Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

związek z rozsądku? !

Polecane posty

Gość gość

Witam Mam pewien problem który meczy mnie od mc. Otóż jestem z kimś od 8 mc mieszkamy razem ponad pół roku. Problem polega na tym ze strasznie się zawiodłam na nim. Jakiś mc temupoeipowiedział mi pierwszy kocham cie, odpowiedziałam tym samym bo tak jest zakochałam się w nim. Kilka dni później wywiązała się rozmowa o wspólnej przyszłości. On stwierdził że nie wie co będzie za mc dwa za tydzień i niestety strasznie mnie przeprasza ale to co powiedział wylrażając swoje uczucia to nieprawda. Nie kocha mnie, jest mu ze mną dobrze zależy mu widzę to szanuje mnie bardzo zawsze mogę na nim polegać, czuje się przy nim dobrze. Nie widzi problemu żeby zostać z moim synem jak mam dyżur zamienia się specjalnie w pracy itp. Jest naprawdę w porządku pod tym względem. Boli mnie tylko. To że mnie oklamal w.tak ważnej sprawie. Twierdzi ze poprzedni zwiazek dał mi po **** na tyle ze nie jest się w stanie bardziej otworzyć i zaangażować choć by chciał. Doszliśmy do wniosku ze mimo to spróbujemy być razem a co będzie dalej czas pokaże. Mam wrażenie ze albo to będzie lewitacja do momentu jak on kogoś pozna, albo ja stwierdze ze mam dość bo nie ukrywam brakuje tego czego jak uczucie. Ostatnio nawet zbliżenia stały się takie mechaniczne, brak przytulania kiedyś to sam podchodził w ciągu dnia, ja już powoli odpuszczam. Czuje się coraz bardziej samotna w tym wszystkim. Czy z waszego doświadczenia taki związek ma sens? Czy to kwestia czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam że oboje mamy za sobą poważne związki, i nie jesteśmy nastolatkami. Ja mam 29 l on 35.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem się ponieważ też trafił mi się taki związek. Ja się zaangażowałam uczuciowo, on był ze mną tylko dlatego że nie chciał być sam o czym nie miałam świadomości. Dziś z perespektywy czasu powiem że są dwie drogi. Jedna to kolesia od razu spakować i adieu. Druga to potraktować go tak samo czyli bez uczuć, tzn wyłączyć własne uczucia i korzystać z pełni z jego obecności w swoim życiu. Kobiety mają tendencje do poświęcania się dla związku co w takim przypadku nie ma najmniejszego sensu. Całkiem prawdopodobne jest że on potraktowany nieco olewczo nagle uświadomi sobie że nie może bez ciebie żyć. A jak sam odejdzie bo poczuje się niedostatecznie dopieszczany to znaczy że od początku miał taki zamiar i nie ma co żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedź. Właśnie taki mam zamiar traktować go tak jak on mnie. Nie ma nadskakiwania gotowania obiadkow do pracy a drugi w domu. Nie ma planów z dnia na dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×