Ten dział jest siedliskiem osób bezdzietnych. Wytłumaczy ktoś to chore zjawisko?

Dziewice na erotyczym też się wypowiadają

10:06 Wow, długo nad tym myślałaś? :D Ale beki...i to kozie w dodatku. To pewnie jakieś jednostki, bo ja nigdy nie wchodzę na tematy o bezdzietnosci, niepłodności etc. Dokładnie tak jak ktos rano napisał, macie tutaj najłatwiejszy cel do zgnojenia, dlatego włazicie. Jest mnostwo innych forow, gdzie nie trzeba wchodzić na dział o maceirzynstwie by pogadać sensownie z kimś senownym. No, ale tam znacie mores, bo jest mozliwosc zbanowania was, jest cenzura, trezeba miec nick. a tutaj kazda menda moze zgnoic kogoś do woli, żeby dac upust swoim chorym myślom

"10:06 Wow, długo nad tym myślałaś? smiech.gif" xxx Mówiąc szczerze to niezbyt długo. Przerobiłam post osoby powyżej. I wyszło równie debilnie :-D

Jestem bezdzietna, dostałam się na ten dział przez inny temat (jakiś neutralny, chyba o ślubach), wchodzę tu czasem żeby zerknąć czy nie ma czegoś interesującego. O dzieciach raczej się nie wypowiadam, ale o kosmetykach, urządzaniu domu czy pracy rozmawiam chętnie. Dla porównania, na dyskusji ogólnej są tematy "co sądzicie o tym penisie". Po prostu traktuję ten dział jako dział dla dorosłych kobiet.

15:10 A dlaczego nie sckorzystasz z innych znanych forów?

Normalne zjawisko :-) Społeczeństwo jest tak skonstruowane, że promuje się pewien utylitaryzm. Jeśli masz choć jedno dziecko, to będziesz promowana/promowany. Ty będziesz spijać śmietankę społeczną, a każdy, kto choć jednego dziecka nie ma, jest czymś gorszym, wręcz niepożądanym bo świeci złym przykladem. Po co więc wymyślono 500+? Ano po to żeby dorzucić tym co już po kilkoro dzieci mają i biedują. Wcale nie po to żeby zwiększać dzietność. Każdy kraj ma jakieś formy 'wspierania' rodzin, bardziej, lub mniej zawoalowane. W polityce nie chodzi o równość, tylko o preferencyjne traktowanie - i to lepiej gdy tych mniej szczęśliwych, a nie odwrotnie. Natomiast, kto normalny, kto nie chce mieć dzieci, je produkuje? No nikt. To się po prostu nie dzieje. Chcenie dziecka czy dzieci to po prostu kwestia treningu. W ten sposób nawet brak instynktu można pominąć. Nie ma nic gorszego niż przeciwstawne opinie u małżonków pod tym względem, dlatego takie rzeczy należy ustalać przed zawarciem jakiegokolwiek związku.

A dlaczego nie sckorzystasz z innych znanych forów? bo mi się nie chce

gość dziś - bo nie znam innych, a skoro jestem tutaj to nie mam potrzeby szukać :) Jakos kiedyś tu wpadłam i tak zostałam. Lubię wypowiadać się zupełnie anonimowo. Nie chodzi o obrażanie jak to ktoś sugerował, raczej o to, że jak napiszę w jednym temacie coś o pracy, w innym coś o moim domu, w trzecim o moim kocie to ktoś kto mnie zna zorientuje się, że ja to ja. Bez stałego nicka nie da się tak tego połączyć.

A ja Wam powiem coś niesamowice dziwnego. Mam koleżankę, ma dwoje małycb dzieci, jest dobrą matką, dzieciaki zadbane, ogarnięte, dziewczyna poświęca im sporo czasu. Jedno z nich ma Aspergera. Ona nie pracuje ze względu na to, że jej mąż dobrze zarabia i wspólnie zdecydowali, że to lepsze dla dzieci, niż opiekunka itp. Ta koleżanka powiedziała mi, że jak ją coś wku***rwi, to wchodzi na to forum i... Jedzie po innych matkach. Że ona niby bezdzietna, a te, co dzieci mają, to mają wiadra między nogami, są naciągaczkami, bo pobierają 500+ (ona też pobiera). Najbardziej jedzie po tzw. kurach domowych. Sama jestem matką czwórki dzieci, ale mam je w sporych odstępach czasowych - maturzystę, siódmoklasistkę, pierwszokomunistkę i niemowlaka. Jesteśmy z tą koleżanką w podobnym wieku (za trzy lata 40 :D ). Obie po studiach. Nie rozumiem jej :D Za cholerę :D Co jej to daje?

zauważcie proszę, że każdy nowy temat pojawia się na stronie GŁÓWNEJ i NIE MA tam informacji Z JAKIEGO JEST DZIAŁU. Więc niektóre osoby wchodzą na dział "macierzyństwo" nie wiedząc, że to jest ten dział. Nie dorabiajcie (chorych) ideologii do tego, że piszą tu również osoby bezdzietne :)

17:00 To muszą być niezmiernie rzadkie przypadki. Z mojego otoczenia nikt nie wchodzi na kafeterię, bo prawie nikt nie wie co to jest. Mój mąż tylko wie, że jest coś takiego dzięki mnie, ale jest to dla niego coś głupiego. No może jeszcze przyjaciółka wie, że coś takiego istnieje, ale też może raz w życiu z tym miała styczność i to chyba tylko ze słyszenia nawet, bo jest osobą która nie traci czasu na wirtualne rozmowy z obcymi.

gość dziś Ja też się nikomu nie przyznaję, że wchodzę na kafe :-P