Czy po pięciu i pół godzinach snu w nocy można się źle czuć

Bo tyle śpię i w dzień jestem otępiała i senna. Podobno inni po takim czasie snu świetnie się czują

Kazdy organizm jest inny : jednemu wystarczy 4 godziny snu, inny po 9 godzinach bedzie niewyspany. Mam kuzyna-cyborga, spi po 2-3 godziny na dobe, pracuje 8 godzin dziennie ,po pracy jedzi na "fuchy" a dodatkowo 3 razy w tygodniu gra w noge w klubie sportowym. Funkcjonuje tak od ponad 20 lat i ma sie dobrze. Ja jak mam ciezki tydzien kiedy nie mam moich 8 godzin snu na dobe to chodze nieprzytomna i przez weekend MUSZE nadrobic, juz raz z powodu przemeczenia/niewyspania w szpitalu wyladowalam...

życze kuzynowi jak najlepiej ale czy nie za bardzo się forsuje? Organizm kiedys sie upomni o te zmarnowane noce, bo w czasie snu wlasnie sie regenerguje. Ja po 5 godz. snu chodzę śnięta po ścianach

Oczywiście, że tak. Przeciętny człowiek potrzebuje od 7 godzin w górę, żeby normalnie funkcjonować fizycznie i psychicznie, i ci "inni" po prostu najwyżej nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ich organizm jest niewypoczęty. A chroniczne niedosypianie przyspiesza starzenie się organizmu, obniża odporność, podnosi ryzyko chorób krążenia, otyłości i depresji, nie mówiąc już o tym, że zwyczajnie jest groźne dla otoczenia, bo człowiek niewyspany = brak koncentracji, o wypadek w pracy czy za kierownicą nietrudno.

Jeśli po tych pięciu i pół godzinach snu idziesz do pracy no to masz prawo czuć się zmęczona.

Ja mam 31 lat i śpię około 9 godzin.

Ja po 5,5 h snu chodzę nieprzytomna,dla mnie to dużo za mało

9 godzin to dla mnie w sam raz. Marze o tym zeby tak długo spac, niestety dzieci male nie pozwalaja na to. Najbardziej w macierzynstwie doskierwa mi właśnie brak snu i brak czasu na taki głęboki relaks typu zamykam sie w 4 scianach sama z soba.