Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Słyszałyście co powiedział ten ginekolog ze Słupska powinno sie mu odebrać upraw

Polecane posty

Gość gość
Nie jestem "zagramaniczna" lecz mieszkam za granicą, coś kogoś tu boli...? A jak rozmawialam o opiece podczas porodu, i po porodzie, i o pobycie w szpitalu z dwoma kolezankami w Polsce i z moją siostrą, to tylko jedna z nich byla w miarę zadowolona. dwie opowiadaly ciekawe historie o niemiłych lub wręcz złośliwych lub olewających wszytko pielęgniarkach, o braku znieczulenia, itd. ja mialam znieczulenie, WSZYSCY byli mili, mialam wsparcie i pobyt 4-dniowy (po cc, ale awaryjne nie na życzenie), w szpitalu dobrze wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to faktycznie wiesz wszystko o porodaach w Polsce, bo (aż!) dwie osoby opowiadaly ci o przykrych doświadczeniach z porodu :-D level expert ;-) zgadzam się, w Polsce porody to nie pobyt w luksusowym hotelu, ale przynajmniej doczekałem tu tego porodu, bo za granicą nie miałabym okazji... Nie rozumiem twojego zachwytu nad kobietami zza granicy, jakie to one nie są wyzwolone i wyluzowane na zasadzie "będzie to będzie, nie będzie, to nie będzie". Ciężko w to uwierzyć, albo ktoś chce być matką, albo nie. Chyba ze na zachodzie jak nie można, to trzeba przykleić sobie taką sztuczną maskę w stylu "mam inne szczyty do zdobycia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma powiedzieć taka europejka z zachodu jak nie może zajść, opieka medyczna w kraju traktuje ja jako za słaby organizm do projekcji? Musi coś wymyślić, żeby wyjść z twarzą. Najlepiej wtedy mówić, że macierzyństwo to dla niej nie jest jakiś "niesamowity cel", że ma plany i ambicje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Starsze pokolenia kobiet, z którymi rozmawiam często na tego typu tematy, same twierdzą, że dzisiejsze kobiety mają niebo, w porównaniu do czasów, kiedy to te kobiety musiały pracować w polu, opiekować się dziećmi, domem, zwierzętami na podwórku, i tak dalej. Wtedy nikt nie narzekał na ciężkie czasy, tylko robił to, co do niego należało. O chorobach nawet się nie myślało, a dzieci rodziły się silne i zdrowe. Kobiety, które żyły w miastach, też miały do ciąż inny stosunek, jak dzisiaj. Nie mam tu na myśli ciąż, które są zagrożone, bo to żaden "wypoczynek", kiedy trzeba przeleżeć całą ciążę, martwiąc się o życie dziecka, ale uważam, że niektóre kobiety naprawdę przeginają. Ledwo zaszły w ciążę, a już chcą ten okres spędzić w domu. Owszem, w domu też jest sporo pracy; nie mówię, że każda z nich tylko leży, pachnie i czeka na rozwiązanie, ale są przypadki, że można tylko głową pokiwać z niedowierzania. Dobrze, że choć jeden lekarz uderzył się w pierś (choć też rychło w czas, hmm) i powiedział, jak sprawa wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tu nie chodzi o wychodzenie z twarza , zwyczajnie jest inna mentalnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ciekawe, bo znam dziewczynę, która w Anglii poroniła 3 razy, nie ma dzieci, bo lekarze mają ją gdzieś i leczy się psychiatrycznie z depresji spowodowanej poronieniami. I chodzi na terapię dla takich kobiet jak ona, nie jest na niej jedyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
http://news.bbc.co.uk/2/hi/health/5082442.stm Pierwszy artykuł z brzegu. Dziewczyna poroniła 11 razy, dzieci nie ma. Za każdym razem tygodniami borykała się z psychicznymi skutkami poronienia, za każdym razem było gorzej. Faktycznie, inna mentalność. Nikt kto nie poronił wyczekanej ciąży nie zrozumie tego co czuje taka kobieta. Nie zrozumie tego uczucia, kiedy zawodzi własny organizm. Jeśli kobieta pragnie zostać matką to nie ważne gdzie mieszka. Poronienie będzie ciosem. Kilka poronien z rzędu? Niewyobrażalnym bólem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zszokuje ciebie :) wisza mi twoje informacje i powiewaja Jak sobie z tym poradzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wisi mi opinia osób, które na argumenty przeciwne do swoich też reagują tak jak ty. Żyj dalej w swoim wyimaginowanym świecie cudownego zachodu, a jak tragedia poronienia spotka kogoś z twoich bliskich to idź im w twarz powiedzieć, że nie mają prawa rozpaczać bo do 12 tyg to nie ciąża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już nie wiadomo o co ten temat jest :) co do ciąży to mając pracę biurowa, lekka, nie stresująca wiadome że można pracować a nawet wydaje mi się ale to moje zdanie że dla kobiety lepiej psychicznie nie zakłócać jakiegoś normalnego trybu życia, potem wiadome będzie inaczej. Jeśli to praca, fizyczna ciężka ewidentnie szkodliwa to na zwolnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj gość dziś Ciekawe jak zyły wasze matki z wami w ciązy ? x Teraz właśnie pokolenie mojej mamy przechodzi na emerytury i mają głodowe również przez to, że zwalniały się w pracy w ciąży jak nie dawały rady a potem siedziały w domu z dziećmi az poszły do przedszkola lub szkoły. Nosz k***a faktycznie było lepiej xx A nie słyszalas , ze wychowawczy zostal własnie zaliczony do okresu skladkowego ? Niech mam sobie przeliczy emeryture :) Nie wiem z jakiego rocznika jest twoja mama, moja jest ciut starsza i nie tylko nie była na zwolnieniu w ciazy, ale ja byłam w złobku :) Siedzenie w domu z dziecmi nie było popularne za mojego dziecinstwa z prostego powodu iz zawsze brakowało kasy.. Moi kuzyni zostawali z babciami jesli juz , a moje ciotki wracały do pracy po macierzynskim. I nie siedzialy cale ciąze na zwolnieniach, tylko normalnie pracowały..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Jestem nauczycielką od 6 tyg ciąży na zwolnieniu. Głównym powodem pójścia na zwolnienie było nadciśnienie, dwukrotne krwawienia grożące poronieniem, mdłości od świtu do nocy. Przed pójściem na zwolnienie niosłam w pracy miskę jabłek (45szt) i wpadło na mnie rozpedzone biegnące dziecko, oboje upadlismy. Która z was jest w stanie zareczyc, że to nie przez to miałam potem krwawienie? Mogłam stracić dziecko. A przecież wg was mam super lekką pracę, która z góry powinna mnie dyskwalifikować w uzyskaniu zwolnienia... Pomijam fakt, że rodzice puszczają do szkoły swoje zasmarkane, chore dzieci, z bostonkami, grypami jelitowymi , a nawet wszami i swierzbami (tak, XXI wiek!) Bardzo dziękuję za takie bonusy w ciąży! Możecie teraz pluć w moją stronę, zwłaszcza te, które zgrywały w ciąży bohaterkę która do 9 mies pracowała fizycznie. Macie szczęście, że donosilyscie, bo jakbyście poronily , to nawet nikt by łzy nie uronil , a już na pewno nie szef i współpracownicy. Takie czasy. Medal z buraka za to był? Za trud i poświęcenie? xx Pier.dol.isz jak potłuczona ;) Ciąża to nie poswiecenie, ale swiadomy wybór skoro chciałas dziecka , a nie wpadlas. Trud owszem, ale ' samo sie nie zrobi " i kto inny za ciebie ciązy nie odpeka.. Choroby ? Wspólpracowniczka mojego męza do 8 miesiaca normalnie pracowała, cały dzien w ruchu , na nogach z klientami :) Wiesz gdzie pracują ? W aptece !! Co jak co to tam ma stycznosc z chorobami, co nie ? Pewnie dla ciebie krowa rozpłodowa nie do zajechania co ? Nie kochana, normalna kobieta, a dodatkowa motywacja było to, ze zwolnienie na ciąze jest płatne jakieś 1/3 pensji :) Choruja naprawde chore :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość wczoraj 21.11 pogadaj z polkami które mieszkając za granicą poronily dzieci, bo nie mogły iść na L4, dostać duphastonu, bo ich ciąża do 12 tyg, to nie ciąża i dopiero śmiej się z polski xx Bede caly czas smiac sie z Polsi, ze tak daje sie drenowac z kasy przez cieżarne :) A dziwia sie czemu w Pl taka bida jest.. Ciąza do 3 miesiaca to nie ciąza i wszystko moze sie zdazyc. I dobrze jak sie zdaza, selekcja naturalna jest najlepsza. Nie ma nic gorszego jak sztucznie podtrzymywac wadliwe płody, potem baardzo zdrowe dziecko sie rodzi, bardzo.. xx Inna sprawa, ze jak nagminnie poraniasz to zaczyna to juz byc inna historia i dostajesz odpowiednia opieke od samego poczatku.Wiem, bo tak miałam. Nikt sie po prostu z toba nie cacka od 2 kresek, bo nie ma takiej potrzeby, chyba ze w przeszlosci miałas juz problemy, wtedy masz wszytko co potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj To prawda za granica do 3 miesiaca nie ma zadnej ciazy ani poronienia i do lekarza mozna tylko prywatnie.A potem i zadnej ulgi, np trzeba dzwigac tyle co facet, a jak ktoras poroni to pewnie miala wade genetyczna czy zle sie odzywiala A za usg mozna zaplacic z wlasnej kieszeni, bo panstwowo to ciaze prowadzi higienistka ktora daje liste potraw zabronionych (slodycze, gluten, laktoza i cala masa innych) i dozwolonych (niesolone mieso + prawie nic) xx Gdzie tak jest ? W krajach trzeciego swiata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A ja przez chodzenie do pracy poroniłam i co, mam drugi raz ryzykować? xx Masz na pismie, ze to przez " chodzenie do pracy " ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 21.37 bo jest pewnie aborcja dozwolona. mojego dziecka by pewnie nie bylo w twoim kraju, bo dzięki lekom na podtrzymanie i leżeniu od 6 tc teraz mam cudownego, zdrowego synka. gość wczoraj gość dziś Powiedz to mojemu zdrowemu dziecku z ciąży podtrzymywanej od 5 tygodnia. Że się nie powinno urodzić, bo natura wie co robi. xx Aborcja w tym kraju jest zakazana . To wasze organizmy nie były wstanie utrzymac ciązy bez wspomagania. To nie wina braku l-4, na zwolnieniu a bez leków tez byscie poronily

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 21.37 Czyli wg ciebie mój organizm też nie był na tyle silny by utrzymać ciążę do 13 tygodnia? Ciekawe teorie że średniowiecza. Tak się składa, że jedynym problemem był niski poziom progesteronu, a nie wadliwy komórka czy słaby organizm. xx A dlaczego miałas niski poziom progesteronu ? Bo twój organizm nie wytwarzał jego wytarczajacej ilosci. A dlaczego nie wytwarzal ? Bo twoje organy nieprawidłowo funkcjonowaly. I to nie znaczy przypadkiem , ze miałas słaby organizm ? Nieprzygotowany do ciązy ? Poziomy hormonów to sie bada PRZED zajsciem w ciąze , a nie w trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 21.55 mojemu dziecku też to powiedz, że go nie powinno być, bo natura jest mądrzejsza... xx A niby czemu ? Moje dziecko to nie wpadka.Do ciązy sie przygotowałam robiac badania, leczac to co jest do leczenia itp. Maz tak samo. Mi nie wyskoczyło w trakcie, ze mój organizm ma braki.. I nie, nie miałam ksiązkowej ciązy, pod koniec organizm tez miał juz dosyc obciązenia.. Ale o ewentualnych problemach ze swoim ciałem myslalam przed zajsciem w ciąze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Te "marne polki" mają w sobie więcej SIŁY niż zagraniczne kobiety, które poddają się w walce o dziecko i dają sobie wmówić, że " widoczne chora komórka" albo "słaby organizm". Polskie kobiety mają więcej determinacji by walczyć o to, by zostać matką. Polskie kobiety potrafią wiele poświęcić, aby urodzić dziecko - brać tabletki, leczyć się i leżeć plackiem nawet kilka miesięcy. Więc nie p/ie/rd/ol o marności Polek xx Rozbawiłas mnie :D Siła poslich kobiet konczy sie na 1 dziecku i dozywotniej pomocy babci w jego wychowaniu :D Spróbuj samodzielnie wychowac taka np. 3 czy 4 co u zagranicznych kobiet jest standardem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w niektórych pracach jest wręcz na rękę jeżeli kobieta w ciąży pójdzie od razu na L4 np u nas - w budżetówce, gdzie każda z nas wykonuje na swoim stanowisku odpowiedzialną pracę, pracodawca nie chcę takiej pani która w ciąży przyjdzie w kratkę do pracy - w zależności czy była w stanie podnieść głowę znad sedesu czy nie nie możemy sobie pozwolić aby praca "stała" dlatego pracodawca od razu jak dowie się o ciąży pyta kiedy na l4 idzie dana pani, bo chce na jej miejsce szybko kogoś na zastępstwo sama byłam 2x w ciąży w tym jednej zagrożonej - i tak urodziłam przedwcześnie rozumiem kobiety które pracują za biurkiem i wg kafeterianek mają super lekką pracę a tak naprawdę mega stresującą rozumiem panie które pracują fizycznie i w ciąży boją się o swoje dziecko kobiety tylko wobec swojego "gatunku" potrafią być tak wredne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lekarz idiota. Skoro uważa, że l4 się nie należy to niech nie wypisuje. Ale nie, no przecież hajs musi się zgadzać, nie odda innemu lekarzowi swojej pacjentki, bo odpadnie grosz. Hipokryta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko fajnie, ja niby też mam lekką pracę ale co z tego jak ona jest lekka tylko z pozoru. Stanie po kilka godzin na nogach, dźwiganie kartonów po kilkanaście kilogramów, stres i do tego mnóstwo zarazków. Tak, to właśnie lekka praca w aptece. Moja koleżanka właśnie leczy plecy po kolejnym przerzuconym kartonie z syropami, druga bierze leki przeciwzakrzepowe, bo ma zastoje żylne w nogach. Do tego zmiany 12h na 12h wolnego. I w imię czego ryzykować? Pracodawcy, który ma w nosie pracowników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
L4 na ciążę jest płatne 100 procent, ja miałam krwiaka mój lekarz sam mi wpisał l4 chociaż ja nie do końca chciałam, bałam się co Powiedza w pracy, cieszę się że dostałam to zwolnienie bo teraz leżę kolo swojego 3 miesięcznego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo mądry lekarz, nareszcie powiedział prawdę, pieprzą sie do porodu i jest dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj gość wczoraj A ja przez chodzenie do pracy poroniłam i co, mam drugi raz ryzykować? xx Masz na pismie, ze to przez " chodzenie do pracy " ? X Mam to stwierdzone przez dwóch niezależnych od siebie lekarzy i co, mądrzejsza od nich będziesz? Gdybym nie chojraczyła, że będę chodzić do pracy tak długo jak się da, to teraz bym była w 30 tygodniu ciąży i wydawała kasę na wyprawkę. Zamiast tego wydałam mnóstwo pieniędzy na badania, także badania genetyczne płodu, z których wyszło, że i ja i mąż jesteśmy okazami zdrowia, a dziecko nie miało żadnych wad, które mogłyby spowodować poronienie. Zdrowa kobieta roni zdrowe dziecko. W ciąży też miałam książkowe wyniki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to co w tej pracy robiłaś, że zaszkodziło ciąży? Jeśli od samego "chodzenia" poroniłaś to musiała być ciąża zagrożona/leżąca bo od chodzenia jeszcze nikt nie poronił o ile było wszystko w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co, książkę o mnie piszesz? Czy po prostu lubisz wtykać nos w nie swoje sprawy? Nie będę Ci się spowiadać ani tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak serio co wam tak przeszkadzają te ciężarne na L4? Mundurowi na każde kichniecie maja L4 płatne 100 % . Mali i średni przedsiębiorcy ciągną co chwile L4 zeby nie płacić Zusu i nikt im nic nie zrobi . Za to wszyscy czepiają się kobiet w ciąży na L4 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby nie l4 i opieka lekarska w ciazy 20-40 lat temu to mysle ze odpowiedzi na ten watek by bylo o 50% mniej.Natura by wyselekcjonowala i wybrala silniejsze.nie mam instynktu macierzynskiego i za dziecmi nie przepadam, ale uwazam ze powinno sie zawalczyc o kazde dziecko a nie radosnie zachodzic w ciaze i miec poronienia do skutku az natura sie zlituje.cos takiego pewnie pasuje, ale facetom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×