Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chrzestni dają prezenty ale nie spędzają czasu z dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Jestem zawiedziona, bo chrzestni dają prezenty na każdą możliwą okazję naszej córce, ale nie spędzają z nią czasu, a o to nam chodziło, by mała miała kontakt z ciocią i wujkiem. A ciocia w ogóle nie potrafi się zająć chrześnicą. I nie chodzi tu o obsługę typu zmiana pampersa itd. ale o zwykłą zabawę, spacer raz na jakiś czas, a nie siedzenie i obserwowanie jej z kanapy. Chrzestni jeszcze w miarę potrafi się pobawić, ale chrzestna to masakra. Póki córka był a maluszkiem to było super bo była "cioci laleczką do tulenia" do noszenia na rękach, a jak zaczęła chodzić i stała się bardziej wymagająca to już nie bardzo ciocia umie się wysilać na zabawę, nawet zwykłe akuku jest poza jej umiejętnościami albo chęciami do zabawy. Tak mi szkoda, ale człowiek nie przewodzi prosząc kogoś na chrzestnych. A mówiliśmy na czym nam zależy. I tak tak sakrament jest ważny i chrzestni są wierzący i praktykujący zwłaszcza chrzestna. Ale w kościele mała jej przeszkadza i nie daje się skupić bo chodzi, uśmiecha się czy zaczepia a to taki wiek 1.5 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba zwariowalas. Sama zajmij się swoim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że chociaż prezenty dają. Chrześni mojego syna w ogóle o nim zapomnieli tuż po mszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to samo. chrzestnym corki jest meza brat.mimo ze corka juz jest duza ma 10 lat. to w miare molziowsci interesuje sie.bo mieszkamy w innym miescie.natomiast moja siotra jest chrzestna i mieszkamy w tym samym miescie. to kontakt praktycznie 0. tylko jak gdzies przypadkiem spotkamy sie w miescie to chwile pogada.0 zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój bachor to ty sie zajmuj nim, dobrze, ze jeszcze dają prezenty, jestem chrzestną bo kuźwa co mieli zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ręce opadają...aż strach chrzestną zostać ..jakie wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d***e ludziom się przewraca.Dzisiejsze matki są nienormalne.Wszyscy mają skakać wokół ich dzieci.Dziadkowie,chrzestni,teściowe.Sama Zajmij się swoim dzieckiem.To że twoje dziecko jest dla ciebie pępkiem świata to nie znaczy że dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zyciu nie zgodze sie byc chrzestna jak teraz sa takie nawiedzone mamuski :-( Zajmujcie sie swoja dzieciarnia I dajcie zyc innym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja np.kocham I lubie tylko swoje dzieci,trudno tak mam Dzieci siostry mnie denerwuja I raczej nie wchodze w jakies interakcje z nimi Jestem mila,ale na bezpieczna odleglosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz głupsze te prowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo czy nie,niech sie zajma swoja dziatwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo bo nie wierzę ze mozna być taką kretynką. Ogląda dziecko z kanapay... aha czyli do was albo wy do niej chodzicie. I TO WYSTARCZY!!!! Nikt nie ma obowiązku skakać koło twojego bahora. A i żeby nie było sama mam dziecko i odrazu powiedziałam chrzestnym że ani nie mają obowiązku prezentów dawać ani zajmować się moim dzieckiem. Od tego jestem ja i moj mąż. I tyle w temacie roszczeniowa kobito

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malo kto lubi sie bawic z malym dzieckiem,taka prawda Nawet sami rodzice nie lubia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam chrześnice ( 13 l ) i chrześniaka ( 10 l ) i widzę je jedynie na takich uroczystościach jak chrzest , roczek , komunia , 18 tka , ślub i KONIEC .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama mam 2 chrześniakow i mam z nimi kontakt. Ja nie wiem co się z ludźmi dzieje. Tylko ja ja i ja. Zgodziłam się i to z wielką chęcią zostać chrzestną i chętnie z chrześniakami czas spędzam. Tak też robiła moja chrzestna. Skąd wziąć chrzestnych, którym zależy? Nie napisałam, że ktoś ma się za nas zajmować dzieckiem. Zająć w sensie pobawić choćby chwilkę. Nie po to, żeby nas odciążyć. A po to by mieć kontakt z dzieckiem skoro twierdziła, że tak jej zależy ... autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu zostalas chrzestna jesli widujesz chrzesniakow tylko od swieta czy na rodzinnych imprezach skoro masz takie podejscie to wytlumacz mi po co? Glupio ci bylo odmowic czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dzisiejszych czasach strach na głos powiedzieć że ktoś jest rozczarowany kimś bo nic od nikogo wymagać nie można bo zaraz się to kojarzy z wykorzystywaniem. wykorzystywane są babcie, chrzestni, a rodzice wciąż siedzą i nic nie robią przy dziecku. A to nie tak. Ale po co tacy "bliscy" ktotzy mają nas w nosie? Nikt nie musi kochać mojego dziecka wiadomo. Ale oczekiwanie kontaktu od najbliższych osób to już takie przestępstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi chrzestni tez jakos specjalnie sie mna nie interesowali,tyle co w zyciu od nich dostalam to cos na komunie,bierzmowanie bo chrzestna byla moja swiadkowa i na wesele,jak zyje nigdy nawet na urodziny mi zyczen nie zlozyli,pewnie nawet nie pamietaja kiedy mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja z 15:59 Dodam ze mieszkali w sasiedniej wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wcale nie chcialam byc chrzestną bo nie lubie tych cyrkow, nie moglam odmowic bo bylaby histeria w domu :) wiecie ja nawet nie jestem katloliczka, ale cyrk, ale jak wypisze sie z kosciola tez bedzie histeria w domu ;) jestem ofiara systemu :) znaczy udaje ze tez jestem, mieszac sie w wychowywanie nie bede bo po kiego , jakby zabraklo rodzicow pomoge, tak to rozumiem, te prezenty co swieta co roku tez jakas szopka ale juz ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fatalnie, po co komu tacy chrześni, powinni czuwać nad dzieckiem, jego rodzicami i dziadkami, tylko nad teściowa nie powinni, bo żadna teściowa się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po kiego w ogole chrzestni katolicka szopa, bez tego pomoge bratankowi, cholerne klerykalne bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzestni powinni mieszkać razem z dzieckiem bo dzień i noc muszą czuwać, zrezygnować z pracy, bo kto się wtedy zajmie brajankiem, o sorry, nie rezygnować z pracy, tylko pracować w nocy, jak rodzice są w domu, bo przecież muszą zarobić na porshe, kłady, komputery dla brajanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chrzestni są od wychowania duchowego w religii katolickiej, a nie od zabawiania dzieci i dawania prezentów. Ciocia nie musi zajmować się chrześnicą, od tego dziecko ma rodziców. Ale jak rodziców zabraknie... wtedy powinni wkroczyć rodzice chrzestni. Mnie tacy rodzice chrzestni wychowali, mama zmarła jak miałam 4 lata,siostra 5 miesięcy. Ojciec miał chęci, ale brakowało mu czasu,nasi rodzice chrzestni pomagali [to nie były koligacje rodzinne]. Jesteśmy wdzięczni naszym rodzicom chrzestnym za ogrom wysiłków, które włożyli w nasze życie i dziękujemy im. My zawsze o nich pamiętamy, telefon, życzenia, kwiaty, czasami pomoc finansowa - to działa w obie strony. Kiedyś oni nam pomogli, teraz my mamy obowiązek zainteresować się jak oni żyją i udzielić im wszelkiej pomocy. Dla swojej córki wybrałam wydawałoby się nieciekawą matkę chrzestną- to od 6 lat sprzątająca u nas kobieta. Przez te lata poznałam ją nieco, dziecko ją lubi, ona wspaniała mama dwójki dzieci. Ta pani sprzątająca jest po studiach, ale podjęła taką pracę, aby wspomóc finanse rodziny. Ojcem chrzestnym jest pewien człowiek biznesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla Was to naprawdę takie wielkie halo, że ktoś może lubić nie dwoje dziecko np chrześniaka? Jesteście tak bardzo w siebie zapatrzeni, bardziej od tych niby "wymagających" od chrzestnych, bo oni oczekują nieraz drobnego zainteresowania chrześniakiem, aby zadzwonili, pospacerowali, pogadali czy chwilę się pobawili. To nie jest dużo. BEZ przesady. A Wy Tylko, że Wy lubicie swoje dzieci, innych nie, INNI Was denerwują. Jesteście sami dla siebie. Niestety coraz więcej takich ludzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem chrzestną i pieprzę czyjeś bachory, jestem bo mnie poprosili i nie umiałam odmówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×