Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość After24

"Grzeszne" pragnienia

Polecane posty

Gość After24

Nie wiem, co się ze mną dzieje. Do 20-tego roku życia romanse mnie w ogóle nie interesowały, była ze mnie wręcz osoba aseksualna. Widok zakochanych wywoływał u mnie cyniczny uśmieszek. Uważałam, że romanse są szkodliwe i idiotyczne i tylko głupi ludzie się w nie angażują. Aż nagle, tuż po ukończeniu szkoły średniej, jakby mnie piorun trafił. Mam 24 lata, mieszkam w pojedynkę. Odczuwam przemożną potrzebę dotyku... Nie chodzi mi o seks, ale marzę o przytuleniu, namiętnym pocałunku, spacerach, trzymaniu się za ręce. Do tego jeszcze to dziwne ciepło w środku... Odczuwam takie ciepło w narządach płciowych. Widok zakochanych na ulicy sprawia mi ból i cierpienie. Już nawet nie chodzę do kina, bo jestem jedną z nielicznych samotnych osób. Widzę 16, 17-latków, którzy są zapatrzeni w siebie jak w obrazek. Żałuję, że ominęło mnie doświadczenie pierwszej miłości. Boję się, że już dla mnie za późno. Podobają mi się młodzi mężczyzni w wieku 18-22 lat, nieco młodsi ode mnie. Wcale mi się dojrzali, starsi nie podobają. Lubię ten młodzieńczy entuzjazm....Wstyd się przyznać, ale strasznie podoba mi się jeden wokalista. Piękny młodzieniec. Piękna, gładko ogolona twarz. Tak, wiem, całe życie mnie przestrzegano, że to tylko uroda, nic nie znaczy, za kilkadziesiąt lat on przytyje, wyłysieje, zestarzeje się, ale...Właściwie czy to taki "grzech"? To coś złego, że lubię popatrzeć na zdjęcia przystojnego chłopaka. To taki "grzech", że podoba mi się jego fizycność? Wiem, że w czasach swobody obyczajowej moja wypowiedź może dziwić, ale wychowano mnie w rodzinie, gdzie miłość była tematem zakazanym. Nie miałam prawa się zakochać. Co o tym myślicie? Chyba nic złego się ze mną nie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
grzeszne pragnienia powodują to , że w świecie snów kolor skóry zmienia się na murzyński , ale to dopiero początek nieszczęść . Lepiej zamiast pożądać , pojechać w tej intencji poznania dobrego męża na pielgrzymkę , np do Piekar Śl. albo innego pobliskiego sanktuarium . Pewna forumowiczka dwa razy była w Częstochowie w intencji poznania męża . Teraz jeździ w innej intencji - szczęśliwego narodzenia kolejnego dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość After24
Gość 7:20. Dziękuję za życzliwe rady. Nie skorzystam. Nie chcę po katolicku. Katolicka wizja małżeństwa do mnie nie przemawia. Traktujecie to kako instytucję do zrodzenia i wychowania potomstwa. Nie chcę rodzić dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze zmienisz zdanie. Ja tez mam 24 lata i nie chce, ale nie wiem co bedzie za 10 lat bo poglady caly czas sie zmieniaja. Jeszcze mlode jestesmy a na milosc nigdy nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fizyczność? Masz na myśli penisa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×