Jestem biedna.Chciałam prosić o pomoc :(.

Witajcie, Żyję z pracy na pół etatu (800 zł) i alimentów od byłego męża.No i trochę pomagają mi rodzice. Chciałabym prosić was o pomoc,nie wystarcza mi to co mam.Płacę wysoki czynsz,a trzeba coś jeść,za coś się ubrać i dojechać do pracy.Część wypłaty pochłaniają mi niestety papierosy (około 300 zł miesięcznie). Chciałabym was prosić o pomoc :(.Jakaś zbiórka publiczna czy coś takiego.Bardzo proszę ludzi dobrej woli. Pozdrawiam

Hej Ja pracuje w holandii Darek

To jest jakaś prowokacja

Mam zone i syna w polsce.wszedlem tu i poruszyla mnie twa wiad

Jestes?

Sporo palisz.

Rzuć palenie albo przerzuc się na elektryka. Dużo taniej wychodzi,a nie skomlesz o zbiórkę. 300zł to jest bardzo dużo kasy.

Na fajki ci mamy wysłać czy na ciuchy?

Rzuc palenie i nie mow ze sie nie da bo DA ! mieszkasz chyba w luksusach skoro czynsz wysoki placisz.. to tez da sie zmienic

Dodam, że że względu na ilość wypalanych papierosow potrafię się dobrze "kopcic"