznego syna do bunge

Polecane posty

Gość gość

Mam koleżanke, która w domu ma powieszone u sufitu ustrojstwo, takie a la bungee dla niemowląt. Wsadza się tam dziecko i ono odpychając się nóżkami od podlogi skacze. Wsadza tam swoje 5 miesięczne dziecko... Nie krytykowalam jej za to, chociaż uważam, że to głupota. Jednak wkurzyła mnie ostatnio kiedy namawiała mnie żebym ja wsadziła tam swoje 7 miesięczne "niech się pobawi". powiedziałam, że nie, zaczęła drążyć dlaczego, a ja powiedziałam, że uważam że stawy takiego malucha nie są gotowe na takie rzeczy, to zaśmiała się, że jestem nadopiekuncza i przesadzam, biedne dziecko nie może się nawet pobawić... Naprawdę przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. A kolezanke masz durną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem masz rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Toż to za małe, stawy niedostosowa e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolezanka pewnie z tych co to obkladaja poduszkami juz 3 miesieczne dzieci zeby tylko siedziały, a 6 miesięczne sadzaja na nocniku, no bo przecież jak zacznie siadac na nocnik majac dwa lata to pewnie do 18 stki sie nie nauczy i bedzie robil pod siebie. Zenada, z niej oczywiście. Kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie, i nie mozna go przyspieszac na sile. Ja nic nie przyspieszalam i w duupie mialam gadania innych. Ale tez jestem taka madra, bo po pierwsze swoje lata mam, wychowalam juz jedno dziecko,drugie mialam po kilkunastu latach i duzo sie doksztalcalam w kwestii rozwoju dziecka. Stad bylo mi latwo wyodrebnic te naprawde dobre nieszkodliwe rady od ludzi dookola (matki, tesciowej, ciotek, kolezanek, sasiadek) . A na takie durne gadanie zawsze miałam riposte i najwyzej byl foch, ale to juz nie moj problem byl :). Jestem juz w takim wieku, ze ludzi traktuje ze wzajemnoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.13 prawie trafiłas... co prawda nie obkłada go poduszkami, ale stawia go do pionu i tak niby chodzi w miejscu stópkami,i dziwi sie, ze on nie chce siedziec. od 3 miesiaca daje mu do spróbowania np. ziemniaki, teraz pod koniec 5 daje spróbowac czekolade, ciasto. na małego czeka już chodzik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.40. Moze niech mu da jeszcze chipsy i piwo, skoro juz mu czekolada daje. Aaa, no i coca-cole do picia, no bo wyrosnie na odludka i nie bedzie umial zachowac sie na takich spontanicznych spotkaniach młodzieży przy wlasnie piwie, coli i chipsach. Boze, glupich nie sieja, oni sami sie rodza :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie mi nie wierzyć, ale to prawda. A mi mówi, że jestem nadopiekuncza , bo ja inaczej wychowuje swoje dziecko i że za bardzo słucham lekarzy i WHO... Komentuje, że przesadzam, bo jestem młoda i niedoswiadczona. Mam 28 lat i pierwsze dziecko, ona 40 i trzecie. Lubimy się, ale drażni mnie, ze traktuje mnie z poziomu eksperta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja sie nie nabijalam z ciebiew tym poscie wyż j, tylko z niej. Bo wiesz, sama znam takie aparatki co by tak dziecko wychowywaly,tn wychowuja tak i madrza sie i wtracaja w moje sposoby wychowywania. Ja tez jestem pod 40stke ale takich glupot nie robie jak ta twoja koleżanka. To nie wiek lecz mentalnosc i poziom inteligencji raczej jest tu wyznacznikiem takiego a nie innego podejscia do dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko, ja mojemu dwulatkowi też nie pozwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz racje . Jesteś normalna i tak trzymaj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przepraszam, że co? Koleżanka ma 40 lat? No super! A mówią, ze młode matki są głupie. Sorry, urodziłam swoje pierwsze dziecko w wieku 23 lat i nie musiałam się dokształcać jak gość 14:13, żeby wiedzieć, ze dziecku rozwoju się nie przyspiesza, a chodzik wcale nie jest taki dobry. Owszem moje dzieci siedziały same jak nie maiły jeszcze pół roku, ale to tylko dlatego, ze miały duża wagę urodzeniową i od razu były jak to się mówiło dość sztywne i dosyć szybko same podnosiły główkę itd. Jeszcze pytanie do gościa z 14:13. Jakim cudem rodząc pierwsze dziecko wiedziałaś co masz robić, a kilkanaście lat później musiałaś czytać o rozwoju dziecka? 20lat temu raczej wielkich pomocy "naukowych nie miałyśmy. Neta też nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wlozysz maluchana5 min nic mu nie bedzie. Owszem odbic sie to moze na stawach gdy dzidzia bedzie spedzac tam pol dnia. Moja cora bez chodzika i odziwo chodzila w 1 urodziny. Tez nie sluchalam zalecen od 3 mc dostawala sloiczki, w wieku 9 mc jadla makrele, a w wieku roku wolowine. Jestem zla matka :D za to gazowane sprobowala w wieku 6 lat, a zamiast soku do tej pory woli wode. I nic zlego dac sprobowac, zupelnie cos innego zapychac czekolada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona jak dawała małemu ziemniaki od 3 mies. to on wymiotował. Próbowała jeszcze trzy razy w odstępach tygodniowych i też wymiotował. Dopiero w 4 nie wymiotował. Po co męczyć dziecko? Mimo to nie wtrącałam się. na bungee skacze codziennie kilka razy dziennie. Taki sposób jak jest płaczliwy/ znudzony, żeby go czymś zająć. Nie chcę już więecej jej kpiących uśmiechów, że jestem nadopiekuńcza, ale szkoda mi tej znajomości żeby przez dzieci się pokłócić. Delikatne mówienie, że każdy wychowuje po swojemu nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masakra ta twoja koleżanka, ale ty też troszkę przesadzasz bo taki skoczek dla 7 miesiecznego dziecka to nic szkodliwego zwłaszcza,że nie codziennie :D Dla 4 miesięcznego to już jednak głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.22 Przecież te zalecania nie były wymyślone z nudów, tylko mają solidne podstawy naukowe. Dawanie 3 msc dziecku słoiczków jest tak głupie, że aż nie wierzę, że są takie matki. Może od razu noworodkowi dawaj obiadek po wyjściu z brzucha. '' I nic zlego dac sprobowac, zupelnie cos innego zapychac czekolada!'' dziecko będzie miało mnóstwo okazji żeby spróbować czekolady, a jeżeli bedziesz mu pokazywac takie smaki od niemowlaka to potem się będzie tą czekoladą zapychać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.28 jestes ortopedą, że twierdzisz że skoczek to nic szkodliwego dla 7 miesięcznego dziecka? Masz wykształcenie w tym kierunku? Czy po prostu "wydaje ci się"? Ja bym nie wsadziła tam nawet 17 miesięcznego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje napisałam to na podstawie 'wydaje mi się'. Myślałam,że jak dziecko umie siedzieć to taki skoczek nie zrobi mu nic złego, ale z tego co doczytałam to jest to nawet bardziej szkodliwe niz chodzik. Zwracam honor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.22 wow, rzadko się zdarza, że ktoś się przyzna do błędnego myślenia, szacunek. No ale uczymy się całe życie, także na błędach innych i ważne żeby wyciągać wnioski, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Takim cudem wiedziałam, ze polegalam na wiedzy od wlasnej matki, starszych kuzynek, bo netu faktycznie nie bylo, tzn net istnial ale raczkowal i takich informacji o dzieciach nie bylo. Nie chodzilo mi o rozwoj dziecka w sensie typowym fizyczno-ruchowym, co bardziej o rowzwoj emocjonalny, o ktorym malo sie mowi, i do dzis pokutuja bledne przekonania, ze male dziecko nie rozumie, co jest nieprawda. Owszem wiedzialam jak pielegnowac zeby nie zrobic dziecku krzywdy w sensie symetrii, rozszerzania diety, choc i tak robilam to inaczej. Bo rozszerzanie zaczelam od jablka i marchewki zamiast tylko na poczatek od warzyw. Bo soczki zaczelam podawac w tym 3-4 mcu a teraz przy kolejnym sie wstrzymalam i dzieki temu pije mnostwo wody, a owoce je zamiast pic z nich soki. Bo niestety starsze dziecko chodzilo w chodziku. Bo wode ktora dostawal rano do picia dosladzalam glukoza, a to wcale niepotrzebne jest. No dzisiaj jak pomysle o tym to sobie mysle ze bylam strasznie głupia. Ale to jeszcze nie sa az takie grzechy. Tesciowa mi podpowiadala straszne rzeczy, na szczescie jej nie sluchalam, bo np na wyrzynanie zabkow ja dawalam schlodzone gryzaczki umyte, a ta namawiala mnie zebym mu skorke od chleba dawala na zabki. Poduszka, odwieczny problem, druga tesciowa tez nie mogla przezyc ze dziecko poduszki nie. Nie szlo im przetlumaczyc ze w pierwszych mcach, tak do ok roku nawet poduszka nie jest potrzebna , bo glowa jest odpowiednio duza i inaczej sie uklada niz u doroslego. Itd. Wiele moglabym wymieniac. Dzis przy kolejnych dzieciach częściowo utwierdzilam sie w swojej wiedzy, czesciowo w blednych przekonaniach, czesciowo poszerzylam te wiedzę, i czesciowo przeczytalam o czyms wreszcie, ze tak jest i to jest potwierdzone naukowo, a ja to np zawsze czulam instyktownie i cieszę sie, ze ktos z "uczonych" wreszcie o tym mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Aaa, i w tamtych czasach spinalam sie, zeby dziecko wszystko mialo z etykieta "dla malych dzieci" typu woda koperkowa, rumianek etc. A przy tym dziecku juz normalnie podeszlam do sprawy i np kupilam ziolo "koper wloski" i sama parzylam, mieszalam z woda i dawalam do picia, bo czytam etykiety i artykuly ktore mowia aby zwracac uwage na sklady, i ze wcale tak kolorowo nie jest, bo w tych "dzieciecych" produktach niepotrzebnie jest np cukier. No i dzis jestem chociazby o te wiedzę madrzejsza, a wtedy jeszcze myslalam, ze jak.cos z apteki to napewno zdrowe bo ma etykiete "dziecko" to juz w ogole samo dobro. Czlowiek,sie nie zastanawial ile to chemii jest w tych produktach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowisz nie i koniec. Po co sir tlumaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×