Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Msilonka

Jak zapomnieć...

Polecane posty

Gość Msilonka

Witam. Pewnie było już wiele tego typu postów, pytań... Jednak chciałabym opisać tutaj swój problem i usłyszeć Wasze opinie. Mam 20 lat. Za mną dwa na prawdę poważne związki. Jeden zakończył się bardzo szybko - po prostu zbyt duża różnica wieku spowodowała, że nie mogliśmy być razem. To ja podjęłam decyzję o tym, aby skończyć ta relacje. Nie mogłam się pozbierać przez bardzo długi czas. Po roku poznałam nowego faceta. Był całkiem inny ode mnie, jednak nasze światy się idealnie dopełniały. Jak ogień i woda. Byliśmy razem 1,5 roku. Jednak po około pół roku związku zdradził mnie. Dałam mu drugą szansę. Na początku sam o nią ubiegał i się starał, jednak z czasem to ja bardziej dbałam o ta relacje niż on. Generalnie było dobrze, dogadywaliśmy się. Mieliśmy na prawdę poważne plany. Jednak przez to że mnie zdradził byłam niespokojna. Kiedy tylko słyszałam że chce iść na piwo z kolegami itp.balam się, że sytuacja powtórzył się. Uzależniłam całe moje życie od niego. Nie poszłam na studia, bo uznałam że im szybciej zacznę pracować itp., tym szybciej będziemy razem. Spotykaliśmy się tylko w weekendy ze względu na różnice czasu, w których pracowaliśmy. Cały tydzień żyłam tym że w końcu się zobaczymy. To był mój napęd do życia. Byłam przeszczęśliwa. Był dla mnie wszystkim... Jednak z dnia na dzień stwierdził: nie, to koniec. Po prostu. Uznał że coś do mnie czuje, ale to nie jest miłość. Cały mój świat się rozpadł na kawałki. Poświęciłam tyle dla niego... Dałam w odbudowanie tego związku 120% z siebie, pozytywne emocje, energię, checi do życia i siłę a on odchodząc wziął ze sobą to wszystko... Teraz wiem że za bardzo się od niego uzależniłam, gdy byliśmy razem. Kiedy zostałam sama, zostałam z niczym. Bez znajomych (bo głównie spotykaliśmy się z jego z najomymi, których lubiłam), bez konkretnych pasji, planów... Nie mogę się wyzbierać z tego. Wiem, mam 20 lat i jeszcze całe życie przede mną... Ale ja już nie mam siły, nie chce się angażować, nie chce znowu cierpieć. Najbardziej boli fakt, że on wcale się nie przejmuje (w końcu on zerwał) i teraz żyje sobie jak gdyby nigdy nic. Zablokowalam go na fb , przestałam obserwować na ig ale zanim to zrobiłam, zauważyłam, że już zaczął myśleć k innych laskach i szukać kogoś nowego... To boli że ten czas spędzony razem po prostu był dla niego takim "niczym" a ja nie umiem sie pozbierać. Nie był idealny ale kocham go... I to jest tak, że to on mnie zostawił a ja nadal chciałabym być przy nim mimo że wyrządził mi w życiu dwa razy krzywdę. Mam wrażenie że już nigdy nie będę w stanie zaufaćbi będę podejrzliwa w stosunku do innych facetów przez to... Napisałam nieco chaotycznie ale pisze to pełna emocji... Jak przestać o nim myśleć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×