Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość W końcu znów będę mamą

Pytanie do mam, które rodziły LATA TEMU i teraz jakoś NIE DAWNO...

Polecane posty

Gość W końcu znów będę mamą

Co się zmieniło? Rodziłam syna 10lat temu i codziennie mi go kapali... Spędziłam w szpitalu 3 noce... Po porodzie odrazu zabrali dziecko do ważenia, mierzenia i położyli w "wanience" na 2h, gdy ja odpoczywalam te 2h po porodzie. Dostałam go dopiero długo potem... A TERAZ PODOBNO : - nie myją dzieci wcale? - 2noce spędza się tylko w szpitalu? - dziecko - ciało do ciała???? Proszę aby ktoś mi opisał jak to teraz wygląda. Co Was zdziwiło? Co sie zmieniło na lepsze? Co na gorsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze dziecko rodziłam 7 lat temu ale przez CC więc też dostałam dziecko dużo później. Tym razem udało się sn. Tak prawda od razu po porodzie przez 2 godz ciało do ciała. Później zabierają dziecko do ważenia i ubrania ( nie myją ) i od razu przywożą mamie na salę. I w szpitalu spędza się dwa dni. Np. Ja urodziłam w poniedziałek o 6 rano to w środę o 9 miałam już wypis. Jeśli urodzisz po południu to tak też was wypiszą ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz ja gość 18:11 wydaje mi się że kiedyś było lepiej. Kobieta 3 dni miała czas odpocząć po porodzie a wiadomo jak to jest jak się wyjdzie do domu. W szpitalu noc nie musisz robić tylko zająć się dzieciątkiem. Z tym myciem nie ma problemu bo dzieciątko jest ładnie wyczyszczone i nie ma jakoś potrzeby mycia w pierwszej dobie, w drugiej już myją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:17 A ja właśnie chetnie szłam dp domu bo tam miał mi kto pomoc a w szpitalu jest się samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam 10 lat temu i niecały rok temu. 10 lat temu już był kontakt ciało do ciała. I na porodówce odrazu mogłam karmić. Potem w ciągu tych 2 god mogłam coś zjeść, odpocząć a mąż w tym czasie jeździł z dzieckim na szczepienia, wit k, kąpiel, ubieranie. Teraz te wszystkie czynności były wykonywane na porodówce. Panie po kolei przychodziły i robiły to wszystko przy moim łóżku. Dziecko było tylko "obtarte" bez kąpieli. Trzymają w szpitalu min. 48 god by pobrać dziecku krew z piętki i do domu. Inaczej też się pielęgnuje pępek. Pozatym chyba podobnie. Ja bardzo się męczyłam w szpitalu i bardzo chciałam do domu. Leżałam na przeciwko drzwi, kobitki chciały otwierać te drzwi, a mi to było nie wsmak,bo musiałabym być cały czas ogarnięta. Było potwornie duszno.Wogóle tam nie spałam, bo hałas, babka z pokoju cała noc miała zapalone u siebie światło. Marzyłam by już być w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inaczej się teraz pielęgnuje pępek? Czyli jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bardzo żałuję, że nie miałam tych 2 godzin "ciało do ciała" tuż po porodzie. Poród miałam niby super, ale był problem z "urodzeniem" łożyska i straciłam przytomność i tylko parę minut leżał na mnie syn.. rodziłam w czerwcu 2017.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat temu: skóra do skóry, od razu musiałam zajmować się dzieckiem, kąpali codziennie, ale luźniej z badaniami, chuchaniem i dmuchaniem na zimne, na szczepienie zabierali). Ubiegły rok: skóra do skóry, spokojnie leżałam w łóżku przez pierwszą dobę (dziecko przy mnie, ale położna dziecko przyniosła do karmienia, przewinęła, poinformowała o tym co robi, dokąd zabiera malucha, szczepienia i wszelkie badania w mojej obecności, chuchanie i dmuchanie na zimne). Ale szpital był inny, bo po pierwszym porodzie miałam kiepskie doświadczenia i postanowiłam rodzić za drugim razem gdzie indziej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś roztwór spirytusu. Dzisiaj "na sucho" i ewentualnie Octenisept. Ale u córki się nie sprawdził i zastosowałam spirytus. W ciągu 4 dni kikucik odpadł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 lat temu cc. Dziecko na sali skora do skory.Pozniej kapiel co dziennie i jak nie chce piersi to od razu mm.Rok temu tez cc. Kontaktu skora do skory nie bylo (Wczesniak)ale nacisk na kp ogromny.I duzo szybciej doszlam do siebie po cc.A i dziecko nie kapane w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat temu; zaraz po porodzie pokazali tylko syna i zabrali. 2 godz leżałam jeszcze na porodówce po czym zawieźli mnie na salę i przynieśli dziecko. Rok temu; od razu po porodzie zostawili mi syna na brzuchu i kazali przestawić do piersi. Niby fajnie mieć dziecko skóra do skóry ale ja byłam zmęczona i bałam sie że zasne a syn wypadnie mi z rąk a zostawiły mnie samą na porodówce. No i ta różnica w pielęgnacji pępka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pępek "na sucho" czyli nic się przy nim nie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pępek trzeba i należy okazić! Przynajmniej raz dziennie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn urodzony 19 lat temu odsluzowany osuszony pozna pora wiec zabrano go i przyniesiony przez polozna dopiero rano. Bylam wyczerpana i to byl zbawienny czas na regeneracje. Coteczka urodzona 4 lata temu tylko osuszona skora do skory balam sie zeby mi nie wypadla z rak...nie mialam sily na nic. Od poczatku musialam sama sie nia zajmowac . Mialam zawolav polozna gdybym chciala sie wykapac...niestety zadna nie dotarla wiec poszlam sama. Do domu wypisane po 2 dobach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i w końcu się coś zmieniło. Ja rodziłam 10 lat temu i tak jak autorka teraz spodziewam się kolejnego szkraba, więc w swoim imieniu również dziękuję za wpisy :) od razu humor lepszy, bo to co się działo 10 lat temu to był jakiś horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam 2 cc - 10 lat temu i rok temu. Przy pierwszym dziecku od razu na sale poporodowa. Szpatal fajny, nowy, sala 2os z lazienka, lozko sterowane pilotem. Ale straszny terror laktacyjny, polozne bardzo niemile i zlosliwe.Po 10 godz pionizacja i dziecko juz z matka. Polozne tylko kapaly wieczorem. Jrdzenie spoko. Cc przed 10 rano a juz normalnie w poludnie dostalam obiad.Wyszlam na 3 dobe do domu. Ogolnie cc zrobili po 12 godzinach dopiero i potem mowili ze nie mialam szans naturalnie jednak ( za waska miednica, dziecko 4200). Druga cc w innym szpitalu, niby wyremontowany ale po lebkach. Po cc na sali pooperacyjnej podlaczyli pod monitoring. Potem po pionizacji juz na zwyklej sali. Lozka stare, jak za komuny, niezle trzeba bylo sie nasilowac z nimi, lazienka na korytarzu spory kawalek od sali. Terror laktacyjny ( nie mialam pokarmu przez 5 dni i syn dostawal od nich mm z wielka lacha, tracil na wadze i wyszlismy dop na 6 dobe gdy w ostatnia noc zamiast walczyc o kp wymusilamna poloznej pircje wieksze mm i syn pierwszy raz nie stracil wagi). Polozne niektore ok. Ale niestety kazda mowila co innego, na pytania dawaly byle jakie odpowiedzi- np syn mial straszne biegunki i skore zaogniona, to mowily, ze to normalne i od kp ( gdzie ja pokarmu nie mialam, dopiero ruszylo na 5 dobe troche). Jedzenie koszmar. Przez caly dzien po cc ( mialam o 4 rano) nie dostalam nic, dop nast dnia na sniadanie suchary. Gdy juz dostalam normalne posilki to nie dalo sie tego jesc. Tym razem cc po 6 godzinach ( przy rozwarciu na 5 i masakrycznych bolach nie zgodzilam sie na sn). Lekarz zrobil cc bez gadania rowniez ze wzgl na za waska miednice ( dziecko3900), do czego na obchodzie przyczepil sie zca ordynatora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do pepka- 10 lat temu mialam spirytus z woda rozrabiac i tym przemywac. W zeszlym roku- pryskac octaniseptem. Corka z polowy maja- zalecali wtedy werandowac kilka dni, syn z pocz marca- zalecali wychodzic od razu na spacer. Corcie 10 lat temu przystawili twarzyczka do policzka mojego po cc i zabrali na pomiary. Synka w zeszlym roku polozyli mi chwile na piersi i zabrali jak wyzej. 10 lat temu mialam podawac tylko wit d3 ( karmilam mieszanie). Dla synka dostalam caly wykaz- probiotyk, wit c, wit d3, zelazo. Bez jakichkolwiek badan mialam od poczatku faszerowac! Zrobilam krew na wlasna reke i poziom zelaza i wyszlo, ze zelaza ma za duzo. Podawalam tylko wit d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko natychmiast po porodzie odzie do ciebie na brzuch. Cudowna sprawa. Położne pytają czy je najpierw wytrzeć. Przez pobyt w szpitalu dziecka się nie myje. Kiedy mnie szyto, dziecko kangurował mąż. Jak tylko mnie zacerowali mogłam karmić. Ponieważ mała poszła spać, położne zabrały ją, żebym się zsrzemnęła, ale zamiast tego wzięłam prysznic, napiłam się kawki i obdzwoniłam rodzinkę ;) dziecko jest z tobą cały czas, na każde badanie musisz wyrazić zgodę. Możesz skorzystać z porady cdl. W szpitalu jesteś dwa dni jeśli wszystko gra. Na sali porodowej moźe być z tobą osoba towarzysząca i doula. Po porodzie zostajesz tam 2h na obserwacji. Potem śmigasz na oddział. Nie ma na nim odwiedzin. Możesz za to wyjść z dzieckiem na salę odwiedzin. Dziecko zostawia się za przeszkloną szybą. Inne plusy? Rano dają kawę do woli xD Tak przynajmniej u mnie było. Generalnie poród i pobyt w szpitalu wsppminam jak wycieczkę do spa ;) Maaatko, jakie wygodne łóżka! Rodziłam 3 m temu, poprzedni poród 7 lat temu, w innym szpitalu i było jak u rzeźnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy poród 16 lat temu, ostatni 2.5 roku temu. Na przestrzeni tych lat ogromna zmiana na plus. A wszystkie porodu miałam w jednym szpitalu. Nie będę się rozpisywać bo dziewczyny wyżej już chyba wszystko napisały. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sucha pelęgnacja pępka polega na tym, że przy każdej zmianie pieluszki musisz jałowym gazikiem powycierać dookoła pępka tą żółtą maź. Trzeba dbać by pępek był cały czas suchy i czysty. Ja odginałam ten kikut i gazikiem zwiniętym w rulonik usuwałam ze wszystkich zakamarków maź. W 10 dniu odpadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio nie ma odwiedzin? Jak już to dziecko za szybą? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja! I nic się nie zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest w Gdyni Redłowie. Dziecko się wywozi w tym takim łóżeczku i zostawia za drzwiami. Niektóre mamy nie życzą sobie, żeby tabuny ludzi wchodziły na salę, kiedy one karmią piersią. To dla większej intymności kobiet. Oczywiście mąż może odwieźć na salę i z niej odebrać. A nawet musi, bo nie wolno dźwigać. Dzięki temu na oddziale jest spokój i cisza, a 2 dni chyba idzie wytrzymać, prawda?Zresztą, co kraj to obyczaj. Warto się zorientować jak jest w innych szpitalach, w których chce się rodzić. Nie ma tez już rejonów, więc szpital do porodu można sobie po prostu wybrać i do niego jechac jak już zacznie się poród. Można też przed porodem obczaić szpital :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ja rodziłam 14 lat temu i miałam cc, urodziłam w sobotę w południe, a dziecko mi dotransportowali w niedzielę w południe i już musiało ze mną zostac do samego wyjścia, nikt jej nie brał, nie kąpał, nie przewijał poza mną. Wyszłam we wtorek czyli 3doby po cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×