czy kiedy facet opsisuje mi czasem po 7 ,8 godzinach

jak co prawda jest w pracy, ale wiem, ze czesto moze pisac, to jest to olewanie mnie ? tak obiektywnie?

tak obiektywnie, jestem kobieta, poznalam kogos i jak stwierdzialam, ze to raczej nie to, tez odpisywalam po kilku godzinach, albo nastepnego dnia. :)

To znaczy że on jest już dojrzały a ty mentalnie w podstawówce.

a co za "istotne" pierdoły mu wypisujesz, ze nie mogż czekać? chyba ważniejsze jest co robi w pracy by mieć pieniądze na chleb niż twoje pierdoły w stylu "co tam misiu"

U nas jest umowa, w pracy nie piszemy do siebie. Ogólnie jakoś tak wolimy chyba pogadać, a telefon służy tylko do konkretnych informacji, typu kup chleb, bo na kolację nie wystarczy. Infantylnych bzdur, na poziomie gimnazjum, nigdy nie przesyłamy. Za to w bezpośrednich rozmowach, patrząc sobie w oczy wyznania są, oj są.

lepsza jest jakość niż ilość, co Ci potem gdyby pisał co 5 minut skoro rozmowy byłyby o niczym? tez tak bywa

Tylko, ze nas dzili odleglosc, wiec nie widujemy sie codziennie

Nas tez dzieli odległość 400km przez 4 dni w tygodniu,rano przed praca mamy kontakt,na przerwie i wieczorem po pracy dzwonimy i tyle

Jak facet tak rzadko sie odzywa to raczej słabo mu zalezy. Przeciez na 8godzin pracy przypada 15-30minut przerwy.