Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość gość

Ktos buduje dom bez kredytu?

Polecane posty

Gość gość
Nic mi nie skacze. Rady takie jak ta z 09:35 dała to rady z d**y, rozumiesz? Ona nawet nie jadła za swoje pieniadze, bo od a do z wszystko utrzymywali teściowe. I taka daje "dobre rady",: ze kredyt na dom na Lata to samobój, bo ona 10 lat po ślubie ma dom postawiony bez kredytu. Jakby nie to mieszkanie i żywienie przez teściowa, to ciekawe w jakim by była położeniu:D niech tylko nie pisze, ze nie musiała w ciagu tych lat sobie az tak odmawiać - nic dziwnego, skoro całe przychody mieli do dyspozycji, bo nie mieli żadnych zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10,01 nie mam 50 lat tylko 30. A tesciow mam super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaa zazdroszczę bardzo ze teściowa Cie utrzymywała przez lata:D a podpaski tez ci kupowała?:D super, gratuluje "zaradności" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można mieszkać też u siebie w mieszkaniu bez kredytu i szybko wybudować dom bez kredytu Bez szukania pracy za granicą. Od 2 lat mam taką pracę ze mi na to pozwala. Ale! Do takiej sytuacji dochodziłam latami- nauk, staze, duuuuzo pracy i samozaparcia. Mam 36 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10,02 tak naprawdę to wszytsiego sobie odmawiałam , nawet ciuchy kupowaliśmy z mezem w lumpeksie, wlosy obcinal mi mój brat, z kosmetykow to tylko mydlo , woda , antyperspirant, szampon ( nigdy nie uzywalam kolorówki) Dalo się! Jestem zadowlona z meza , dzieci , zycia. Teraz sobie odbije za wszystkie lata. A teraz zacznijcie ujadac 3, 2, 1 start!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Szczere wyrazy współczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o ujadanie, ale o to, ze nie powinnas udzielać tych super rad i mądrości. Bo to żaden wyczyn pisać, ze przez 10 lat utrzymywała Cie w gruncie rzeczy obca kobieta:O Dzięki czemu dom stoi i bez kredytu. Nie kazdy ma, a przede wszystkim nie kazdy chce mieszkać z teściami/rodzicami. Temat raczej dla osob, które same sie utrzymuja, same sobie radzą w życiu. A nie wisza na kimś k jeszcze sie chwała ooooo głupota brać kredyt, ja nam be kredytu O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jest cholernie trudno bez kredytu. Ale większość ludzi nie ma nawet wkładu własnego i biorą ogromne kredyty na lata z czego oddają 2 razy tyle. Wolałabym pomieszać kilka lat u rodziców czy teściów jeśli oczywiście warunki pozwalają i odłożyć przynajmniej trochę na wkład własny. A poza tym jak się nie ma kasy to chyba lepiej kupić mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 10:06 - szacun!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:06 rowniez gratuluje, ale jak sama opisałaś było to okupione ciężka praca. Teraz ta od wiszenia na teściowej pewnie zamknie gębę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A gdy dopadnie was choroba np. rak to idziecie do piachu a kredyt musi splacac maz - jeśli da rade a jeśli nie to na bruk. " Kredyty sa ubezpieczone i gdy zabraknie jednego malzonka to "jego czesc" jest splacana z ubezpieczenia, malzonek ktory pozostaje ma do splacenia tylko swoja czesc kredytu. Dodatkowo ubezpieczenie bierze pod uwage roznice zarobkow i na przyklad u znajomych gdzie jedna osoba zarabia mniej kredyt jest ubezpieczony w stosunku 40% - 60% (choc oboje sa wlascicielami po 50%) A poza tym zgadzam sie z tym ze kredyt bierze sie z glowa, na miare mozliwosci, a nie na zasadzie "zastaw sie a postaw sie" a pozniej przy najmniejszym potknieciu zeby w sciane. Po zaplaceniu raty pieniedzy musi wystarczac na normalne zycie (wlacznie z przyjemnosciami i wakacjami) i wypadalo by miec troche oszczednosci na wypadek W. Idealna sytuacja to taka kiedy, w razie utraty jednego zrodla dochodu mozna, zaciskajac pas, kontynuowac splacac kredyt i miec na podsatwowe wydatki z jednej wyplaty. gość dziś --> najpierw trzeba na to mieszkanie bez kredytu zarobic i odlozyc ;) .... to tez ladnyc kilka lat zajmie ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasłona to ty sama jestes wywłoko z 09:35 tak tak juz wiemy, ze masz dom bez kredytu dzięki łasce teściowej:D ale z ciebie umysłowa ciasnotami, skisne. Co ty piszesz, ze majac kredyt meza dopadnie rak i koniec, a kredyt zostaje:D tak tak wiemy, w twoim przypadku zapewne bys sprzedała dom, gdyby mężowi cos sie stało i cieszyła tymi pieniedzmi wróciła na utrzymanej teściowie:D Żenująca jestes:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby człowiek miał 10 lat miej i ten rozum ale nie. Też na początku małżeństwa mogliśmy mieszkać u teściowej. Ale jakoś sobie tego nie wyobrażalam. Od początku mieszkaliśmy sami i sami się utrzymywalismy. Oczywiście wynajmowalismy bo na kredyt nie mieliśmy zdolności mając 20 lat i zaczynając dopiero pracę. 8 lat minęło tak szybko że nawet nie zdążyliśmy się obrócić dwa razy. Po 8 latach wyjechaliśmy do UK i teraz tutaj mieszkamy. Jesteśmy tutaj 3 lata i myślimy nad wzięciem kredytu. Mamy po 32 lata. Gdybym mogła cofnąć czas to czy zamiwszkalabym z teściowa? Nie raczje nie. Małżeństwo na początku swojej drogi powinno być samo. Tak myślę. Ale podziwiam jak ktoś potrafi mieszkać z obcymi lub jak od początku wiedział że trzeba zbierać na mieszknie bez kredytu bo czas szybko leci bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co nie ma kredytu
Teraz mam dom z pelnym wyposażeniem, 2 pensje, dzieci odchowane, fajna prace w biurze, zero stresu ze cos może się stać i nie będę miała z czego kredytu splacic :) Zyc nie umierać. Piszcie co chcecie ale jestem w dużo lepszym polozeniu niż te z was które maja duże kredyty. I nie opowiadajcie mi głodnych kawalkow jak to z kredytem można super zyc... moja przyjacilka ma kredyt miesszakniowy i tez oszczedza na czym może. Chodzi ubrana tak sobie, w lodowce ma swiatlo a na obiady robi cos w stylu naleśniki z dżemem , gofry, placki ziemniaczane :P Wszystko maczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta co nie ma kredytu --> To ze Twoja kolezanka tak zyje nie onacza ze tak zyja wszyscy ktorzy maja kredyt. Rownie dobrze mozesz powiedziec ze tak zyje ktos kto mieszkanie wynajmuje i ma wysoki czynsz czy odstepne.... ;) Fajnie ze nie masz kredytu, wiem jak super sie wtedy zyje bo sama, po splaceniu mieszkania, przez 3 lata zylam bez kredytu. Teraz znow jestem zadluzona, na szczescie mam juz zabezpieczenie w postaci jednego mieszkania. Niestety nie zawsze sie da bez kredytu obejsc. Podstawowoa zasadz to mierzyc sily na zamiary i przez kredyt nie skazywac sie na wegetacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani ma rację bez kredytu jest super. Co z tego że u teściowej mieszkali skoro żadnej ze stron to nie przeszkadzało? Mądrze zrobili. Teraz mogą się cieszyć spokojnym życiem we własnym domu. Spać spokojnie i nie martwić się że może coś się stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice budowali dom bez kredytu przez 5 lat . Ojciec byl na wysokim stanowisku mama tez miała dobra prace . Mieszkanie w którym mieszkaliśmy przepisali na mnie (miałam 20 lat ) a dom podzieli na 2 części (2 osobne wejścia ) .Po 10 latach brat zamieszkał do góry z zona a rodzice sa na dole .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice w latach 60-tych tez wybudowali dom bez kredytu w 7 lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta co nie ma kredytu dziś Patrrz pani, a my mamy pracę, pensje, duże mieszkanie, 2 dzieci, 2 koty, kredyt na to mieszkanie i bez problemu stać na wakacjyjny wyjazd do USA czy Chile, o krótkich wypadach w bliższe strony nie mówiąc :) Nie muszę chyba dodawać, że nie oszczędzamy na to jedząc chleb z ziemniakami, ani tym bardziej żyjąc u kogoś kątem i na jego koszt? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15,11 napisz co jeszcze masz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żeby cię zazdrość zeżarła i żebym cię miała na sumieniu? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Ojoj niezłą burzę wywołałam tym tematem :D kazdy ma swoje racje. Ja jednak zostaje przy swoim - dalej budujemy bez kredytu. Ja wiem, ze to dluzej potrwa itd ale jak sie wprowadzimy to chcemy ze spokojem sobie zyc a nie myslec czy przypadkiem nam sie noga podwinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas kredyt wzięliśmy na 20 lat. Rata miesięczna 1.094zl.juz podań 4 lata spłaca się. miesięczne nasze zarobki to 10 tys. Więc ten 1 tys na kredyt nawet nie czuć, że u ciała na spłatę. Nie chcieliśmy ciulac 10 czy 15 lat na dom, lub wychowywać dzieci u teściów czy rodziców. Wunajmoalismy mieszkanie, zanim zdecydowaliśmy się na budowę domu, gdzie za wynajem miesięcznie szło 1200zl.dzieci rosły, więc postanowilismy 2ziasc kredyt, wybydowalismy się w dwa lata. Gdybym budowalam dom bez kredytuzwprowadzilibysmu się pewnie wtedy, gdy starszy syn skończyły 18 lat. Na co wtedy nam dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś JEŚLI się wprowadzicie. Znam takich, co "bez kredytu" budują już prawie 15 lat i końca nie widać. Rodzice jak rodzice, dorośli ludzie odpowiadają za swoje wybory. Tylko dzieci szkoda, bo w normalnych warunkach pewnie niewiele zdążą pomieszkać. Studia, wyprowadzka, a rodzice zostaną z pustą hacjendą "bez kredytu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćale sz
Ta bez kredytu - ciekawe w jakim to biurze pracujesz, bo lotny to niezbyt jestes. Najlepiej jesli wypowiedzą sie osoby, które same sie utrzymywały, duzo pracowały (czesto za granica przez lata) i ten dom maja i zawdzięczają tylko sobie. A nie takie jak ty, co sie śmieją z kredytobiorczyn, ze nigdy nie zaznają spokoju bo kredyt na całe lata, bo ty masz bez kredytu, bo latami utrzymywała ciebie i twoje dzieci teściowa:-/ słowem, wszystko na krzywy ryj,'to i sie przez lata uzbierało spokojnie. Zadna sztuka, wiec sie tak nie szczyc,bo nie ma czym. Nawet jesli zarabiałaś niedorajdo z mężem niedorajda marne 1500x2 = 3000; Przez lata zero rachunków/wynajmu/czynszu, co lepsze - 0 na żywność:O podcieranie d**y szkłem - z kosmetyków tylko mydło plus dezodorant i pewnie serio urlopu:-/ to spojone mogliście odłożyć nawet i ok 2500. Pewnie w miedzyczasie pojawiły sie dzieci,' które tez ci teściowa chyba żywiła. Takze zadna sztuka. Na twoim miejscu bym siedziała cicho, bo az zal sie chwalić - nie ma czym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćale sz dziś [16:37 no to wlasnie siedze cicho tylko wy ujadacie bo was szlag trafia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym - niezły z ciebie tepak, skoro nyslisz, Że w razie śmierci współmałżonka to druga strona z dziećmi idzie na bruk:D ta praca w biurze to pewnie tez ci teściowa załatwiła, Pewnie gdzies w gminie siedzisz i oczami świecisz jak Cie petent pyta o cos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16,47 na pewno tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak buduję, ale zarabiam na seksie i to są duże pieniądze i stać mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy z tesciowa, ALE dom jest juz przepisany na meza, bo tu mielismy zyc docelowo. Jednak doszlismy do wniosku, ze chcemy swoje 4 katy, wiec zaczelismy sie budowac. Bez kredytu, jak do tej pory. Mamy na razie dom na etapie fundamentow, ale mamy tez kupione pustaki na sciany i pieniadze na murarzy oraz doprowadzony prad do dzialki. Brakuje nam na strop i dach, ale mamy nadzieje, ze w tym roku nam sie uda postawic stan surowy otwarty- bez okien i drzwi. Zaczelismy w tamtym roku. Na razie wszystko kosztowalo nas jakies 32-34 tys. Dzialke juz mielismy, stawiamy sie na wsi, wiec nie musielismy daleko podprowadzac pradu. Aha, i pomimo tego, ze mieszamy z tesciowa,to jestesmy calkiem na swoim i tesciowa nas nie utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×