Gość gość Napisano Kwiecień 13, 2018 Córeczka ma ponad dwa miesiące i od początku jest dosyć... trudna. Płacze bardzo często, czasem przez problemy brzuszkowe a nieraz wydaje mi się, że z byle powodu. Za to na rękach lubi być noszona, przytulana no i przy cycu wiadomo, że też jej fajnie. W ciągu dnia nieraz ma tylko krótkie drzemki, rzadko kiedy dłużej pośpi. No i tu jest największy problem bo jestem totalnie uziemiona! Chciała bym wychodzić na jakiś dłuższy spacer ale z nią się nie da. Nakarmię ją, przewinę, niby wszystko ok. Wychodzimy na dwór, wkładam do wózka i po 10-15min jazdy już jest ryk. Już najchętniej chciała by cyca albo na ręce. Smoka w ogóle nie toleruje. Tak samo widzę kobiety z wózkami, robią w sklepie zakupy, chodzą w różne miejsca a ja nie moge bo moja tak się wydziera, że aż mi głupio gdzieś iść bo każdy się głupio patrzy jak motam się z tym dzieckiem i nie idzie jej uspokoić. Byliśmy na szczepieniu to była dopiero masakra bo cała przychodnia aż się trzęsła taki koncert dała (choć w przypadku szczepienia jeszcze to uzasadniony płacz). Czy to się kiedyś skończy? Zazdroszczę innym kobietom które chodzą z dziećmi sobie godzinę-dwie-trzy a mi trudno na parę minut wyjść :( jakieś rady Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach