Czy znajdę miłość i założę rodzinę?

Piszę to tutaj tylko z racji względnej anonimowości. Nie chodzi tu kwestie płodności czy torbielowatość jajników. Sprawa wygląda znacznie gorzej. Jestem socjopatką dokładnie rzecz ujmując od narodzin, mam pełną diagnozę lekarską i wieloletnią terapię. Jestem jeszcze bardzo młoda, nie mam nawet skończonych 20 lat. Nie umiem kochać ludzi, po prostu nie potrafię. Jest to dla mnie tak jakby chcieć łączyć niedźwiedzia polarnego i pustynię, niemożliwe. Mam uczucia ale są powierzchowne, nie jestem dobrym człowiekiem. Wszędzie się doszukuje korzyści, osiągam sukcesy by innych dobić że są gorsi, mszczę się i manipuluję ludźmi. Do tego wszczynam konflikty nawet z obcymi osobami, mam wiele utargów, jestem osobą agresywną i wyrachowaną. Stąd moje pytanie. Skoro nie umiem obdarzyć ludźmi niczym po za łaskawą tolerancją i pogardą oraz choruję na socjopatię czy mogę mieć rodzinę, bachora?

ilu klientów dziennie masz na seks studentko?

Seksu nie uprawiam, nie wiem co to za spekulacje ale zabawne. Mniej mnie brzydzi sprzątanie gołą dłonią kupy po psie, gdy jest po odrobaczaniu niż dotykanie ludzi, a mężczyzn w szczególności. Trzeba mi było pisać takie bajki mitomanie po kolacji, bo nie miałabym chęci jej zwracać. Rodzinę założyłabym jako 1 osoba i adoptowała bachora, w życiu nie zajdę w ciążę z jakąś ludzką wszą. Chociaż nawet adoptować nie powinnam